Nowe tablice to kolejny bubel. Nie pasują do mocowań
Od początku lipca 2018 roku w urzędach dostępne są małe tablice rejestracyjne. Resort infrastruktury chciał wykonać gest w stronę właścicieli aut z USA i Japonii. Jak się jednak okazało, świetny pomysł zakończył się klapą.
03.07.2018 | aktual.: 01.10.2022 17:21
- Jak się projektuje tablice rejestracyjne specjalnie pod auta z danego kraju, to warto byłoby poświęcić chwilę uwagi ich wymiarom i zastosować takie, żeby pokrywały się mocowaniami - powiedział Moto.WP.pl Adam Stanek, kierowca, który wczoraj założył nową małą tablicę rejestracyjną.
- Cieszę się, że coś się zmieniło w tej materii. Jak się okazało, udało się zmienić betonowe prawo i zapisy ustawy. W teorii to duże ułatwienie dla wszystkich właścicieli aut sprowadzonych z USA i Japonii. Pomysł i założenia były fajne, ale z realizacją się nie popisali i w efekcie mamy starą blaszkę uciętą na pół – dodaje Adam Stanek.
To bardzo dobra zmiana, że dostępne są mniejsze "blachy" i wyróżniają się w porównaniu do normalnych. Niestety nie zmieniono formy do produkcji, tylko skrócono standardową tablicę.
Zwykłe polskie tablice mają wymiary 520 x 114 mm. Tymczasem samochody z USA czy Japonii zaprojektowane są pod takie o wymiarach 305 x 115 mm. W efekcie wnęka w zderzaku zwykle nie pozwalała na zamontowanie tablic wydawanych przez polskie urzędy. Od 2 lipca można zamawiać tablice rejestracyjne o zmniejszonych wymiarach. Jak się okazuje, nie pasują one w oryginalne miejsca "blach" z USA - są o 4 cm za krótkie.
Nowe tablice są mniejsze i mają krótsze numery. Na zdjęciach otrzymanych od czytelnika widać, że tablice mają miejsce na cztery znaki. W tym przypadku W oznacza województwo mazowieckie, a A01 to prawdopodobnie pierwsza tego typu tablica wydana w tym województwie.