Polacy chcą zaostrzenia przepisów. Zerowy limit alkoholu dla wszystkich kierowców
Nasze przepisy o prowadzeniu po spożyciu alkoholu należą do bardziej restrykcyjnych w Europie, a w 2025 r. rząd jeszcze zaostrzy regulacje. Co na to Polacy? Jak się okazuje, chcą jeszcze ostrzejszego kursu od tego, który wyznaczyła sobie ekipa Donalda Tuska.
Zaostrzyć ostre przepisy
Polskie prawo zezwala na prowadzenie pojazdów osobom, które mają w organizmie mniej niż 0,2 prom. alkoholu. Oznacza to, że mamy bardziej restrykcyjne zasady niż zdecydowana większość państw Europy Zachodniej. Prowadzenie przy zawartości alkoholu powyżej 0,5 prom. jest w Polsce przestępstwem. Warto też wspomnieć o obowiązkowym od marca 2024 r. obligatoryjnym przepadku samochodu prowadzonego przez osobę mającą w organizmie ponad 1,5 prom. alkoholu.
Wszystko to składa się na restrykcyjny – na tle innych państw Unii Europejskiej – system. W 2025 r. ma być on jeszcze zaostrzony. Zgodnie z zapowiedziami ministrów sprawiedliwości i infrastruktury, ma zostać wprowadzony dwuletni okres próbny dla osób, które uzyskują uprawnienia do kierowania. W tym czasie limit ma wynosić 0,0 prom. Co na to Polacy? Jak się okazuje, popierają taki kierunek zmian. Co więcej, chcą, by zerowy limit alkoholu objął wszystkich kierowców.
Z przeprowadzonego dla Autokult.pl badania ankietowego wynika, że aż 61 proc. zapytanych zdecydowanie popiera pomysł wprowadzenia zerowego limitu dla kierowców, którzy mają prawo jazdy krócej niż 2 lata. Mamy również 19 proc. umiarkowanych zwolenników takiego rozwiązania. Łącznie tylko 10 proc. ankietowanych opowiedziało się przeciwko takiemu rozwiązaniu i tyle samo ankietowanych nie miało zdania.
Te wyniki łatwo zrozumieć. Tu chodzi tylko o młodych kierowców. To stosunkowo niewielki odsetek wszystkich kierujących. Zaskoczeniem mogą być jednak odpowiedzi na pytanie o wprowadzenie powszechnego, dotyczącego wszystkich kierowców, zerowego limitu alkoholu. Aż 67 proc. ankietowanych uznało to za dobry pomysł. Odsetek przeciwników tego rozwiązania wyniósł zaś 21 proc.
Europa kontra Polska
Na ogólny, zerowy limit alkoholu spośród państw europejskich zdecydowały się Czechy, Słowacja, Węgry i Rumunia. Limit wynoszący 0,2 prom. oprócz Polski mają Estonia, Szwecja i Norwegia. W pozostałych krajach limit jest wyższy i najczęściej wynosi 0,5 prom.
Inaczej jest jednak w przypadku limitu w okresie próbnym po zdobyciu uprawnień do prowadzenia. Zerowy jest on w Chorwacji, Czechach, Słowacji, Niemczech, na Węgrzech, Litwie i we Włoszech, w Rumunii oraz Słowenii i Hiszpanii (tu, jeśli kierowca jest niepełnoletni). W Austrii mało doświadczonych kierowców obowiązuje limit 0,1 prom., a granicę na poziomie 0,2 prom. ustalono na Cyprze, we Francji, w Grecji, Irlandii, Łotwie, Holandii czy Portugalii. Tak jest też oczywiście w Estonii, Norwegii czy Szwecji, gdzie obowiązuje on wszystkich kierowców.
W Polsce nie tylko przepisy są dość restrykcyjne, ale też przodujemy w ich egzekwowaniu przez mundurowych. Jak wynika z danych Komendy Głównej Policji, w 2023 r. na naszych drogach sprawdzono trzeźwość 13,83 mln kierujących. W 2022 r. kontrolowanych było 12,45 mln kierowców. Unijne dane pokazują, że w UE jesteśmy na drugim miejscu pod względem częstotliwości badania trzeźwości kierowców. Tylko w Estonii wykonuje się ich więcej w przeliczeniu na liczbę mieszkańców. W pozostałych krajach UE kierowcy badani są przynajmniej dwa razy rzadziej niż w Polsce.
Projekt przepisów, wprowadzających nowy, zerowy limit alkoholu we krwi kierowców w okresie próbnym, nie został jeszcze opublikowany. Przedstawiciele rządu deklarowali jednak, że zmienione prawo miałoby wejść w życie mniej więcej w połowie 2025 r.