Nowy abarth, który nie jest fiatem 500. 1000 SP oddaje hołd wyścigówce sprzed 55 lat
Po tym, jak roadster 124 zniknął z rynku, Abarth praktycznie tylko odświeżał coraz to nowszymi wersjami wysłużony model 500. Teraz jednak pokazał coś zupełnie nowego. Model 1000 SP jest hołdem dla wyścigówki sprzed 55 lat. Niestety, jest jeden problem.
17.05.2021 | aktual.: 14.03.2023 16:27
Powoli trudno się połapać, jakie wersje 500 Abarth aktualnie oferuje, a jeszcze trudniej – czym się wyróżniają. Tego modelu nie da się jednak pomylić z żadnym innym. Włosi pochwalili się nowym 1000 SP, który powstał jako hołd dla wyścigówki z 1966 r. o tej samej nazwie.
Przeszłość historycznego modelu zaczyna się jednak wcześniej, bo już w połowie lat 50. XX wieku. Wtedy to Abarth i Alfa Romeo współpracowały nad projektem auta sportowego, a jego opiekunem był Mario Colucci. W efekcie w 1958 r. świat ujrzała Alfa Romeo 1000 Abarth GT z nadwoziem Bertone zaprojektowanym przez Franco Scaglione.
Na jego bazie w 1966 r., także pod wodzą Colucciego, powstał wyścigowy 1000 SP (skrót pochodził od Sport Prototipo). Wyścigówka miała pokazać siłę w wyścigach górskich i długodystansowych, dzięki lekkiej konstrukcji. Swoją przewagę udowodnił jeszcze w tym samym roku, podczas 500-kilometrowego wyścigu na Nürburgringu.
Pomysł na stworzenie współczesnej interpretacji auta pojawił się już w 2009 roku. Teraz, z okazji 55-lecia debiutu historycznego modelu, zdecydowano się dopracować i pokazać szerszej publiczności gotowy produkt.
Chociaż proporcje przypominają Alfę Romeo 4C, nadwozie w możliwie największym stopniu odwołuje się do poprzednika, nadając znanym liniom współczesnego sznytu. Podobnie jak 55 lat temu, przy projektowaniu zachowano wierność trzem zasadom – lekkość formy, wielkość i masa. Nowoczesne rozwiązania pozwoliły także dopracować aerodynamikę oraz ergonomię, które miały poprawić prowadzenie i zwinność.
Stary model bazował na konstrukcji rurowej, natomiast w nowym wykorzystano hybrydową ramę z monokokiem z włókna węglowego i przodem z aluminium. Do napędu posłużył 1,8-litrowy silnik z turbosprężarką, generujący 240 KM.
Jeśli upatrywaliście potencjału, na taniego, lekkiego roadstera, niestety muszę was rozczarować. Powstanie tylko jeden egzemplarz reinkarnowanego Abartha 1000 SP. Jak twierdzi producent, już jesienią weźmie udział w wydarzeniach sportowych poświęconych klasycznej motoryzacji.