Nowy Dodge Hornet to Tonale w przebraniu. Stellantis znów poszedł na łatwiznę
Badge engineering koncernu Stellantis wkroczył na kolejny poziom. Za bazę do budowy nowego, amerykańskiego SUV-a posłużyła dystyngowana włoszka w postaci Alfy Romeo Tonale. Efekty tego zabiegu są dość kuriozalne.
17.08.2022 | aktual.: 13.03.2023 16:08
Tonale to bez wątpienia jeden z najładniejszych SUV-ów dostępnych na rynku. O stylistycznej sile modelu stanowią nie tylko nietypowe – jak na dzisiejsze standardy – obłe kształty, lecz przede wszystkim wysmakowane detale, takie jak reflektory inspirowane modelem SZ czy trójkątna atrapa chłodnicy "Scudetto". Bez tych elementów projekt traci cały urok. Najwyraźniej jednak w Stellantisie sądzą inaczej.
Dowodem jest Dodge Hornet – kompaktowy SUV, który ma podbić amerykański rynek. Problem w tym, że nie do końca trafia w gusta tamtejszych klientów. Sądząc po komentarzach na zagranicznych portalach, auto nie spotkało się ze zbyt ciepłym przyjęciem.
Trudno się temu dziwić, gdyż obłe kształty alfy nijak nie pasują do agresywnych dodatków w postaci ogromnego wlotu powietrza w zderzaku, kolorowych wstawek na nadwoziu czy wreszcie wąskich świateł, które – w przeciwieństwie do oryginału – pozbawiono trójwymiarowej głębi. Jednym słowem – zrezygnowano z wielu wizualnych zalet alfy, nie proponując niczego, co wyraźnie odróżniłoby oba modele.
Podobnie jest we wnętrzu, gdzie znajdziemy inną kierownicę i zmienioną grafikę zegarów czy multimediów. To wszystko. Trudno nie odnieść wrażenia, że Stellantis poszedł po linii najmniejszego oporu. Zresztą nie po raz pierwszy.
Na szczęście przynajmniej napędy są nieco inne. Klienci będą mogli wybrać 272-konną, benzynową dwulitrówkę lub alternatywę w postaci 280-konnej hybrydy plug-in opartej na benzynowym silniku 1.3. Oba warianty pozwalają osiągać setkę w mniej niż 7 sekund, co z pewnością jest sporą przewagą Horneta nad Tonale. Co ciekawe, oba modele będą oferowane za Oceanem równolegle. Czas pokaże, który zdobędzie większą popularność.