Range Rover L405 - polska premiera [relacja autokult.pl]
9 października na terenie ogrodów Pałacu Królewskiego w Wilanowie odbyła się polska premiera nowego Range Rovera. Samochód nieprzeciętny i wydaje się, że doskonały.
11.10.2012 | aktual.: 30.03.2023 13:25
Zaledwie dwa tygodnie po światowej premierze na salonie samochodowym w Paryżu przedstawiciel Land Rovera na Polskę zaprezentował dziennikarzom najnowsze i jednocześnie najbardziej ekskluzywne dziecko tego producenta - flagowy model Range Rover. Tym razem oznaczony symbolem L405 w wersji Autobiography.
Pod białym namiotem ukryto nowe dzieło inżynierów z Solihull. Po wysłuchaniu krótkiego wstępu o historii Range Rovera, obejrzeniu plakatów w skali 1:1 i części aluminiowego kadłuba moim oczom ukazał się nowy L405. Co prawda widziałem to auto na paryskim salonie samochodowym, ale tu, w ciszy, kameralnej atmosferze, bez zgiełku i kilkudziesięciu dziennikarzy samochód ten wyglądał jakby lepiej.
Klasyczny kształt wykuty z aluminium
Zapomnijcie o topornej sylwetce poprzednika. Nowemu modelowi bliżej lekkością kształtów do Range Rovera Sport. Na dobrą sprawę, choć auto urosło na długość względem topowego modelu brytyjskiego producenta, niższa sylwetka sprawia, że chciałoby się go plasować pomiędzy Range Roverem Sport a modelem Evoque. Z drugiej strony niewprawne oko prawdopodobnie nie odróżni nowego Range'a od innych aut tej marki. Pozostała klasyczna, charakterystyczna dla niemal całej gamy Land Rovera linia i chromowany grill.
Z detali zmieniono kształt przednich i tylnych świateł. To właściwie jedyne cechy na pierwszy rzut oka odróżniające go od poprzednika. Nie da się go pomylić z żadnym innym autem, ale da się - z innymi modelami Land Rovera.
Od razu zostałem poinformowany, że to nie jest żaden poważny facelifting, tylko zupełnie nowa konstrukcja. Skupiono się rzecz jasna na "zielonym czynniku", czyli ekologii. Jedną z najważniejszych zmian jest spadek masy własnej dla każdej z wersji silnikowych, a efekt diety liczony jest w setkach kilogramów. Faktem jest, że było co odchudzać.
Range Rover może pochwalić się pierwszym, wykonanym w całości aluminiowym kadłubem. Samo nadwozie waży 180 kg mniej niż stalowa konstrukcja poprzednika. Dużo wysiłku poświęcono na usztywnienie kadłuba, co widać po wzmocnieniach nielicznych odsłoniętych części nadwozia, np. kielichów przedniego zawieszenia. Dzięki temu można liczyć nie tylko na niższe zużycie paliwa, ale też na lepsze osiągi i wyższą jakość prowadzenia. Nadwozie jest niższe o 20 mm od poprzednika, co zmniejszyło współczynnik oporu powietrza do Cx=0,34.
Jak w pałacu
Wnętrze nie pozostawia wątpliwości, że mamy do czynienia z autem najwyższej klasy. Prezentowany model w topowej wersji wyposażeniowej Autobiography wręcz onieśmielał swoim przepychem, starannością wykończenia i wyposażeniem. Kabina zapewnia większą przestrzeń dla pasażerów. Z tyłu może znaleźć się klasyczna kanapa lub dwa oddzielne fotele. Lista elementów ułatwiających i umilających obsługę jest tak długa, że można o nich napisać książkę.
