Nissan Ariya do serwisu. Błąd w systemie może wyłączać silnik
Nissan rozpoczął akcję serwisową swojego elektrycznego modelu Ariya — na razie tylko w Ameryce Północnej. Niewielki błąd może prowadzić do poważnych konsekwencji, dlatego Japończycy zdecydowali się na szybką reakcję.
Akcje serwisowe są całkowicie normalną częścią branży motoryzacyjnej, chociaż producenci oczywiście zrobiliby wiele, by móc je wyeliminować. Jest to jednak niemożliwe — przy masowej produkcji tak skomplikowanych tworów, jak współczesne samochody, nie ma szans na uzyskanie 100-procentowej skuteczności. Akcje serwisowe to za to dodatkowe koszty, a także mniejsza lub większa rysa na wizerunku.
Czasem jednak marki nie mają wyjścia, co widać po przykładzie Nissana. Japoński producent złożył do amerykańskiego urzędu ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego (NHTSA) dokumenty informujące o wezwaniu do serwisu 9813 egzemplarzy modelu Ariya — elektrycznego SUV-a. Akcja dotyczy zarówno wersji z napędem na przednie, jak i wszystkie koła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Problemem jest oprogramowanie falownika, które mocno nadinterpretuje drobne zwarcia mogące wydarzyć się w silniku. Odpowiedzialne za to są maleńkie drobinki materiału przewodzącego, które pojawiają się w wybranych egzemplarzach. Odbierający zwarcie falownik wyłącza cały silnik i uruchamia tryb awaryjny, co przy większych prędkościach może doprowadzić do wypadku.
Grupa aut, która została objęta akcją serwisową, jest stosunkowo niewielka. Nissan jednak najwyraźniej mocno przyłożył się do poszukiwań egzemplarzy objętych usterką. Marka oczekuje bowiem, że 100 proc. przywołanych do serwisów aut będzie posiadać wspomnianą wyżej awarię.