Pijany zasnął na stacji benzynowej. Przyjechał tam kradzionym autem

38-latek zatrzymany na stacji paliw w Pcimiu zaliczył wyjątkową kombinację przewinień. Wpadł na stacji paliw po tym jak przegrał walkę z przebitą oponą i zmęczeniem. Teraz może pójść siedzieć nawet na pięć lat.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © fot. policja
Aleksander Ruciński

23.09.2022 | aktual.: 13.03.2023 15:37

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Do zdarzenia doszło wczesnym rankiem, w poniedziałek 19 września, na stacji paliw w małopolskim Pcimiu. Po policję zadzwonili świadkowie, którzy zgłosili obecność pijanego kierowcy.

Z relacji wynikało, że mężczyzna przyjechał uszkodzonym audi. Samochód miał urwane lusterko i przebitą oponę. Kierowca próbował wymienić koło, choć ledwo stał na nogach. W końcu się poddał i wszedł do budynku stacji, gdzie zasnął.

Raczej nie spodziewał się, że po przebudzeniu zobaczy granatowe mundury. Policjanci, którzy przerwali mu słodką drzemkę, sięgnęli po alkomat. Urządzenie wskazało niemal dwa promile. Nie był to jednak koniec problemów 38-latka.

Gdy ten wraz z funkcjonariuszami zmierzał do aresztu, do komendy zgłosił się właściciel audi, by zgłosić kradzież auta. Samochód, niestety w nieco gorszym stanie, został mu zwrócony. Sprawca całego zamieszania odpowie natomiast przed sądem. Za prowadzenie pod wpływem i kradzież grozi mu nawet pięć lat więzienia.

Źródło artykułu:WP Autokult
polskaprawo i przepisypolicja
Komentarze (4)