Wszystkie drzwi i klapa bagażnika są automatycznie domykane, brakuje jedynie elektrycznego otwierania maski. Nie znalazłem nic bez elektrycznego sterowania. Na przykład regulacja oparć kanapy możliwa jest również z poziomu bagażnika, gdyby okazało się, że brakuje kilku dodatkowych centymetrów przestrzeni. Nie brakuje natomiast niczego, co można by wymyślić, aby udogodnić sobie obsługę. Co więcej, jest to samochód bardzo praktyczny, o czym przekonują liczne schowki, uchwyty i rozwiązania, które odkrywałem za każdym razem, gdy zajmowałem miejsce w kabinie.
Elektroniczna jazda
Nasuwa się pytanie, czym byłby Range Rover, gdyby nie ta wszechobecna elektronika. Czy byłby po prostu samochodem terenowym? Odpowiedź brzmi: nie. Terrain Response ® 2 to połowa właściwości terenowych współczesnej brytyjskiej ikony samochodów off-road. Druga połowa to geometria terenowa, którą... również zarządza elektronika.
Terrain Response ® 2 to układ dostosowujący pracę silnika, skrzyni biegów, pneumatycznego zawieszenia, dyferencjałów i elektroniki sterującej hamulcami do warunków panujących w miejscu, w którym znajduje się samochód. Wystarczy wybrać rodzaj nawierzchni, a Range Rover sam dopasuje się do spodziewanych na niej trudności. Druga generacja systemu Terrain Response została wzbogacona przede wszystkim o funkcję Auto. Teraz samochód sam odgadnie, co się pod nim dzieje, i sam będzie wiedział, co ma zrobić.
Jeśli nagle napotka na przeszkodę, która mogłaby być zbyt wysoka, automatycznie uniesie zawieszenie. A z tym nie ma większego problemu. Nowy Range Rover ma maksymalny prześwit wynoszący 303 mm. W trybie terenowym kąty natarcia, zejścia i rampowy plasują go na szczycie terenowej hierarchii. Co ważne, tryb terenowy działa do prędkości 80 km/h.
Jeśli chodzi o klasyczne, terenowe rozwiązania, nowy Range pozostaje prawdziwym Land Roverem. Jest stały napęd 4x4 i dwustopniowy, synchronizowany reduktor. Centralnym dyferencjałem zarządza sprzęgło wielotarczowe, które stanowi swego rodzaju aktywną blokadę. Podobną można zamówić do tylnego mostu. Reduktor ma przełożenie terenowe wynoszące 2,93, które w połączeniu z mocnymi silnikami, o czym za chwilę, stanowi kolejną pomoc w trudnym terenie.
Spód pojazdu został specjalnie zaprojektowany tak, aby tworzył gładką powierzchnię, z gładkimi przejściami pomiędzy poszczególnymi elementami zawieszenia. Wszystko po to, aby zmniejszyć podatność na uszkodzenia.
W pełni niezależne, aluminiowe zawieszenie, z podwójnymi, szeroko rozstawionymi wahaczami poprzecznymi z przodu i zaawansowanym układem multi-link z tyłu zapewnia znakomity skok potężnym, nawet 22-calowym kołom. Z przodu skok o wartości 260 mm i 310 mm z tyłu powodują, że koła mają niemal nieprzerwany kontakt z podłożem. Porażająca jest również wartość dopuszczalnej głębokości brodzenia - 900 mm. Jest ona niedostępna dla wielu klasycznych terenówek.
Zawieszenie i niezliczone systemy kontroli jazdy dbają również o komfort i dynamikę prowadzenia. Dopracowano pneumatykę, która teraz szybciej reaguje na najmniejsze nierówności. Zastosowano system Dynamic Response sprawiający, że Range Rover prawie w ogóle nie pochyla się na zakrętach. Wydawać by się mogło, że to wyklucza sprawną jazdę w terenie, ale trzeba pamiętać, że w nowym Range Roverze elektronika wie, co i kiedy znajduje się pod kołami. Po wykryciu poważnych nierówności nastawy zawieszenia zmieniają się diametralnie.
