Roman's Chariot | Corvetta inna niż wszystkie [wideo i megagaleria]
Wow! To pierwsza moja reakcja gdy zobaczyłem ten samochód. Ekstremalnie zmodyfikowana Corvetta z 1968 roku nie powstała jednak w XXI wieku. Roman's Chariot (bo tak brzmi nazwa tego okazu) powstawał bowiem pod koniec lat 60-tych i na początku lat 70-tych XX wieku. Poznajcie jego historię.
14.08.2010 | aktual.: 02.10.2022 21:21
Samochód rozpoczął swój żywot całkiem normalnie. Został zakupiony w 1968 roku przez pewnego fana amerykańskiej legendy - Chevroleta Corvette. Mało brakowało, a po kilku miesiącach użytkowania pojazd zakończyłby swój żywot. Winne temu było zwarcie, które spowodowało niewielki pożar przedniej części samochodu. Splot wydarzeń sprawił, iż właściciel oddał samochód do naprawy Jerry'emu Romanowi. Jerry rozpoczął od odważnego projektu przodu samochodu, na który właściciel przystał. Kolejny zbieg okoliczności i problemy finansowe właściciela spowodowały, iż samochód stał się własnością Jerry'ego, który postanowił zrobić z niego wizytówkę swego zakładu.
Jak postanowił tak też zrobił. Praktycznie każdy panel karoserii został zmodyfikowany lub zastąpiony innym, odpowiednio uformowanym panelem z włókna szklanego. Silnik nie zmieścił się pod maską, jednak jak widzicie na zdjęciach - nie był to problem dla Jerry'ego. Jest to typowa amerykańska jednostka - ogromny 7,5-litrowy silnik typu big-block 460 w układzie V8, generujący około 500KM mocy w tym samochodzie. Z racji tego, iż twórca tego samochodu dokładnie nie wiedział jaką prędkość rozwija ten samochód, asekuracyjnie dodał z tyłu spadochron, co jest chyba rozwiązaniem niepotrzebnym, jednak z całą pewnością przyciągającym uwagę.
Wystający spod maski silnik w połączeniu ze skróconą o 7 cali (prawie 18cm) przednią szybą skutkuje bardzo ograniczoną widocznością - jednak kto w takim samochodzie by się tym przejmował. Znając życie i tak prezentowana Corvetta spędzi zapewne resztę swoich dni w garażu jakiegoś kolekcjonera.
Jerry ze swoimi ludźmi w latach 70-tych na zbudowane tego samochodu poświęcił 10 000 roboczogodzin. Jedyne co tu nie pasuje, a wręcz odrzuca (przynajmniej mnie) jest wnętrze pojazdu, które jest zbyt cukierkowe i wygląda raczej jak wnętrze samochodu alfonsa, a nie rasowego, męskiego muscle cara.
Niedawno inny zakład z Ohio odrestaurował "Roman's Chariot" i wystawił na sprzedaż. W serwisie JamesList ten unikatowy pojazd pojawił się za 79 900 dolarów, co jest chyba atrakcyjną ceną za taki niecodzienny wehikuł. Z najnowszych informacji wynika, iż Roman's Chariot został już sprzedany.
Źródło: JamesList