Trzy godziny zamiast pięciu. Nie mamy się czego wstydzić
W kontekście historii kraju 20 lat nie wydaje się przesadnie długim czasem. Zmiany, jakie mogą w tym czasie zajść, bywają jednak rewolucyjne. Tak było z drogami ekspresowymi i autostradami, które przed dwoma dekadami prawie nie istniały. Jak wpływało to na czas dojazdu pomiędzy miastami?
Samochody śmiało można nazwać najważniejszym środkiem transportu, a szerokie i wygodne i szerokie drogi są kluczem do bezpieczeństwa i komfortu jazdy. Choć to truizm, trudno przecenić wpływ takich tras na nasze życie. Jak wiele zmieniło się przez ostatnie 20 lat? Na poziomie świadomości zwykłych ludzi można zauważyć, że jeszcze dwie dekady temu drogi za granicą określaliśmy jako fantastyczne. Dziś w wielu krajach nie ma już prawie żadnej różnicy, a w niektórych choć sieć tras szybkiego ruchu pozostaje gęstsza niż u nas, to ich jakość nie robi już wrażenia.
Stwierdzenie, że 20 lat temu żyliśmy w innym świecie, nie będzie przesadą. Szybko i bezpiecznie można było podróżować autostradą A4 od niemieckiej granicy do Krakowa oraz autostradą A2 z okolic Bolewic na zachód od Poznania do okolic Konina. Jak wpływało to na podróżowanie po kraju? Prześledźmy to na przykładzie kilku tras. Jak szybko jedzie się z wykorzystaniem autostrad, a ile zajęłoby to bez nich?
Kraków – Gdańsk
- Dziś: 5 godzin i 53 minuty (605 km)
- W 2005 r.: 9 godzin i 9 minut (570 km)
Wrocław – Warszawa
- Dziś: 3 godziny i 24 minuty (349 km)
- W 2005 r.: 5 godzin i 44 minuty (349 km)
Warszawa – Rzeszów
- Dziś: 3 godziny i 35 minut (333 km)
- W 2025 r.: 5 godzin i 25 minut (288 km)
Poznań – Gdańsk
- Dziś: 3 godziny i 21 minut (304 km)
- W 2005 r.: 5 godzin i 13 minut (294 km)
Łódź – Olsztyn
- Dziś: 3 godziny i 32 minuty (295 km)
- W 2005 r.: 4 godziny i 30 minut (281 km)
Nie ulega wątpliwości, że budowa dróg ekspresowych i autostrad zmieniła wiele w kwestii czasu podróży samochodem. Wiele zmieniło się również w kwestii bezpieczeństwa. Jak wynika z raportu Komendy Głównej Policji w 2004 r. w Polsce miało miejsce 53,6 tys. wypadków, w których zginęło 5827 osób. Z kolei w 2024 r. na naszych drogach było 21,5 tys. wypadków, w wyniku których śmierć poniosło 1896 osób. W ciągu 20 lat nastąpił więc trzykrotny spadek liczby śmiertelnych ofiar zdarzeń drogowych. Oczywiście czynników było tu wiele, ale przeniesienie dużej części ruchu na autostrady i drogi ekspresowe bez wątpienia było jednym z najważniejszych z nich.