Zatrzymali kierowcę porsche. Kwota mandatu to jeszcze nie wszystko
Czy jadąc sportowym samochodem możemy pozwolić sobie na więcej? Jeśli chodzi o przestrzeganie prawa, oczywiście nie. Policjanci z grupy Speed szybko przypomnieli o tym mężczyźnie, którym za kierownicą porsche gnał na S8.
26.03.2023 | aktual.: 26.03.2023 15:52
Mocniejszy silnik, skuteczniejsze hamulce i zawieszenie, pozwalające na szybsze pokonywanie zakrętów – samochód o sportowym charakterze daje o wiele większe możliwości niż przeciętne auto. Nie należy jednak zapominać, że na drodze wszyscy są równi wobec prawa. Inaczej sądził pewien 47-latek. Na miejscu byli jednak policjanci.
Do zdarzenia doszło na drodze ekspresowej S8. Mężczyzna za kierownicą SUV-a Porsche postanowił skrócić swoją podróż. Zamiast przepisowych 120 km/h jechał 189 km/h. Zapewne myślał, że ujdzie mu to na sucho, a widoczne w lusterku szybkie auto podążające za nim nie budziło większych podejrzeń. Byli to jednak policjanci z grupy Speed, jadący w nieoznakowanym radiowozie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
47-latek został zatrzymany i musiał zmierzyć się z konsekwencjami swojego postępowania. Mężczyzna, zgodnie z taryfikatorem mandatów, otrzymał karę w wysokości 2000 zł. Być może nie jest ona jednak dla niego tak dotkliwa jak nałożone przy okazji punkty karne. Policjanci dołożyli kierowcy 14 oczek. A to może już stanowić poważny problem.
Od 17 września 2022 r. zmienione przepisy nie przewidują możliwości redukcji zgromadzonych punktów karnych. Te ważne są przez dwa lata od momentu opłacenia mandatu. W praktyce oznacza to, że dwa poważne wykroczenia w ciągu dwóch lat mogą pozbawić nas uprawnień. W takiej sytuacji kierowca kierowany jest na egzamin sprawdzający. Jeśli ten nie wypadnie pomyślnie, trzeba od początku zrobić kurs na prawo jazdy. Na drodze pośpiech zdecydowanie więc nie popłaca.