Pierwsza jazda SsangYongiem Rextonem G4. Korea bardzo szybko się uczy
Pamiętacie jeszcze gdy Kia i Hyundai nie miały takiej renomy, jak obecnie? Po kilkunastu latach walki okazuje się, że koreańskie samochody w niczym nie ustępują już konkurencji. Do tego grona chce dołączyć SsangYong, który nową generacją modelu Rexton pokazuje, na co go stać. Jesteśmy bardzo, ale to bardzo zaskoczeni.
08.11.2017 | aktual.: 28.03.2023 16:56
O tym, że Rexton będzie przełomowym modelem w historii SsangYonga może świadczyć fakt, że prace nad nim trwały od dłuższego czasu. W 2013 roku zobaczyliśmy koncept LIV-1, który wówczas traktowaliśmy jako ciekawostkę. Na ostatnim Salonie Samochodowym w Paryżu pojawiło się kolejne wcielenie stylistycznego eksperymentu, który dalej nie wzbudzał szerokiego zainteresowania. Teraz mieliśmy okazję przejechać się finalnym produktem, który pokazuje, że przy odpowiedniej ilości pracy można osiągnąć całkiem sporo.
"Rexton – komfort oparty na ramie" głosi hasło reklamowe, co wprawia nas w lekkie osłupienie. Konstrukcje ramowe są wykorzystywane w autach pozwalających na prawdziwe wyczyny w terenie. Rexton nie udaje, że jest miejskim SUV-em. To spory samochód mierzący 4,85 m długości i 1,82 m wysokości. SsangYong stara się – tak jak i zresztą konkurencja – zunifikować gamę pod względem wyglądu. Mocno zarysowane błotniki to nawiązanie do mniejszego Tivoli, osiągającego przecież spore (jak na tę markę) sukcesy. Nie da się jednak nie zauważyć, że styliści czerpali inspirację z wielu marek. Z tyłu widzimy nieco Subaru Levorga, z przodu może Toyotę RAV4, a linia boczna to w porywach Land Cruiser. Efekt finalny jest naprawdę niezły i nie sprawi, że gwałtownie odwrócimy wzrok. Tak, nawiązujemy tu do innego SsangYonga, Rodiusa...
Duże nadwozie przekłada się na spore wnętrze. Rexton nowej generacji może mieć siedem miejsc, a siedziska trzeciego rzędu sprawują się przyzwoicie nawet jako miejsce dla dorosłych. Tak samo jak i u konkurencji zajęta pozycja może być nienaturalna, lecz miejsca nad głową czy na stopy nie brakuje. W takim ustawieniu zabierzemy ponad 200 litrów bagaży ze sobą, co jest całkiem niezłym, jak na tę klasę, wynikiem. Niestety fotele trzeciego rzędu nie są chowane w podłodze, a siłowanie się z kanapą drugiego rzędu wymaga nieco krzepy (wszak jest ona podgrzewana, przez co nieco waży).
No właśnie, podgrzewanie siedzeń tylnej kanapy to nie jedyny gadżet Rextona. Wyposażenie, jakie oferuje koreański producent, robi wrażenie. Kierownica może być podgrzewana, tak jak fotele pierwszego rzędu. Te dodatkowo mają opcję wentylacji i mogą być pokryte tapicerką skórzaną Nappa z fikuśnymi przeszyciami i pikowaniami. Inne gadżety to system nawigacji na ponad 9-calowym ekranie z obsługą Android Auto czy Apple CarPlay, nastrojowe oświetlenie wnętrza, 7-calowy ekran komputera pokładowego (całkiem spory jak na tę klasę).
Nie inaczej jest z bezpieczeństwem – mamy nawet 9 poduszek powietrznych, rozpoznawanie znaków drogowych (w standardzie!), autonomiczne hamowanie czy aktywną kontrolę przechyłów nadwozia. Pod względem wyposażenia SsangYong nie ma się czego wstydzić, nawet jeśli zerkniemy na samochody marek popularniejszych w tej klasie. Jedynym minusem (choć to raczej pod względem rynkowym, a nie preferencji klientów) jest oświetlenie ksenonowe i brak pełnych LED-ów.
Świetne wrażenie sprawia wnętrze. Sam projekt jest prosty i czerpie z wielu innych, bardziej znanych producentów. Fonty na niektórych przyciskach przypominają te z Hyundaia. Pokrętło na środku deski to Volvo, konsola centralna to z kolei Mercedes. Nie ma to jednak żadnego znaczenia, bowiem efekt finalny jest całkiem udany i nie ma większych problemów z wskoczeniem za kółko i odnalezienia od razu potrzebnego przycisku.
