Nie licz na szybkie przedawnienie kary za parkowanie bez opłaty. Jest wyrok sądu

Nie licz na szybkie przedawnienie kary za parkowanie bez opłaty. Jest wyrok sądu

Kierowcy wyrzucają kartki i potem twierdzą, że nic o postępowaniu nie wiedzieli
Kierowcy wyrzucają kartki i potem twierdzą, że nic o postępowaniu nie wiedzieli
Źródło zdjęć: © (fot. Wojtek Laski/East News)
Mateusz Żuchowski
25.07.2019 09:06, aktualizacja: 28.03.2023 10:18

Przepisy dotyczące karania za brak opłaty za parkowanie w centrach miast sukcesywnie się zacieśniają. Teraz pojawił się kolejny ważny wyrok. Naczelny Sąd Administracyjny stwierdził, że wezwania do zapłaty nie przedawnią się po pięciu latach.

Polacy są skuteczni w unikaniu płacenia mandatów. Jak wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli z 2013 roku, zapłaty należności unika blisko co trzeci karany kierowca. W terminie swoje mandaty opłaca mniej niż połowa kierowców. Skuteczność postępowań egzekucyjnych sześć lat temu wynosiła niewiele ponad 20 procent.

Duży udział w obniżaniu tych statystyk miała niska ściągalność wystawianych w dużych liczbach dodatkowych kar (nie jest to mandat) za brak wniesienia opłaty za samochód pozostawiony w strefie płatnego parkowania.

Kierowcy starają się ich unikać tłumacząc się brakiem skutecznego poinformowania ich o nałożonej karze. Po napotkaniu notki za wycieraczką po prostu ją wyrzucają. Gdy do ich domu przychodzi pismo, odpowiadają na nie informując, że nic o toczącym się postępowaniu nie wiedzieli, ponieważ żadnego dokumentu przy aucie nie znaleźli. W kolejnych miesiącach następuje długa wymiana pism, podczas której karany liczy na przedawnienie sprawy i uniknięcie odpowiedzialności.

Czas potrzebny na przedawnienie został wydłużony 1 czerwca 2017 roku. Przez ostatnie dwa lata kierowcy mogli odetchnąć z ulgą nie po trzech, a dopiero po pięciu latach od popełnienia wykroczenia. Najnowsze postanowienie Naczelnego Sądu Administracyjnego mówią, że okres ten może być jeszcze dłuższy.

(fot. Adam Burakowski/REPORTER)
(fot. Adam Burakowski/REPORTER)

Sąd stawia sprawę jasno

Z inicjatywy warszawskiego Zarządu Dróg Miejskich wykonano prawną analizę, czy bieg terminu przedawnienia powinien zostać przerwany wskutek zastosowania środka egzekucyjnego.

Część ekspertów uważała, że należności automatycznie przedawniają się z upływem pięciu lat licząc od końca roku kalendarzowego, w którym opłaty lub kary powinny zostać uiszczone. Tak przepisy były rozumiane do tej pory.

Inni argumentowali, że znowelizowane przepisy ustawy o drogach publicznych zmieniają realia prawne. Według nich, czas liczony do przedawnienia może zostać przerwany na czas postępowania egzekucyjnego od momentu doręczenia upomnienia zawierającego wezwanie do zapłaty.

Sprawą zajął się w końcu Naczelny Sąd Administracyjny. Uchylając wyroki zaskarżone przez prezydenta Warszawy i naczelnika Urzędu Skarbowego w Wołominie przychylił się do drugiej z tych interpretacji. Oznacza to, że czas przerzucania się pismami z instytucjami próbującymi wydobyć z nas należność za nałożony mandat za brak opłaty za parkowanie nie liczy się do wspominanych pięciu lat do przedawnienia.

Dopiero po zakończeniu postępowania karany kierowca może znów liczyć na przedawnienie, ale wtedy ten okres liczy się od nowa, czyli musi czekać kolejne pięć lat. W obliczu podobnych wyroków, które zapadły w ostatnim czasie także w innych miastach w Polsce można przyjąć, że do tej wykładni będą chciały się stosować teraz urzędy w całym kraju.

ZDM: Nieuczciwi kierowcy pasożytują na płacących obywatelach

Karolina Gałecka, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich, w wypowiedzi dla Autokultu wyraża zadowolenie z tego rozwiązania i w mocnych słowach krytykuje osoby unikające opłat za parkowanie.

– Nie ma zgody ZDM na uchylanie się przez kierujących pojazdami samochodowymi od wnoszenia opłat za postój w strefie płatnego parkowania, a w konsekwencji opłat dodatkowych za ich nieuiszczenie – mówi Karolina Gałecka. – Nieuczciwy kierowca pasożytuje bowiem na uczciwych obywatelach, przede wszystkim mieszkańcach Warszawy. Zajmuje bezpłatnie deficytowe miejsce postojowe, nie dając szansy na zaparkowanie pojazdu obywatelowi, który uczciwie wnosi jednorazowe opłaty za postój i mieszkańcowi strefy, który wykupił roczny abonament na postój swojego pojazdu w pobliżu miejsca zameldowania – kończy.

(fot. Jakub Wosik/Reporter)
(fot. Jakub Wosik/Reporter)

Warto pamiętać, że podczas postępowań i spraw sądowych jedynym skutecznym dowodem dokonania wpłaty jest przedstawienie biletu z parkomatu lub powiadomienia z aplikacji mobilnej. Mało kto trzyma takie wydruki przez parę lat, a przy przechowywaniu w nieodpowiednich warunkach szybko tracą one swoją czytelność. Odpowiedź na pytanie jak nie płacić za mandat w tym przypadku chyba zostaje już tylko jedna – po prostu pilnować opłat za parkowanie.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)