Nowe Volvo XC90 T6 2,0 320 KM AWD (2015) - test, opinia, spalanie, cena
Volvo XC90 pierwszej generacji było na rynku od 2002 roku. W tym czasie klienci polubili tę szwedzką maszynę na tyle, że tylko w Polsce około 150 osób kupowało tego SUV-a dwukrotnie. Zdarzali się też klienci, którzy mieli 3, a nawet 4 egzemplarze. Teraz na rynek wkroczyła nowa generacja XC90.
15.06.2015 | aktual.: 28.03.2023 16:18
Wszystko na jedną kartę
Volvo w rozwój tego modelu zainwestowało ponad 11 miliardów dolarów. To mniej więcej tyle ile wynosi PKB w Mauritiusie. Naturalnie nie należy traktować tej sumy jako budżetu jednego auta, bo rozwinięte w trakcie procesu powstawania nowego XC90 rozwiązania techniczne trafią także do innych, późniejszych modeli. Dzięki temu kilka aut będzie zarabiać na zwrot powyższej, zawrotnej sumy wspólnymi siłami.
Włożenie ogromnej kwoty w rozwój modelu wcale nie musi oznaczać automatycznego sukcesu. Gdy takie koncerny wykładają na stół tak wielkie kwoty, analizują wcześniej szanse na to, że taki ruch faktycznie się opłaci. Tu nie ma miejsca na hazard. Trzeba mieć niemal 100-procentową pewność, że plan się powiedzie. No właśnie. Niemal. Sytuacja na rynku może zmienić się w bardzo krótkim czasie. Kryzys z ostatnich lat pokazał jak mało trzeba, by światowa gospodarka zakołysała się na linie nad przepaścią.
Zatem mimo licznych analiz, burz mózgów ekspertów do spraw rozwoju, konsultacji i hektolitrów wypitej kawy, coś mogło pójść nie tak. 11 miliardów dolarów rozpędza przemysłową lokomotywę do prędkości, przy której łatwo wypaść na zakręcie. Do tego jednak nie doszło. Volvo nie pomyliło się. Klienci szwedzkiej marki pragnęli tego samochodu na tyle mocno, że część z nich kupiła go jeszcze zanim wiedzieli jak będzie wyglądał. Takie sytuacje zdarzają się raczej w przypadku produkcji 20 egzemplarzy limitowanej wersji specjalnej Lamborghini, nie wytwarzanych masowo aut.
Gdy Volvo ogłosiło przedsprzedaż specjalnej wersji First Edition, wszystkie 1927 sztuk rozeszło się w czasie liczonym nie w dniach, ale w godzinach. Liczba aut odpowiadadająca dacie założenia marki okazała się wręcz niewystarczająca. Start właściwej sprzedaży znów przyniósł falę ogromnego zainteresowania modelem.
Volvo kazało nam bardzo długo czekać na drugą generację XC90. Włożyło w przygotowanie tego auta dużo pieniędzy i pracy i już na starcie widać, że było warto. Mnie pozostaje więc zadać pytanie, którego chyba jeszcze nigdy nie stawiałem w relacji z pierwszej jazdy nowym modelem. Nie brzmi ono "czy XC90 jest dobre?", ale raczej "co sprawia, że klienci uważają je za idealne?"
Bez drogi na skróty
Żyjemy w czasach, w których produkt ma przynosić maksymalnie duże zyski przy minimalnych kosztach jego wytworzenia. Cóż, to prosta matematyka, którą zna każdy przedsiębiorca. Trudno się temu dziwić. Niestety, doprowadziło nas to do skrajnych sytuacji, w których to, co jemy jest tylko imitacją tego, czym zdaje się być, w pubach serwuje się imitację piwa, w radiu prezentuje się imitację muzyków, a w luksusowych samochodach producenci sprzedają nam imitację luksusowych materiałów. To bolesne kompromisy, na które się godzimy za każdym razem, gdy na tę sztuczność wydajemy pieniądze. Volvo nie poszło na skróty. Szwedzki producent pokazał, że w chłodnym słowie produkt jest jeszcze miejsce na dbałość o detale i dopieszczenie klienta.
W nowym XC90 nie ma imitacji. Jest tu prawdziwa, naturalna skóra, drewno i aluminium. A jeśli cokolwiek wygląda na włókno węglowe, to faktycznie jest to kompozyt, a nie dobrze zaprojektowana okleina. To pierwszy czynnik, który sprawia, że SUV Volvo zachwyca. Wsiadasz do środka i wiesz, że nikt Cię nie próbuje oszukać. Pod palcami czujesz miękką skórę i delikatną fakturę drewnianych dodatków. Dla zrównoważenia tych przytulnych i ciepłych materiałów, kabinę XC90 uzupełniono chłodnym aluminium. Metal ten znajdziemy między innymi na obudowach głośników, o których kilka słów później.
