Seat Ateca X‑Perience Concept, czyli uterenowiony SUV
Ateca to pierwszy SUV w historii Seata. Tak jak większość konkurentów oferowany jest on z napędem na cztery koła i już sam w sobie uchodzi za pojazd uterenowiony. Po co więc Atece koncepcyjna wersja X-Perience?
22.09.2016 | aktual.: 14.10.2022 13:57
Dotychczas wydanie X-Perience było zarezerwowane wyłącznie dla kompaktowego Leona, nie nadającego się w serii na leśne wycieczki. Wprowadzenie wersji uterenowionej wydawało się więc jak najbardziej sensowne. Jeśli jednak chodzi o Atecę, nie do końca rozumiemy politykę Seata, który prezentuje uterenowioną wersję samochodu, który już w standardzie ma mniejsze lub większe, ale jednak terenowe konotacje.
Przyznajemy, że my nie musimy tego rozumieć. Ważne, żeby rozumieli to klienci, a prawda jest taka, że SUV-y, w tym Ateca sprzedają się jak ciepłe bułeczki i wprowadzenie agresywnie wyglądającej i obiecującej wersji X-Perience pewnie przyczyni się do jeszcze lepszych wyników Seata. Co prawda X-Perience jak na razie jest tylko konceptem. Istnieją jednak bardzo duże szanse na wersję produkcyjną, tym bardziej, że prezentowane wydanie koncepcyjne wygląda na właściwie gotowe do sprzedaży.
Czym kusi Ateca X-Perience? Przede wszystkim masą "terenowych" dodatków w postaci dodatkowych osłon podwozia i nadwozia, większych kół, czy ciekawej kolorystyki. Trzeba przyznać się, że w matowym lakierze z pogranicza brązu i zieleni, hiszpański SUV prezentuje się nad wyraz dobrze. Co więcej, w parze z wyglądem idą podobno niezłe właściwości terenowe.
Koncept X-Perience został wyposażony w napęd na cztery koła ze sprzęgłem Haldex oraz elektroniczny pomocnik w postaci asystenta zjazdu z góry. Pomóc powinny także opony z bardziej uniwersalnym bieżnikiem oraz delikatnie zwiększony prześwit. A co znajdziemy pod maską? Pracuje tam dwulitrowy turbodiesel o mocy 190 KM, który wydaje się optymalną opcją dla pojazdu tego typu.
Mimo nie do końca określonego charakteru, Ateca X-Perience wydaje się interesującym konceptem, który ma spore szanse przerodzić się w popularną wersję produkcyjną. Decyzja zapadnie najprawdopodobniej w najbliższych miesiącach. My jednak bardziej niż na uterenowione wydanie, czekamy na planowaną, sportową Cuprę, wyposażoną w 290-konny silnik znany z najmocniejszego Leona.