Rod Stewart nie chciał jeździć swoim ferrari po dziurach, więc zamienił mikrofon na łopatę
Rod Stewart to ciekawa osobowość — gwiazda rocka, entuzjasta motoryzacji, a od niedawna także budowlaniec. 77-latek sfrustrowany stanem drogi pod swoim domem, postanowił ją naprawić. Teraz musi użerać się z lokalnymi władzami.
15.03.2022 | aktual.: 14.03.2023 12:57
Dziurawa droga w pobliżu miejsca zamieszkania potrafi zepsuć humor każdemu kierowcy, a w szczególności takiemu, który jeździ po niej wartymi miliony supersamochodami. Zdenerwowanie Roda Stewarta, który postanowił wziąć sprawy w swoje ręce jest więc jak najbardziej zrozumiałe.
- Naprawiam ulicę, którą nikt się nie przejmuje. Tak jest od wieków. Ludzie rozwalają swoje samochody, nawet karetka uszkodziła tu oponę. Moje ferrari też nie jest w stanie przejechać, więc wspólnie z chłopakami postanowiliśmy, że zrobimy to sami — mówi Rod Stewart w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych.
Stewart, kojarzony głównie z błyszczącymi strojami, w których występował na scenie, tym razem przyodział odblaskową kamizelkę i dres, a w ręku zamiast mikrofonu dzierżył łopatę. Wszystko to dla dobra własnego i lokalnej społeczności, która od lat nie mogła doprosić się remontu drogi. Niestety, władze hrabstwa Essex nie pochwaliły tej samowolki.
"Nie można tego robić na własną rękę. Wszystkie naprawy dróg muszą być przeprowadzane profesjonalnie. Wykonawca ponosi odpowiedzialność za bezpieczeństwo użytkowników" - przekazali przedstawiciele lokalnego samorządu, cytowani przez BBC News.
Nie ulega wątpliwości, że Stewart zagrał na nosie władzy. Z pewnością jednak było warto — teraz będzie mógł bez obaw jeździć po okolicy swoimi kosztownymi supersamochodami. Nie wiem, jak dziś wygląda garaż muzyka. Biorąc jednak pod uwagę, że w przeszłości miał m.in. miurę i countacha, a także enzo, można przypuszczać, że imponująco.