Te wszystkie naturalne dodatki wypełniają wnętrze XC90 charakterystycznymi zapachami. Szczególnie przyjemny aromat generuje skóra. Co ciekawe, Volvo zaprogramowało klimatyzację tak, by przez pierwszy rok użytkowania, gdy skóry i drewno jeszcze intensywnie pachną, sprawniej wietrzyła auto. Po roku, gdy aromaty będą już mniej intensywne, klimatyzacja przejdzie na normalny tryb pracy.
Forma
Volvo nie skończyło jedynie na użyciu świetnych materiałów. Szwedzi potrafili jeszcze skroić wygląd XC90 w fantastycznym stylu, zachowując przy tym tożsamość marki, widoczną z każdej strony. Nadwozie tego SUV-a jest utrzymane w konwencji zaprezentowanej w ostatnich latach przez stylowe koncepty Volvo. Gładka karoseria XC90 przełamana jest tylko nielicznymi i bardzo subtelnie zaznaczonymi przetłoczeniami. Dzięki temu szwedzki SUV wygląda elegancko i nowocześnie, unikając jednocześnie wejścia na teren agresywnych i często przerysowanych pseudoterenówek.
Subtelnie jest też w środku. Schludną prostotę udało się uzyskać przede wszystkim przenosząc wiele funkcji na duży wyświetlacz umieszczony pionowo w centralnym miejscu deski rozdzielczej. Sam nie byłem nigdy fanem tego typu rozwiązań, bo wstawienie wielkiego ekranu zamiast przemyślanego panelu z przyciskami uważałem za pójście na łatwiznę. Volvo udało się jednak uniknąć niezgrabności, jaka wylewa się z konsoli środkowej np. Tesli Model S. Tutaj duży ekran jest wkomponowany naprawdę elegancko. Dzięki temu jego obecność nie kłuje w oczy.
W tym poukładanym po szwedzku wnętrzu nie zabrakło też miejsca na wysmakowane detale. Dla mnie dwoma szczegółami, które zaliczają się do listy rzeczy czyniących kabinę XC90 wyjątkową, są klamki i zagłówki. Pierwszy z tych detali to fantastycznie uformowane aluminiowe uchwyty, które nawet w trakcie jazdy wołają, by je dotykać.
Zagłówki są wykonane w formie nietypowej jak na współczesny samochód. Zazwyczaj spotykamy obecnie mięsiste, grube poduchy, które grają z równie grubymi fotelami. Volvo zaprojektowało je tak, by były możliwie szczupłe. Dzięki temu fotele wciąż wyglądają na wygodne, a jednocześnie są przy tym bardzo zgrabne i nowoczesne.
Do gustu przypadł mi także wyświetlacz do sterowania klimatyzacją z drugiego rzędu. To kolejny popis Szwedów w kategorii łączenia prostoty z nienarzucającą się elegancją i nowoczesnością.
Komfort po szwedzku
Fotele w nowym XC90 wyglądają świetnie i równie doskonale spisują się w trakcie jazdy. Egzemplarze testowe wyposażone były w siedziska regulowane elektrycznie w wielu położeniach. Volvo oddaje w ręce kierowcy i pasażera możliwość komfortowego ustawienia długości siedzisk, ścisłości trzymania bocznego i naturalnie podparcia odcinka lędźwiowego oraz kąta podparcia pleców i położenia wzdłużnego. Za komfort jazdy w tych fotelach Volvo należy się pięć z plusem.
Bez elektrycznej regulacji, ale przy tym niewiele mniej komfortowo siedzi się z tyłu. Miejsca na nogi jest pod dostatkiem nawet dla wysokich osób. Narzekać może tylko pasażer, który zostanie usadzony w miejscu centralnym. Tu, jak w większości aut luksusowych, siedzi się na wybrzuszeniu, ze względu na położenie większego nacisku na dobre trzymanie boczne na siedzeniach skrajnych, niż na wygodę piątego pasażera.
Do kompletu z wygodnymi fotelami dostajemy regulowane zawieszenie pneumatyczne. W trybie Dynamic pozwala ono na dużo, jak na auto o gabarytach XVIII-wiecznego kredensu, a przynajmniej nie mniej, niż to, czego można oczekiwać po luksusowym SUV-ie. Tryb Cofort przenosi nas do innej bajki. Auto robi się bardziej miękkie, lepiej wybiera nierówności. Mimo to wciąż da się odczuć delikatne bujanie. W trybie Comfort inna jest też odpowiedź silnika na ruchy prawej stopy. Trzeba znacznie bardziej zdecydowanie naciskać gaz, by Volvo zaczęło dynamicznie przyspieszać.
