Nissan chce powiększyć rodzinę Nismo. I to aż dwukrotnie
Nissan szykuje ofensywę Nismo. Liczba modeli sportowej dywizji japońskiej maki ma wzrosnąć z pięciu do dziesięciu. Oczywiście ma iść za tym także zwiększenie sprzedaży. Niestety nie wszystkie modele zobaczymy w Europie.
Nissan ogłosił właśnie ambitny plan rozwoju sportowej submarki Nismo. Po trudnym okresie dla firmy, w tym pożegnaniu GT-R-a i zapowiedziach redukcji etatów, producent stawia na mocniejsze eksponowanie aut performance. Ma być to odpowiedź na rosnące zainteresowanie ofertą Nismo.
Pierwszy kontakt z Audi Concept C. Kamil Łabanowicz pokazuje przyszłość marki
Kluczowym założeniem jest podwojenie liczby modeli Nismo w najbliższych latach – z pięciu do dziesięciu. Równolegle Nissan mierzy w wzrost sprzedaży ze 100 tys. do 150 tys. aut rocznie do końca 2028 r. Producent dopuszcza współpracę z zewnętrznymi partnerami przy wybranych projektach, co może oznaczać wspólne opracowania z innymi markami samochodowymi.
Obecnie na szczycie oferty stoi model Z Nismo, a w wybranych regionach dostępne są też SUV-y z tym emblematem. W Europie jedyną sportową propozycją Nissana jest elektryczny Ariya Nismo i trudno powiedzieć, czy model będzie miał towarzystwo na Starym Kontynencie. Najbardziej prawdopodobne wydaje się zrobienie sportowego wariantu nowej Micry lub nadchodzącego Leafa. A może doczekamy się u nas następcy GT-R-a?
Na innych rynkach występują m.in. Rogue Nismo i X‑Trail Nismo, a w Japonii oferowana jest Note Aura Nismo. W krajach Bliskiego Wschodu spotkać możemy z kolei Patrola Nismo, który jest blisko spokrewniony z Armada Nismo z amerykańskiego rynku i z tego względu traktowany jako jeden wariant. Wzmacnianie Nismo to część szerszego planu "Re:Nissan", który łączy oszczędności z ofensywą produktową.