Saab 9‑2X – amerykańskie "saabaru", to ciekawy pomysł na unikatowe auto

Jeśli marzyliście kiedyś o posiadaniu taniego, ale unikatowego modelu samochodu, który zdecydowanie wyróżni się na ulicy, ale nie będzie problemów z jego serwisowaniem, to mam dla was niezwykłą propozycję. Saab 9-2X może być strzałem w dziesiątkę.

Saab 9-2X
Saab 9-2X
Źródło zdjęć: © fot. mat. prasowe / GM
Marcin Łobodziński

24.02.2021 | aktual.: 16.03.2023 14:29

Ten unikatowy model był produkowany tylko w latach 2005-2006 i sprzedawany wyłącznie na rynku północnoamerykańskim. Co ciekawe, choć sprzedawany pod marką Saab, to produkowany w Japonii w fabryce Subaru. Jak pewnie zauważyliście, jest to na nowo obrandowany model Imprezy Wagon GD produkowanej w latach 2005-2007.

To właśnie dlatego serwisowanie i naprawy, ale wyłącznie w obszarze mechanicznym, nie stanowią żadnego wyzwania. Gorzej, kiedy trzeba będzie wymienić oryginalną dla Saaba część nadwozia.

Saab 9-2X
Saab 9-2X© fot. mat. prasowe / GM

Na szczęście dużych różnic nie ma.

Saab przeprojektował nadwozie w zakresie przedniego i tylnego pasa, ale nie całą karoserię. Zmienione są niestety błotniki, maska i tylna klapa, więc w razie nawet niedużej kolizji może być ogromny problem. Niestety, zupełnie inne niż w Subaru są reflektory, więc nawet do przystosowania lamp do ruchu europejskiego, w razie chęci sprowadzenia auta, trzeba będzie "magika", który je zmodyfikuje. Dużo łatwiej prawdopodobnie da się dopasować tylne światła od subaru.

Jeśli mówimy o różnicach pomiędzy 9-2X a Imprezą, to jest jeszcze kilka innych rzeczy. W saabie są dodatkowe wygłuszenia i uszczelki, w przednich fotelach są aktywne zagłówki, których Impreza nie ma. Różnice są też w wyposażeniu, szczególnie wersji na Kanadę, gdzie w pakiecie zimowym były podgrzewane siedzenia, lusterka, wycieraczki i dodatkowe podgrzewanie bloku silnika. Wszystko po to, by nie utożsamiać modelu ze sportowym stylem Imprezy, lecz z komfortem i bezpieczeństwem charakterystycznym dla Saaba. Aby podkreślić indywidualny charakter, zmieniono także grafikę wskaźników.

Saab 9-2X
Saab 9-2X© fot. mat. prasowe / GM

15 lat temu można było mówić "niestety", ale obecnie na szczęście nie zmieniono stacyjki i pozostawiono ją w oryginalnym dla Subaru miejscu, a nie przeniesiono na tunel środkowy.

Inny charakter samochodu to też kwestia zmian mechanicznych. Przykładowo amortyzatory i sprężyny mają inną twardość, są bardziej komfortowe. Natomiast w wersji sportowej Aero przekładnię kierowniczą zaczerpnięto z Imprezy WRX, bo ma szybsze przełożenie, a tuleje zawieszenia są wykonane z twardszych materiałów.

Silniki Saaba 9-2X i jeden lifting

Gama jednostek napędowych obejmowała tylko dwie propozycje. Standardową był 2,5-litrowy benzyniak bez doładowania o mocy 165 KM i momencie obrotowym 225 Nm, który w połączeniu z 5-biegową skrzynią ręczną dawał przyzwoite osiągi. Opcją był też automat z 4 przełożeniami. Mocniejszy wariant miał natomiast jednostkę z Imprezy WRX, czyli 2-litrową turbo o mocy 227 KM i momencie obrotowym 294 Nm. Tę jednostkę również łączono z przekładnią manualną lub automatyczną.

Saab 9-2X
Saab 9-2X© fot. mat. prasowe / GM

Co ciekawe, choć auto produkowano tylko przez dwa lata, a produkcja zakończyła się liczbą niewiele ponad 10 tys. egzemplarzy, to model 9-2X przeszedł lifting! W 2006 r. zmieniono nazwy wersji wyposażenia i podniesiono moc obu silników, odpowiednio do 173 KM i 230 KM.

Klasycznie, jak w modelach Subaru, napęd na cztery koła był zależny od skrzyni biegów. W wersji z manualem stały z centralnym mechanizmem różnicowym, ale zrezygnowało z reduktora. Natomiast w automacie było sprzęgło wielopłytkowe, dające napęd permanentny.

Czy Saab poszedł dobrą drogą?

W czasie produkcji i sprzedaży Saaba 9-2X zwracano uwagę na jego wyższą cenę i bardzo podobny, pomimo pewnych zmian, charakter samochodu do Subaru Imprezy. Dziennikarze testujący to auto mówili, że 9-2X może pasować komuś, kto chciał kupić subaru, ale było trochę zbyt surowe, z podkreśleniem słowa "trochę". Jednak oczekiwano czegoś więcej w wyższej cenie, choć często dealerzy do auta dorzucali różne dodatkowe oferty.

Saab 9-2X
Saab 9-2X© fot. mat. prasowe / GM

Nawet gdyby Saab utrzymał model na rynku amerykańskim lub wprowadził go do oferty w Europie, gdzie być może cieszyłby się większym powodzeniem, to nie był to dobry okres dla marki. W latach 2005-2006 szwedzka firma pod wodzą General Motors miała już kłopoty finansowe, a w 2009 r. przeszła restrukturyzację i prosiła o pomoc rząd szwedzki. Tak na dobrą sprawę okres produkcji 9-2X był okresem początku końca marki. Szkoda, bo fajnie byłoby zobaczyć choć kilka egzemplarzy na polskich drogach czy zlotach.

Da się to kupić?

Niestety, znalezienie takiego samochodu na sprzedaż, nawet w Stanach Zjednoczonych czy Kanadzie, jest bardzo trudne, a koszty jego importu przekroczą wartość. Mało prawdopodobne jest, że kupicie go za symbolicznego dolara.

Trzeba więc naprawdę chcieć go kupić. Niestety wiedzą o tym sprzedający, którzy wyceniają Saaby 9-2X jak znacznie nowsze i znacznie popularniejsze modele – nawet po 4-7 tys. dolarów . Łatwiej znaleźć "saabaru" – tak nazywają go pasjonaci – wśród użytkowników, którzy bardzo dbają i nierzadko tuningują swoje samochody. Należy się też liczyć z kłopotami przy likwidacji szkody z OC, ponieważ towarzystwa ubezpieczeniowe nawet po niedużej kolizji będą dążyły do szkody całkowitej.

Źródło artykułu:WP Autokult
Saabsamochody używanesegment c
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)