Komfortu od nowoczesnych samochodów oczekujemy także w formie dodatków, dostarczanych nie przez specjalistów od mechaniki, ale raczej przez mechatroników. Tych w XC90 jest ogrom. Nie brakuje tu rozwiązań, które już znamy. Nowy SUV ze Szwecji ma na pokładzie między innymi aktywny tempomat, automat do parkowania, dookólne kamery ułatwiające parkowanie czy system wskazujący ograniczenia prędkości na podstawie odczytywanych znaków drogowych.
Systemem, który najbardziej zwrócił na siebie moją uwagę, była specjalna funkcja aktywnego tempomatu, pozwalająca na autmatyczną jazdę w korku. XC90 z uruchomionym ACC (Active Cruise Control) wyhamowuje przed zatrzymującym się autem i jeśli to koniecznie, staje w miejscu. Jeśli postój nie trwa dłużej niż kilka sekund, rusza za poprzedzającym je pojazdem, gdy ten zacznie się przemieszczać. Jeśli zatrzymamy się na ponad 5 sekund, by ponownie ruszyć wystarczy musnąć gaz i auto znów zacznie się toczyć za samochodem z przodu. Ten system jest absolutnie rewelacyjny, jeśli sporo podróżujemy po zakorkowanym mieście i domyśla się tego każdy, kto codziennie rano stoi w korkach dojazdowych do biurowych dzielnic Warszawy.
Drobiazgiem, który ucieszy miłośników gadżetów jest sposób, w jaki otwiera się schowek przed pasażerem. By uniknąć konieczności wkomponowania weń niezgrabnych klamek, Volvo zastosowało w XC90 elektrycznie zwalniany zamek. Schowek otwiera się jednym z nielicznych przycików w kabinie tego auta, znajdującym się w dolnej części konsoli środkowej.
XC90 wyposażone jest w tak wiele elektronicznych systemów, że nie sposób było sprawdzić je wszystkie w ciągu jednego dnia jazd. Zostawię więc część z nich na pełny test.
Sala koncertowa na pokładzie Volvo
Być może zdążyłbym sprawdzić więcej asystentów i systemów, gdyby na pokładzie mojego XC90, którym jeździłem w drugiej połowie prezentacji, nie znalazł się system audio Bowers & Wilkins. Być może nie krążyłbym też po okolicy hotelu przez dodatkowe, nieplanowane kilkadziesiąt minut, tylko po to, by posłuchać muzyki i zdążył na czas na kolację. Za to z całą pewnością nie wiedziałbym wtedy jak dobrze może brzmieć system audio w samochodzie.
Topowy zestaw Volvo to Bowers & Wilkins, który obejmuje 9-calowy ekran dotykowy, 19 głośników o łącznej mocy 1400 W, w tym głośnik wysokotonowy Nautilus, głośniki średniotonowe kevlarowe, głośniki niskotonowe z membranami węglowymi, głośnik subniskotonowy z membraną Fresn Air oraz oprogramowanie do optymalizacji pola dźwiękowego Dirac Unison. To tyle teorii.
W praktyce system proponowany przez Volvo w doskonały sposób wypełnia dźwiękiem wnętrze XC90. Doskonale odczuje to zarówno kierowca, jak i pasażerowie. Brzmienie jest pełne, a niskie tony czyste nawet przy granicach możliwości systemu. W zależności od słuchanej ścieżki, możemy dopasować jej brzmienie nie tylko korektorem graficznym, ale także poprzez menu wyboru akustyki wnętrza, która ma zdefiniowane trzy ustawienia: Studio, Individual, Gothenburg Concert Hall. Każde z tych ustawień może nieco zmienić odbiór dźwięku. Już dawno nie słuchałem muzyki w samochodzie z taką przyjemnością.
Warto tu dodać, że system Bowers & Wilkins nie jest abstrakcyjnie drogi. Kosztuje 14 310 zł, czyli znacznie ponad dwa razy mniej niż Bang & Olufsen w Audi. A do tego lepiej brzmi.
Czas downsizingu
Volvo w nowym XC90 proponuje tylko jedną pojemność silnika. 2 litry to wszystko, na co możemy liczyć. W tak wielkim samochodzie, który na dodatek celuje w rynek amerykański, nie powinno brakować większych motorów. Tak twierdził niemal każdy, kto był na premierowych jazdach XC90. Sęk w tym, że zaprzecza temu rynek. Jak już wspomniałem, nowe XC90 rozchodzi się jak ciepłe bułeczki. Ludzie kupują ten samochód mimo tylko 2-litrowego silnika. A skoro rynek tak dobrze przyjął to auto, to czy jest tu miejsce na krytykę?
