Polska podróżniczka wsiadła na motocykl bez kurtki. Teraz ostrzega innych
"Bez sensu zakładać, pojedziemy spokojnie" wspomina w poście na Facebooku polska podróżniczka Teresa. Jej apel po stłuczce na motocyklu błyskawicznie rozniósł się po portalu społecznościowym. Przestrzega motocyklistów, by nigdy nie rezygnowali z kurtek.
03.08.2018 | aktual.: 01.10.2022 17:08
Niefortunne zdarzenie miało miejsce podczas pobytu w Grecji. Wystarczy jedna wizyta w tamtych rejonach, by przekonać się, że motocykliści nad bezpieczeństwo wybierają wygodę. Przemierzanie dróg w t-shircie i bez kasku to chleb powszedni. "Na południu Grecji, jeśli zakładasz kask, śmieją się z ciebie, no bo po co, skoro przecież jest taki upał" zauważa w swoim poście Adventure Tess, blogerka pisząca o podróżach.
Po świecie jeździ na motocyklu. Jej profil na Instagramie pełen jest zdjęć przedstawiających jej aprilię. W sierpniu 2017 sama przejechała na jednośladzie blisko 3,5 tys. km odwiedzając Serbię, Czarnogórę oraz Bośnię. Na ten rok planowała kolejną podróż na motocyklu. "Mało znam tak przezornych osób jak ja, które niby z nutką szaleństwa zawsze starają się dbać o swoje bezpieczeństwo" pisze na Facebooku.
Tego feralnego dnia jednak coś ją podkusiło. Tess wsiadła na motocykl bez kurtki i bez rękawic. To miała być krótka, spokojna przejażdżka, a skończyło się tragicznie. Samochód jadący przed nią nagle skręcił bez zasygnalizowania manewru. Chwilę później jej ciało sunęło po asfalcie. Sama przyznaje, że miała dużo szczęścia – mogło skończyć się dużo gorzej. Ze swoimi czytelnikami podzieliła się zdjęciami po zdarzeniu. "Udostępnij, niech pozostali motocykliści uczą się na cudzych błędach, nie na swoich", apeluje.
Dzisiaj coraz więcej osób wsiada na jednoślad. Prawo pozwala na jazdę wybranymi motocyklami czy skuterami nawet tym, którzy mają tylko prawo jazdy kategorii B. Własnego jednośladu nie trzeba nawet kupować. Wypożyczalnie skuterów na minuty to już nic zaskakującego. Żeby stać się motocyklistą potrzeba dziś bardzo mało.
Sam od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem przesiadki na dwa koła. To właśnie kurtka, której zabrakło u Tess jest powodem, dlaczego jest to tylko luźny pomysł w głowie. Wielokrotnie rozmawiałem z kolegą redakcyjnym Kubą Tujaką o obowiązkowym wyposażeniu motocyklisty. Za każdym razem mówi o tym samym: bezpieczeństwo.
– Każdy, kto wsiada na motocykl bez ochraniaczy robi to na własną odpowiedzialność. Kask to absolutna podstawa, ale rękawice, buty, kurtka lub zbroja i spodnie również powinny być zakładane za każdym razem. Warto podkreślić, że ochraniacz ochraniaczowi nie równy i warto sprawdzać, czy dane rzeczy mają certyfikaty i rzeczywiście nas zabezpieczą, a nie np. wtopią się w skórę. Na bezpieczeństwie nie można oszczędzać. Kiedyś mówiono, że jak stać cię na konia, to musi cię być stać także na siodło. Potraktujmy ochraniacze jak siodło – podkreśla Kuba.
Niech przypadek Tess będzie przestrogą dla wszystkich. Nad Polską ostatnio przechodzi fala upałów, więc pewnie wielu kusi rezygnacja z porządnej ochrony na rzecz wygody. Warto zdawać sobie sprawę z ryzyka, jakiego się podejmuje.