Naostrzone pazurki – Loder1899 Jaguar XF 3.0D S (2013)

Loder1899 ostrzy pazurki Jaguarowi XF wyposażonemu w jednostkę dieslowską. Biały luksusowy sedan ma teraz nie 275 KM, a o 35 KM więcej. Czy to auto warte uwagi?

Olgierd Lachowski

14 czerwca 2013, 19:30

Nawet dziś są osoby, które uważają, że pchanie silników wysokoprężnych do takich samochodów jak Jaguary czy Porsche jest istną profanacją, a założyciele tych firm z pewnością przewracają się w grobach. Na pewno jest w tym sporo racji, ale światem motoryzacji rządzi wysoka sprzedaż i tylko kilka firm może pozwolić sobie na produkowane tego, co chcą, a nie tego, co powinny.

Walcząc o wyższą sprzedaż, a co za tym idzie większe pieniądze na projektowanie nowych modeli, również Jaguar musiał posunąć się do tego kroku – wpakowania klekota pod maskę. Każdy wóz tej zasłużonej dla sportu brytyjskiej marki budzi zainteresowanie, i nie ważne ile ma lat, a auto z jednostką o zapłonie samoczynnym jest pewnie sporym zaskoczeniem.

W XF silnik to nie jakiś tam 4-cylindrowy klekot. W tym wozie nawet diesel poniżej pewnego poziomu nie schodzi. Ten poziom to sześć cylindrów w układzie widlastym, które mają łączną objętość skokową 3,0 l. Nowoczesna jednostka wysokoprężna nie może obyć się bez bezpośredniego zasobnikowego wtrysku paliwa oraz doładowania w postaci turbosprężarki.

W porównaniu z 550-konnym XFR-S-em model 3-litrowcem pod maską może wydawać się słaby, bo ma „tylko” 275 KM mocy przy 4000 obr./min. Za to moment obrotowy sięgający 600 Nm przy 2000 obr./min wygląda bardzo przyzwoicie.

W przypadku parametrów silnika widocznego na zdjęciach Jaguara sprawa przedstawia się lepiej niż w samochodzie seryjnym. W stuningowanym wozie liczba niutonometrów wzrosła do 680, natomiast moc do 310 KM. To wszystko, poprzez automatyczną 8-biegową skrzynię przekładniową trafia na tylne koła.

Prędkość maksymalna Lodera1899, bo to właśnie ten warsztat zmodyfikował auto, nadal wynosi 250 km/h (jest ograniczona elektronicznie), ale przyspieszenie do setki trwa teraz 6,20 s, czyli o 0,20 s krócej niż normalnym XF-ie.

Osobom, którym zależy nie tylko na wyższej mocy (tę uzyskano wgrywając nowy program do ECU), ale na agresywniejszym brzmieniu motoru, mogą zamówić nowy „wydech”, który donośniej informuje przechodniów, że zbliża się do nich Jaguar.

Przeróbki wokół jednostki silnikowej są jedynym mechanicznymi, natomiast poczyniono też zmiany optyczne.

Łatwo jest zauważyć 21-calowe czarne felgi z oponami o szerokości 255 mm, których profilu Loder1899 jednak nie podał. Kolor obręczy jest zgrany z czarnymi detalami takimi jak: kratka wlotu powietrza z przodu, wyloty na masce, czarny fragment przedniego zderzaka, wyloty powietrza po bokach, czarne lusterka i czarna listwa na klapie bagażnika. Jednym słowem – zero chromu.

Czarne elementy w połączeniu z białym nadwoziem przywodzą od razu na myśl dwie najmocniejsze odmiany silnikowe Jaguara XF. Moim zdaniem auto Lodera1899 wygląda nawet lepiej, bo dyskretniej, do XFR-S-a.