Prywatne samochody nowych członków rządu. Czym jeżdżą ministrowie?

Prywatne samochody nowych członków rządu. Czym jeżdżą ministrowie?

Co można powiedzieć o rządzie przez pryzmat prywatnych samochodów jego członków? Ministrowie cenią bezpieczeństwo.
Co można powiedzieć o rządzie przez pryzmat prywatnych samochodów jego członków? Ministrowie cenią bezpieczeństwo.
Źródło zdjęć: © PAP/Radek Pietruszka
Tomasz Budzik
06.10.2020 13:31, aktualizacja: 16.03.2023 16:07

Po rekonstrukcji w rządzie pojawiły się nowe twarze. Interesującym sposobem spojrzenia na te najważniejsze osoby w państwie jest sprawdzenie, jakimi samochodami jeżdżą na co dzień. Zweryfikowaliśmy to na podstawie oświadczeń majątkowych nowych i dotychczasowych ministrów.

Samochodów w swoich oświadczeniach nie wykazują: Mateusz Morawiecki (premier), Przemysław Czarnek (minister edukacji i nauki), Jarosław Gowin (wicepremier oraz minister rozwoju, pracy i technologii), a także nowy wicepremier Jarosław Kaczyński. Ten ostatni najczęściej widziany jest jednak w partyjnej limuzynie – Skodzie Superb.

Obraz
© mat. pras.

Grzegorz Puda

Minister rolnictwa i leśnictwa w swoim zeznaniu umieścił dwa samochody i przynajmniej jeden z nich odpowiada charakterowi jego pracy. Mowa o Oplu Fronterze z 2000 r. To nie tyle SUV, ile terenówka, o czym świadczy napęd na cztery koła, reduktor czy blokada tylnego dyferencjału. Samochód znacznie lepiej sprawdza się na wiejskich nieutwardzonych drogach niż na autostradach. To jednak nie wszystko, bo Grzegorz Puda jest również właścicielem rodzinnego Citroena C4 Grand Picasso z 2008 r. Kompaktowy minivan w dłuższej wersji mierzy blisko 4,6 m. Dostępny był z dość ryzykownymi silnikami benzynowymi i pewnymi dieslami, a pasażerom oferował sporą przestrzeń oraz wygodę podczas jazdy.

Obraz
© Tomasz Budzik

Zbigniew Rau

Minister spraw zagranicznych nie jest co prawda najnowszym członkiem rządu, ale pojawił się w nim w 2020 roku. Polityk, który z wykształcenia jest prawnikiem, w zeznaniu majątkowym umieścił Toyotę Corollę z 2018 r. O jaki samochód chodzi dokładnie? Tego z oświadczenia ministra się nie dowiemy. W marcu 2018 r. na polskim rynku zadebiutowała Corolla XII generacji. Może być to więc zarówno najnowsze wcielenie japońskiego kompaktu, jak i o generację starszy sedan. Tak czy inaczej, to bezpieczny i - przynajmniej w przypadku Corolli XI generacji - stonowany wybór.

Obraz
© mat. pras.

Michał Kurtyka

W garażu ministra klimatu i środowiska stoi Peugeot 4007 z 2011 roku. To interesujący i rzadki na polskich drogach samochód. SUV był bliźniakiem Citroena C-Crossera oraz Mitsubishi Outlandera. Na dodatek auto francuskiej marki zjeżdżało z taśmy produkcyjnej w japońskiej fabryce w Okazaki. Model dostępny był sprzedaży z dwoma silnikami benzynowymi oferowanymi również w Outlanderze oraz z francuskim dieslem o pojemności 2,2 l, który mógł pracować na paliwie w 30 proc. składającym się z biokomponentów.

Obraz
© Mariusz Zmysłowski

Marlena Maląg

Minister rodziny i polityki społecznej to kolejna osoba z rządu, która prywatnie posiada Toyotę Corollę. W przypadku pani minister jest to samochód z 2014 r. Chodzi więc o sedana XI generacji. To auto poprawne, ale niebudzące emocji ani swoim wyglądem, ani stylem jazdy.

Obraz
© mat. pras.

Piotr Gliński

Polityk, który został powołany na stanowisko wicepremiera, a także ministra kultury, dziedzictwa narodowego i sportu oraz przewodniczącego komitetu ds. pożytku publicznego, w oświadczeniu majątkowym wspomniał o dwóch autach tej samej marki - Toyoty. Pierwsze z nich to Avensis z silnikiem o pojemności 1,8 l z 2008 r., a drugi to Yaris z 2011 r. Obydwa modele należały w swoim czasie - i w swoich kategoriach - do aut chętnie wybieranych przez kierowców. Między innymi ze względu na opinię o ich niezawodności.

Obraz
© Tomasz Budzik

Tadeusz Kościński

Interesujący samochód stoi w garażu ministra finansów, funduszy i polityki regionalnej. Jest nim Jeep Grand Cherokee 3.0 CRD z 2014 r. Choć czwarta generacja tego amerykańskiego auta jest z nami od 2010 r., to wciąż prezentuje się atrakcyjnie. Znajdujący się pod maską 3-litrowym diesel rozwija 190 lub 150 KM mocy - w zależności od wersji. Egzemplarz ministra w wersji Summit ma elementy wykończenia z prawdziwego metalu czy system aktywnego wyciszenia. W takim aucie można poczuć się naprawdę dobrze. Obecnie producent ma w swojej ofercie także szaloną wersję wielkiego SUV-a: Trackhawk z silnikiem o mocy 700 KM.

Samochód Tadeusza Kościńskiego bez wątpienia robi w tej "rządowej" stawce największe wrażenie. Interesujące jest jednak to, jak często w garażach ministrów można znaleźć auta Toyoty. Często wybierają je osoby, które mocniej niż emocje cenią sobie niezawodność.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)