Policja wróciła do masowych kontroli. W UE Polska jest prymusem
Mundurowi wrócili do prowadzonych na szeroką skalę działań z użyciem alkomatów. Liczba przeprowadzonych w 2022 r. kontroli działa na wyobraźnię.
18.03.2023 08:05
Skokowy wzrost kontroli
Choć Komenda Główna Policji nie przedstawiła jeszcze pełnego raportu o bezpieczeństwie na drogach w 2022 r., to znamy już podstawowe liczby dotyczące trzeźwości. I robią one wrażenie. – W 2022 r. policjanci przeprowadzili 12 453 495 badań na zawartość alkoholu u kierowców – powiedział Autokult.pl nadkom. Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.
Względem roku 2021 był to wzrost liczby kontroli aż o 50 proc. Wówczas przeprowadzono ich 8,27 mln. Porównując do 2020 r., gdy policja sprawdziła 6,70 mln kierowców, aktywność mundurowych w 2022 r. wzrosła aż 86 proc. Z lokalnego punktu widzenia również ten wzrost nie był rekordem.
– W woj. małopolskim w 2021 r. sprawdzono trzeźwość niespełna 400 tys. kierowców, a w 2022 r. przeprowadzono już blisko 1,1 mln kontroli. To o 169 proc. więcej. Co ważne, liczba ujawnionych przypadków jazdy po alkoholu wzrosła jedynie o 17 proc., z 5552 w roku 2021 do 6512 w 2022 r. – powiedziała Autokult.pl nadkom. Joanna Biel-Radwańska z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak wynika z liczb, w woj. małopolskim pijanych kierowców na drogach jest coraz mniej. Dlaczego? – Mamy zaostrzoną procedurę postępowania. Każda kontrola drogowa, niezależnie od powodu interwencji, kończy się sprawdzeniem trzeźwości. To buduje przekonanie, że nic nie ujdzie płazem. Oczywiście prowadzone są również akcje typu trzeźwy poranek czy kilkugodzinne działania na autostradzie A4, podczas których każdy kierowca przejeżdżający przez bramki poboru opłat jest badany alkomatem – dodaje policjantka.
Polska wyprzedza Europę
Skoro policja działa pełną parą, to skąd w 2020 r. wziął się drastyczny spadek liczby kontroli trzeźwości? Wydajnie działający w Polsce system masowych badań trzeźwości został zaburzony przez pandemię koronawirusa. Z obawy przed możliwością transmisji choroby niemal zaprzestano wówczas używania bezustnikowych urządzeń AlcoBlow, służących do wstępnej eliminacji kierowców. W drugiej połowie 2021 r. polska policja wróciła do używania całego swojego arsenału i efekty widać już w statystykach za cały 2022 r. W Europie nie jest to jednak regułą.
W grudniu 2022 r. Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu (ETSC) zaapelowała do rządów państw UE o zwiększenie liczby kontroli trzeźwości po związanej z koronawirusem zapaści, która dotyczyła niemal wszystkich państw. Jak zauważyła ETSC, w niektórych krajach UE policja nawet nie prowadzi statystyk liczby kontroli trzeźwości kierowców. Wśród państw, które to robią, Polska znalazła się w gronie sześciu, gdzie w latach 2011-2021 zanotowano wzrost liczby badań trzeźwości.
Ogólnoeuropejskich danych za rok 2022 jeszcze nie ma, ale według informacji ETSC za rok 2021 tylko w Estonii wykonuje się więcej badań trzeźwości w przeliczeniu na 1000 mieszkańców – 576. W Polsce było to 219 kontroli (ale dla 2022 r. współczynnik ten wyniósł 327). Dla porównania – w Portugalii w 2021 r. wykonano 160 kontroli trzeźwości kierowców na 1000 mieszkańców, we Francji 109, a w Szwecji jedynie 33.
Pod względem nadzoru nad trzeźwością kierujących Polska jest na tle Europy prymusem. Czy jest tak ze względu na duże zagrożenie ze strony pijanych kierowców? Okazuje się, że nie.
Dekonstrukcja mitu pijaka
Gdybyśmy zapytali zwykłych ludzi, jakie jest największe zagrożenie na polskich drogach, z pewnością duża część odpowie, że pijani kierowcy. Zapewne sporo osób byłoby też skłonnych stwierdzić, że Polacy częściej decydują się na jazdę po alkoholu niż przeciętny mieszkaniec naszego kontynentu. A co mówią liczby?
Według danych przytaczanych przez ETSC w 2021 r. w Polsce 1,2 proc. kontroli trzeźwości kończyło się stwierdzeniem przekroczenia dozwolonego limitu. W rekordowej Irlandii było to 0,6 proc., a w Estonii 0,8 proc., ale poza tymi krajami lepszych wyników w Europie po prostu nie ma. W Austrii pozytywny wynik przyniosło 2,1 proc. kontroli kierowców, w Szwecji 2,3 proc., a we Francji 3,2 proc. I to mimo że w tych ostatnich krajach limit wynosi 0,5 prom.
Podobnie wyglądają statystyki wypadków spowodowanych przez pijanych kierowców. Z danych porównawczych opublikowanych przez Parlament Europejski w pierwszej połowie 2022 r. wynika, że Polska należy do grupy państw, w których nie więcej niż 10 proc. wypadków śmiertelnych jest spowodowanych przez nietrzeźwych kierowców. Jest tak również m.in. w Niemczech, Austrii, we Włoszech, w Rumunii, Bułgarii, Grecji czy na Łotwie. W Estonii, Danii i Szwecji odsetek ten wynosi od 16 do 20 proc., a we Francji, Portugalii i Norwegii więcej niż 25 proc.
Nie ma co ryzykować
Jakim wynikiem zakończył się 2022 rok? Jak informuje nadkom. Robert Opas, nietrzeźwi kierujący spowodowali 1415 wypadków, w których zginęły 172 osoby, a 1690 zostało rannych. W porównaniu z rokiem 2021 liczba wypadków i rannych spadła o 12 proc., a śmiertelnych ofiar o 23 proc. Nietrzeźwi kierujący w 2022 r. spowodowali 6,6 proc. wszystkich wypadków. W 2021 było to 7 proc.
Liczba badań trzeźwości wzrosła o 50 proc. W 2022 r. na prowadzeniu w stanie po użyciu alkoholu (od 0,2 do 0,5 prom.) przyłapano 14189 kierowców (wzrost o 24 proc.). Jeśli jednak chodzi osoby prowadzące w stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 prom.), w 2022 r. nastąpił spadek o 2 proc. – do 57 071 osób.
Sytuacja jeszcze może u nas dynamicznie się poprawiać. Dolnośląscy policjanci – podczas trzydniowej akcji prowadzonej w marcu 2023 r. – sprawdzili 29,6 tys. kierowców. Nietrzeźwych było 0,38 proc. W lutym – podczas jednodniowej akcji w Małopolsce – zbadano 13,5 tys. kierujących. Wpadło 0,10 proc. zbadanych. Niewykluczone więc, że rok 2023 przyniesie kolejny spadek liczby osób prowadzących pod wpływem alkoholu.
Polacy należą do grupy tych europejskich kierowców, którzy najrzadziej decydują się na jazdę po alkoholu i powodują w związku z tym najmniej wypadków. Wiele wskazuje na to, że ścisły nadzór policji nad trzeźwością kierujących miał sporo wspólnego z takim ukształtowaniem świadomości zmotoryzowanych. Nie warto więc narzekać na trzeźwe poranki. Nawet jeśli stracimy kilka minut, zyskujemy bezpieczeństwo.