Operacja Kubicy zakończona sukcesem - lekarze wyjaśniają jej cel [wideo]
Tegoroczny sezon w Formule 1 jest prawdopodobnie najbardziej emocjonujący w ciągu ostatnich 5-10 lat. Niestety, nie ma w nim Roberta Kubicy, co zapewne nie podoba się polskim kibicom i wpędza ich w stan zwątpienia. Najlepszym dowodem na to, że Polak naprawdę robi, co może, jest fakt, że wczoraj przeszedł kolejną operację.
06.06.2012 | aktual.: 12.10.2022 13:17
Tegoroczny sezon w Formule 1 jest prawdopodobnie najbardziej emocjonujący w ciągu ostatnich 5-10 lat. Niestety, nie ma w nim Roberta Kubicy, co zapewne nie podoba się polskim kibicom i wpędza ich w stan zwątpienia. Najlepszym dowodem na to, że Polak naprawdę robi, co może, jest fakt, że wczoraj przeszedł kolejną operację.
Kubica po raz kolejny położył się na stół operacyjny, by lekarze przeprowadzili zabieg poprawiający działanie prawej ręki kierowcy. 25 maja Kubica przeszedł podobną operację. Tym razem jednak pojawiły się oficjalne wyjaśnienia lekarzy, którzy wytłumaczyli, o co dokładnie chodzi.
Jeśli przyjrzymy się onboardowi Roberta z 2010 roku z Monako, łatwo zauważyć, że zakres ruchów wykonywanych przez ręce kierowcy jest wbrew pozorom bardzo duży. W 31 sekundzie filmu (porównanie z Sebastianem Vettelem z 2011 roku) widać, jak zawodnicy przejeżdżają słynny lewy nawrót (zakręt nr 6) za zakrętem Mirabeau. Kierownica trzymana jest stale przez obie ręce, które skręcają się niemal do końca.
Formula 1 Robert Kubica 2010 vs Sebastian Vettel 2011 Monaco Onboards
Taki ruch dla ręki Polaka był do tej pory niemożliwy, co wykazywały testy w symulatorze F1, które Kubica przeprowadzał już dużo wcześniej. Część prawego łokcia została zastąpiona dwiema endoprotezami. Za przeprowadzenie zabiegu odpowiedzialny jest dr Ruggero Testoni.
Teraz będzie mógł skręcać kierownicę w pełni. (...) Wcześniej nie był w stanie obrócić swojej dłoni i był zmuszony zdejmować rękę z kierownicy, aby pokonywać lewe zakręty. (...) Operacja została poprzedzona serią testów w symulatorze F1.
Wiadomo już, że operacja się powiodła, jednak na jej skutki, którymi dla nas miałby być powrót Kubicy do ścigania, a dla Roberta większy zakres możliwych ruchów, trzeba będzie odrobinę poczekać. Zdaniem lekarzy potrwa to około 1,5 miesiąca. Po raz kolejny więc - trzymajmy kciuki!