Ja sobie na nią pozwolę. Według mnie w takich maszynach, szczególnie wykonanych tak znakomicie jak XC90 powinno być miejsce pod maską dla prestiżu. Obecnie duże jednostki to już dobro luksusowe. Dlaczego więc nie zaproponować chociaż jednego silnika, który będzie nie tylko mocny na papierze, ale da też poczuć swoje możliwości.
Chociaż XC90 z najmocniejszym motorem benzynowym jest na prawdę szybkie, bo dysponuje aż 320 KM, to w ogóle tego nie czuć. Gdy wciskałem pedał w podłogę i patrzyłem na drogę, miałem wrażenie, że zaszła pomyłka i dostaliśmy słabszą wersję. Brakuje rasowego dźwięku, przynajmniej rzędowej piątki, o V6 czy V8 nie wspominając. Dopiero gdy zerknąłem na prędkościomierz, zorientowałem się jak sprawnie XC90 przyspiesza. Z dwojga złego lepiej tak, niż gdyby miało krzyczeć i warczeć, ale nie jechać.
Ceny XC90 zaczynają się od 229 900 zł. Nawet za topowe Inscription zapłacimy 277 700, czyli stosunkowo niedużo jak na tak wykonanego, dużego SUV-a. Volvo dobrze wyważyło ceny, a to, co za nie oferuje, jest produktem najwyższej klasy. Wciąż pozostaje tylko żal, że spod maski tego szwedzkiego krążownika nie odezwie się nigdy więcej niż 4 cylindry.
PLUSY:
Rewelacyjne wykonanie
Duża ilość miejsca w środku
Bardzo dobre topowe audio w rozsądnej cenie
Atrakcyjna stylistyka
Intuicyjna obsługa dużego ekranu dotykowego
MINUSY:
Brak większych jednostek w gamie
Ogólna ocena samochodu: 9/10
Zobacz także
Nowe Volvo XC90 T6 2,0 320 KM AWD (2015) - dane techniczne, spalanie, cena
Testowany egzemplarz: | Volvo XC90 T6 2,0 320 KM AWD |
Silnik i napęd | |
Układ i doładowanie: | R4, turbodoładowane |
Rodzaj paliwa: | Benzyna |
Ustawienie: | Poprzecznie |
Rozrząd: | DOHC 16V |
Objętość skokowa: | 1969 cm3 |
Moc maksymalna: | 320 KM przy 5700 rpm |
Moment maksymalny: | 400 Nm przy 2200-5400 rpm |
Objętościowy wskaźnik mocy: | 160 KM/l |
Skrzynia biegów: | 8-biegowa, automatyczna |
Typ napędu: | Na 4 koła (AWD) |
Hamulce przednie: | Tarczowe, wentylowane |
Hamulce tylne: | Tarczowe, wentylowane |
Zawieszenie przednie: | Kolumna typu MacPherson |
Zawieszenie tylne: | Niezależne |
Układ kierowniczy: | Zębatkowy, wspomagany |
Średnica zawracania: | 11,9 m |
Koła, ogumienie przednie: | 275/40 R21 (niewidoczne na zdjęciach) |
Koła, ogumienie tylne: | 275/40 R21 (niewidoczne na zdjęciach) |
Masy i wymiary | |
Typ nadwozia: | SUV |
Liczba drzwi: | 5 |
Masa własna: | 2099 kg |
Długość: | 4950 mm |
Szerokość: | 2140 mm |
Wysokość: | 1775 mm |
Rozstaw osi: | 2984 mm |
Rozstaw kół przód/tył: | 1931/1931 mm |
Pojemność zbiornika paliwa: | 71 l |
Pojemność bagażnika: | 671/1899 l (wersja 7-miejscowa) |
Specyfikacja użytkowa | |
Ładowność maksymalna: | b.d. |
Osiągi | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 6,9 s |
Prędkość maksymalna: | 230 km/h |
Zużycie paliwa (miasto): | 10,5 l/100 km |
Zużycie paliwa (trasa): | 6 l/100 km |
Zużycie paliwa (mieszane): | 7,7 l/100 km |
Emisja CO2: | 179 g/km |
Test zderzeniowy Euro NCAP: | nie testowano |
Cena | |
Model od: | 229 900 zł |
Wersja silnikowa od: | 276 200 zł |
Zobacz także