WAŻNE
TERAZ

Groźny niż zawisł nad Polską [RELACJA NA ŻYWO]

Ponad pięciometrowy elektryk za mniej niż 100 tys. zł. Muszę posypać głowę popiołem

Chińskie marki wchodzą szturmem do Polski i nęcą klientów atrakcyjnymi cenami, już o rabatach i wyprzedażach nie wspominając. Przykładem jest ten mierzący ponad 5,3 m samochód elektryczny. Można go "wyrwać" za 94 990 zł, choć nie do końca jest to dobra propozycja.

Maxus T90 EVMaxus T90 EV
Źródło zdjęć: © Autokult
Marcin Łobodziński

Maxus prowadzi obecnie wyprzedaż swojego jedynego pickupa i jedynego takiego auta na polskim rynku z napędem elektrycznym. Mowa o modelu T90 EV, który najwyraźniej nie zachwycił klientów swoimi możliwościami. Trzeba jednak przyznać, że cena 94 990 zł netto rozbija bank.

Trudno obecnie kupić samochód tej wielkości za choćby zbliżoną kwotę. Wynika ona z wyprzedaży rocznika 2022 i obniżki wynoszącej aż 71 530 zł oraz dopłaty z programu "Mój elektryk". Jeśli chodzi o pozostałe roczniki, to cena wyprzedażowa wynosi 145 061 zł, a na samochód można wziąć leasing 101 proc.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Gala Samochód Roku 2025 - wywiad - Wiceprezes Zarządu Superauto.pl Bartosz Chojnacki

Kto to kupi?

Przede wszystkim instytucje, które muszą posiadać samochód elektryczny, a przy okazji skorzystają z możliwości pickupa. Maxus T90 EV zabierze na pokład pięciu pracowników do jakichś drobnych prac porządkowych czy naprawczych w gminie czy większym mieście. Może też służyć jako pojazd użytkowy na placach czy nawet na lotnisku. Na tym ostatnim mógłby sprawdzić się wprost idealnie. Już wyjaśniam, dlaczego.

W moim teście wymieniłem liczne i dość duże wady tego samochodu, który wciąż uważam za najgorszy, jakim jeździłem. Ale największą i jedyną, której nie można znieść, to praca zawieszenia. Wynika to z budowy układu napędowego, w którym silnik elektryczny zamontowano bezpośrednio na sztywnej osi pojazdu, a oś ta jest zamontowana na resorach piórowych. Efekt to podskakiwanie na najdrobniejszych nierównościach. Auto sprawdza się tylko na gładkich drogach oraz przy małej prędkości - lotnisko.

W samochodzie znalazłem jedynie dwie duże zalety: stabilność w zakrętach i wygodna kabina dla pasażerów z tyłu. Problem w tym, że testowe auto kosztowało 189 900 zł netto po maksymalnych dopłatach w programie "Mój elektryk". W teście wspomniałem, że "byłby dobrym produktem, gdyby kosztował ok. 150-160 tys. zł brutto". Maxus przebił tę ofertę, bo 94 990 zł netto to 116 838 zł brutto. Teraz muszę posypać głowę popiołem i przyznać, że to dobry samochód.

Wybrane dla Ciebie

Policjantki wybiły szybę. Kierująca BMW wzywała pomocy przechodniów
Policjantki wybiły szybę. Kierująca BMW wzywała pomocy przechodniów
Zatrzymali auto do kontroli. Zdziwili się, kto był za kierownicą
Zatrzymali auto do kontroli. Zdziwili się, kto był za kierownicą
Ekspresówka do granicy. To będzie koniec potężnej trasy
Ekspresówka do granicy. To będzie koniec potężnej trasy
Zwykli Polacy wybierali te marki. Sensacyjne wyniki w pierwszym półroczu
Zwykli Polacy wybierali te marki. Sensacyjne wyniki w pierwszym półroczu
Ktoś w Fiacie w końcu poszedł po rozum do głowy. 500 wraca z silnikiem benzynowym
Ktoś w Fiacie w końcu poszedł po rozum do głowy. 500 wraca z silnikiem benzynowym
Darmowe autostrady A1, A2 i A4 w wakacje. Skorzysta tylko jedna grupa kierowców
Darmowe autostrady A1, A2 i A4 w wakacje. Skorzysta tylko jedna grupa kierowców
Nowa KIA EV6 wjeżdża do salonów. Znamy ceny
Nowa KIA EV6 wjeżdża do salonów. Znamy ceny
Niemieckie auto bije rekordy. Fabryka dodaje trzecią zmianę
Niemieckie auto bije rekordy. Fabryka dodaje trzecią zmianę
911 tylko dla klubowiczów. Porsche świętuje 70-lecie PCA
911 tylko dla klubowiczów. Porsche świętuje 70-lecie PCA
Znak B-43 działa inaczej, niż zwykle ograniczenie prędkości. Mandat może zaboleć
Znak B-43 działa inaczej, niż zwykle ograniczenie prędkości. Mandat może zaboleć
Nalepka pod maską – co oznacza i dlaczego warto ją sprawdzić?
Nalepka pod maską – co oznacza i dlaczego warto ją sprawdzić?
Dublet McLarena i sensacyjne podium w chaotycznym, deszczowym GP Wielkiej Brytanii
Dublet McLarena i sensacyjne podium w chaotycznym, deszczowym GP Wielkiej Brytanii