Jakby było mało elektroniki w czysto mechanicznym przeżyciu, jakim jest jazda, Range Rover może być wyposażony w elektrycznie wysuwany hak holowniczy. Maksymalna masa przyczepy holowanej to 3500 kg. Dodatkowe elementy, które wspomagają holowanie, to system kamer z funkcją Tow Assist umożliwiającą łatwiejsze zaczepianie przyczepy na hak i cofanie z przyczepą oraz system Trailer Stability Assist pozwalający na bezpieczną jazdę z przyczepą w trudnych warunkach.
Źródła napędu
Dzięki mniejszej masie pod maską Range Rovera mógł się wreszcie znaleźć silnik proekologiczny o mniejszej liczbie cylindrów niż 8. Nowa jednostka TDV6 jest dieslem o pojemności skokowej 3,0 l. Zapewnia 258 KM i 600 Nm.
Nie zastąpi on sprawdzonego, aksamitnie pracującego TDV8 4,4 l, ale jest alternatywą dla tych, którzy cenią sobie niskie zużycie paliwa i ograniczają budżet. TDV8 oddaje moc 339 KM i moment obrotowy 700 Nm. Oba silniki wysokoprężne wspomagane się dwiema turbosprężarkami pracującymi sekwencyjnie. Mniejsza jest aktywna przy niskich obciążeniach, większa "włącza się" przy wyższych obrotach.
Silniki benzynowe to oczywiście jednostki SDV8. Są to te same źródła napędu, które oferowano do poprzedniej generacji. Obie o pojemności 5,0 l. Słabsza to jednostka wolnossąca o mocy 375 KM i maksymalnym momencie obrotowym 510 Nm. Mocniejszy Supercharged o mocy 510 KM zasilany jest przez sprężarki mechaniczne Eatona, dzięki czemu maksymalny moment obrotowy o wartości 625 Nm dostępny jest w zakresie od 2500 do 5500 obr/min.
Wszystkie silniki łączone są z 8-stopniową skrzynią biegów ZF 8HP70. Aby uzyskać maksymalną wydajność, przełożenia zestopniowano ciasno, a ich zmiana trwa 200 milisekund. Co więcej, przekładnia dba o jak najszybsze rozgrzanie silnika, pozostając na niższych biegach, gdy ten jest zimny.
Wybór jak w hipermarkecie
Nie, nie, to nie ma nic wspólnego z tanim towarem dla ludu. Chodzi wyłącznie o dużą różnorodność lakierów, felg, materiałów wykończeniowych, jednym słowem - konfiguracji. Ogromna półka z prawdziwymi lakierami używanymi do malowania nadwozia, próbki materiałów wykończeniowych i obić tapicerskich to kolejna atrakcja polskiej premiery Range Rovera. Kto woli multimedia, mógł skonfigurować sobie auto według własnych upodobań przy komputerze. Było w czym wybierać.
38 kolorów lakieru z różnymi alternatywnymi kolorami dachu. Nadwozie może być malowane lakierami Chromaflair, przechodzącymi płynnie z jednego koloru w inny. Do tego 8 rodzajów felg aluminiowych, od 19 do 22 cali średnicy. 3 rodzaje drewna wykończeniowego i 10 rodzajów/kolorów skóry służącej do obić siedzeń i części deski rozdzielczej. Jazdę z pewnością umili audio Meridian, które w najwyższej specyfikacji składa się z 29 głośników, a moc sprzętu to 1700W. Ceny zaczynają się od 474 300 zł.
Samochód kompletny?
Tak. Nie tylko zapewnienia producenta, ale też własne obserwacje, choć bez możliwości jazdy, przekonują do takiego stwierdzenia. Samochód ma dosłownie wszystko, jest ekskluzywną limuzyną, SUV-em, samochodem terenowym, holownikiem przyczep, autem rodzinnym i ogromną bagażówką. Pojęcie "komfort" w tym wozie nie zna granic, a mocy nigdy nie zabraknie. Samochód tak bardzo automatyczny, że można zadać sobie pytanie, czy kierowca nie staje się pasażerem. Bez wątpienia najbardziej wszechstronny i dopracowany Range Rover w historii firmy.