UE zmienia zasady. Niemiec zabierze "prawko", nie pojedziesz i w Polsce

Za najpoważniejsze wykroczenia drogowe można czasowo utracić prawo jazdy. Władze Unii Europejskiej uzgodniły nowe zasady, w myśl których zatrzymanie prawa jazdy w jednym z państw UE odbije nam się czkawką w pozostałych.

Za granicą przepisy bywają ostrzejsze. Ale nie zawsze
Za granicą przepisy bywają ostrzejsze. Ale nie zawsze
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Policja
Tomasz Budzik

Pożałujesz w całej UE

Zgodnie z aktualnie obowiązującymi przepisami, kary nałożone na kierowców w danym kraju obowiązują tylko w jego granicach. Jeśli więc polski kierowca za granicą, na przykład w Niemczech, popełni wykroczenie, za które zostanie ukarany nie tylko mandatem, ale i zatrzymaniem prawa jazdy, to przez oznaczony czas nie może prowadzić w kraju, w którym dopuścił się przewinienia. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by taki kierowca prowadził w innych krajach. Niebawem z tym koniec.

Parlament Europejski i Komisja Europejska porozumiały się w kwestii wzajemnego uznawania kar nałożonych na kierowców. W myśl nowych zasad kraj, w którym nałożono karę, prześle informację o sankcji do władz państwa, w którym wydano prawo jazdy kierowcy. To jednak nie koniec. Kraj, w którym wydano uprawnienia, będzie musiał poinformować o zatrzymaniu prawa jazdy wszystkie państwa Unii Europejskiej. Wszystko po to, by czasowy zakaz prowadzenia był egzekwowany w całej Unii Europejskiej. Także w rodzimym kraju kierowcy, który popełnił wykroczenie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Elektryczna Mazda 6e. Ale z tym ładowaniem to dajcie spokój, kto to widział

Przyjęte przez PE oraz RE rozwiązanie przewiduje, że kraj, w którym wydano prawo jazdy, będzie musiał zachować termin 20 dni na poinformowanie danego kierowcy o zastosowanej karze. Ma to dać możliwość odwołania się od nałożenia sankcji.

Za co zakaz jazdy?

Ogólnoeuropejski zakaz prowadzenia to dotkliwa sankcja. Za co będzie grozić? Jak łatwo się domyślić, będą to poważne wykroczenia, narażające na szwank innych uczestników ruchu. W informacji na temat nowych przepisów Parlament Europejski wymienia np.: drastyczne przekroczenie prędkości (np. o ponad 50 km/h), prowadzenie pod wpływem narkotyków czy alkoholu w stężeniu przekraczającym limit czy spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym.

Po zmianie unijnego prawa nawet kierowcy, którzy za granicą prowadzą okazjonalnie, będą musieli zaznajomić się z listą wykroczeń, które kończą się zatrzymaniem prawa jazdy w odwiedzanym kraju. Nie jest to przesada, bo Polacy dostają za granicą całkiem sporo mandatów. Co roku służby z państw Unii Europejskiej zgłaszają się do Krajowego Punktu Kontaktowego z prośbą o dane właścicieli ok. 2 mln pojazdów zarejestrowanych przez fotoradary. Do tego dochodzą mandaty wystawiane przez policję na miejscu.

Przykładowo w Niemczech, w obszarze zabudowanym, już za przekroczenie limitu o 26-30 km/h można stracić prawo jazdy na miesiąc. Można jednak podejrzewać, że takie przypadki nie będą uruchamiały mechanizmu międzynarodowej kary. Inaczej będzie w razie przekroczenia prędkości o 50-60 km/h. Za takie wykroczenie w Niemczech prawo jazdy jest zatrzymywane na 2 miesiące. Powyżej 60 km/h ponad limit kierowca traci "prawko" na 3 miesiące.

Projekt nowej dyrektywy o wzajemnym uznawaniu kar musi zostać jeszcze zaaprobowany przez Parlament Europejski i Komisję Europejską.

unia europejskazmiana przepisówzatrzymanie prawa jazdy

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (132)