A jeśli o samej jeździe mowa... SsangYong Rexton jest samochodem ciężkim (około dwie tony masy własnej) i to da się odczuć. Niezależne zawieszenie tłumi gładko nierówności, a auto przy pokonywaniu zakrętów ma tendencję do przechyłów nadwozia. Analogicznie jest przy hamowaniu. Prowadzenie jest przyjemnie nieangażujące. Jeśli chcecie po prostu wsiąść do auta, wrzucić tryb jazdy na automatycznej skrzyni biegów i podróżować w wysokim komforcie, SsangYong ma coś dla was. Dziwnie to brzmi, prawda? Oczywiście pewne wady można zaobserwować. Z racji aerodynamiki zbliżonej do cegły przy około 100 km/h można już usłyszeć lekkie szumy w okolicach lusterek.
Na razie auto będzie dostępne z silnikiem Diesla o pojemności 2,2 litra i mocy 181 KM (420 Nm). To jednostka znana z Mercedesa i połączona jest nawet z wykorzystywaną przez Niemców przekładnią automatyczną z siedmioma biegami. Producent mówi o spalaniu w mieście na poziomie 10 l/100 km oleju napędowego, my dla bezpieczeństwa dodalibyśmy do tego wyniku około 2 l. Auto zdecydowanie nabiera prędkości, choć z racji wagi o przyspieszeniach wciskających w fotel nie ma co marzyć. Warto wspomnieć, że Rexton pociągnie przyczepę o masie nawet trzech ton. Od wiosny 2018 roku dostępna będzie jednostka benzynowa o pojemności dwóch litrów i mocy 225 KM (350 Nm). Te silniki będą otwierać cennik.
A skoro o cenach mowa – auta z benzynowymi silnikami w bazowej wersji (choć atrakcyjnie wyposażonej) będą kosztować 109 900 zł. Diesla dostaniemy za minimum 129 900 zł. Trzeci rząd siedzeń kosztuje 4000 zł, napęd 4x4 (z reduktorem) to 10 000 zł. Automatyczna skrzynia nawet 11 000 zł. Dodatkowe pakiety (np. ze skórą Nappa) to 7500 zł. Oferta jest więc na tle konkurencji interesująca, cieszą też szerokie możliwości konfiguracji, czego nie spotkamy np. w markach japońskich.
Producent udziela pięcioletniej gwarancji (do 150 tys. km), a auto będziemy serwisować w około 30 punktach w całej Polsce. Czy SsangYong Rexton będzie popularnym wyborem wśród klientów? Niestety, jest to marka dalej wpadająca w stygmat koncernu dalekowschodniego, z którym przyjdzie jej chwilę powalczyć. Jednak pod względem rozwiązań, wygody, cen czy stylistyki autu nie brakuje naprawdę niczego. Za kilka lat będziemy wskazywać Rextona jako model, który zmienił postrzeganie kolejnej koreańskiej marki.
SsangYong Rexton - dane techniczne
Silnik i napęd: | ||
---|---|---|
Układ i doładowanie: | R4, turbodoładowany | |
Rodzaj paliwa: | olej napędowy | |
Ustawienie: | Wzdłużne | |
Rozrząd: | DOHC 16V | |
Objętość skokowa: | 2157 cm³ | |
Moc maksymalna: | 181 KM przy 4000 rpm | |
Moment maksymalny: | 420 Nm przy 1600 rpm | |
Skrzynia biegów: | 7-biegowa, automatyczna | |
Typ napędu: | na cztery koła | |
Hamulce przednie: | Tarczowe wentylowane | |
Hamulce tylne: | Tarczowe | |
Zawieszenie przednie: | Kolumna typu MacPherson | |
Zawieszenie tylne: | Niezależne, 5-wahaczowe | |
Średnica zawracania: | 11 m | |
Koła, ogumienie przednie: | 255/60 R18 | |
Koła, ogumienie tylne: | 255/60 R18 | |
Masy i wymiary: | ||
Typ nadwozia: | SUV | |
Liczba drzwi: | 5 | |
Masa własna: | 1990 kg | |
Ładowność: | 755 kg | |
Długość: | 4850 mm | |
Szerokość: | 1960 mm | |
Wysokość: | 1825 mm | |
Rozstaw osi: | 2652 mm | |
Rozstaw kół przód/tył: | 2865 mm | |
Pojemność zbiornika paliwa: | 70 l | |
Pojemność bagażnika: | 784 l | |
Osiągi: | ||
Katalogowo: | Pomiar własny: | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | b.d | |
Prędkość maksymalna: | 185 km/h | |
Zużycie paliwa (miasto): | 10,2 l/100 km | |
Zużycie paliwa (trasa): | 6,9 l/100 km | |
Zużycie paliwa (mieszane): | 8,1 l/100 km | |
Emisja CO2: | 213 g/km | |
Test zderzeniowy Euro NCAP: | b/d | |
Cena: | ||
Cena egzemplarza testowego: | 210 400 zł | |
Wersja silnikowa od: | 129 900 zł | |
Model od: | 109 900 zł |