Policyjne kontrole przebiegu pojazdów. Od 1 stycznia 2020 r. będą standardem

1 stycznia 2020 r. rozpocznie się kolejny etap walki ze zjawiskiem cofania liczników. Od tego dnia policja będzie kontrolować przebieg pojazdów niemal przy każdym spotkaniu z kierowcą. W praktyce oznacza to, że policjant będzie musiał zajrzeć do kabiny.

Obowiązkiem kierowcy będzie udostępnienie policjantowi możliwości sprawdzenia przebiegu.
Obowiązkiem kierowcy będzie udostępnienie policjantowi możliwości sprawdzenia przebiegu.
Źródło zdjęć: © Policja
Tomasz Budzik

29.12.2019 | aktual.: 22.03.2023 16:53

Nowy etap walki

Policja aktywniej włącza się w walkę z cofaniem wskazań liczników. Zgodnie z nowymi przepisami o kontroli drogowej od 1 stycznia 2020 r. mundurowi przy okazji każdej interwencji będą sprawdzać stan licznika pojazdu i wprowadzać odczytaną wartość do Centralnej Ewidencji Pojazdów. Wyjątkiem będą akcje ukierunkowane na przebadanie jak największej liczby kierujących czy pojazdów, a więc na przykład "trzeźwe poranki".

Nie zapomniano również o pojazdach, które jeszcze nie zostały zarejestrowane w kraju. W przypadku świeżo importowanych aut i motocykli policja podczas kontroli będzie spisywała zarówno przebieg, jak i numer VIN pojazdu. Gdy więc auto zostanie zarejestrowane, policyjny wpis trafi do rekordu bazy danych CEP.

Nowe przepisy przewidują również inne, powiedzmy, okoliczności łagodzące. Policjant będzie mógł sprawdzić przebieg, ale nie będzie do tego zobowiązany w przypadku pojazdów holowanych oraz przewożonych na lawetach. U podłoża tej dowolności leżą przesłanki praktyczne i związane z bezpieczeństwem.

W przypadku pojazdów przewożonych na piętrowych lawetach wspinanie się na górny poziom przyczepy mogłoby grozić upadkiem – szczególnie zimą, gdy elementy lawety mogą być oblodzone. Poza tym zdarza się, że kierowcy lawet lub pojazdów holujących auta nie mają przy sobie kluczyków do przewożonych samochodów, gdyż nie jest to niezbędne do zrealizowania transportu.

Co ważne, od 1 stycznia 2020 r. prawo do sprawdzania stanu licznika będzie miała nie tylko policja, ale i wszystkie służby mundurowe uprawnione do kontrolowania kierowców. Dodatkowo kierowca wymieniający liczniki będzie zobowiązany zgłosić ten fakt w stacji kontroli pojazdów.

Trudna walka z patologią

Nowe przepisy mają zmniejszyć zjawisko cofania liczników. Jeszcze do niedawna szacowano, że na rynku wtórnym nawet 80 proc. importowanych pojazdów miało zmienione wskazanie drogomierza. Jest to w oczywisty sposób niekorzystne. Nie tylko ze względu na fakt, że taki proceder to po prostu oszukiwanie nabywców używanych pojazdów, ale też ze względu na bezpieczeństwo. Nowy właściciel używanego auta na podstawie sfałszowanego przebiegu może żywić mylne przekonanie o jego dobrym stanie technicznym i nie zlecać dogłębnej, fachowej diagnozy, a także wymiany elementów, które zużywają się w miarę upływu czasu.

Zwiększenie częstotliwości kontroli stanu licznika ma zlikwidować niepokojące zjawisko częstszego korzystania z usług osób zajmujących się zmianą wskazań drogomierza. Przed kilkoma laty kontrola licznika stała się obowiązkowym elementem corocznego przeglądu. Niektórzy kierowcy omijali te przepisy, zlecając cofnięcie licznika co roku – przed terminem badania technicznego.

Od 25 maja 2019 r. cofanie licznika, a także jego zlecanie, jest przestępstwem zagrożonym karą od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Przepisy o kontroli drogowej, które wejdą w życie 1 stycznia 2020 r., mają dodatkowo utrudnić nielegalny proceder. Wciąż pozostaje jednak luka. Trudno wyobrazić sobie, by policja spisywała przebieg każdego używanego pojazdu importowanego do kraju. A przecież w okresie pomiędzy przekroczeniem granicy a pierwszą, poprzedzającą zarejestrowanie pojazdu, wizytą na stacji kontroli pojazdów najczęściej dochodzi do cofania liczników.

Źródło artykułu:WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (11)