Motocykle i samochody z ludzkich ciał [18+]
Piękno i zmysłowość kształtów to cechy pasujące zarówno do opisu wyglądu karoserii, jak i ludzkiego ciała.
03.01.2014 | aktual.: 08.10.2022 09:50
Na sztukę motoryzacyjną składa się wiele dziedzin. Można do niej zaliczyć fantazyjne malowanie aut (np. seria BMW Art Cars), jak i tworzenie tematycznych rzeźb czy obrazów. Jedną z najciekawszych form ekspresji jest "konstruowanie" pojazdów z ludzkich ciał. Nie chodzi tu bynajmniej o tzw. plastynację, czyli preparowanie zwłok, z której słynie Gunter von Hagens.
Coraz częściej w różnego typu motoryzacyjnych kampaniach korzysta się z usług artystów od body paintingu. Malują oni ciała np. tancerzy czy specjalistów od jogi, a następnie ustawiają tak, że tworzą ludzkie rzeźby, wyglądające niczym auto lub motocykl.
Abarth 500C
Prawdopodobnie jedną z najbardziej znanych kampanii, w których posłużono się opisywaną techniką jest ta przygotowana w 2013 r. przez amerykański oddział Fiata do promocji modelu Abarth 500C (a raczej Fiata Abartha 500 Cabrio, ponieważ mówimy o rynku USA). Powstała ona na potrzeby dorocznego wydania "ESPN The Magazine" o tytule "Body" (ang. "ciało").
W projekt zaangażowanych było ok. 40 osób. Zatrudniono 16 pań. Wśród nich znalazły się m.in. tancerki, a także akrobatki cyrkowe.
Odtworzenia Abartha 500 z damskich ciał podjęli się artysta od body paintingu Craig Tracy oraz fotograf RJ Muna.
Zdjęcia odbywały się przez 5 dni w San Francisco, ale stworzenie efektu końcowego zostało poprzedzone długim okresem przygotowawczym. Rozważano m.in. utworzenie kształtu samochodu z ciał modelek, a następnie pomalowanie ich wirtualnie przy pomocy Photoshopa. Zdecydowano jednak, że znacznie lepszy rezultat osiągnie się poprzez body painting.
Kampanii towarzyszyło hasło "Made of pure muscle" ("Stworzony z czystego mięśnia").
Gotye i bezpieczeństwo drogowe
Zapewne wiele naszych czytelników i czytelniczek kojarzy utwór "Somebody That I Used To Know", który plasował się wysoko na listach przebojów w 2011 i 2012 r. Piosenka miała charakterystyczny teledysk, w którym Gotye i Kimbra występowali nago, a ich ciała były pomalowane.
Za body painting w klipie odpowiadała Emma Hack. Artystka ta ma na swoim koncie udział w akcji z 2012 r. promującej bezpieczną jazdę, przeprowadzoną przez Komisję ds. Wypadków Drogowych Australii Południowej i wymyśloną przez agencję reklamową Clemenger BBDO.
Emma Hack została postawiona przed zadaniem stworzenie z ludzkich ciał samochodu po stłuczce. W kampanii nie można było wykorzystać kształtu istniejącego modelu, na którym można się było wzorować, aby nie budzić negatywnych skojarzeń z konkretną marką.
Emma Hack zaczęła pracę od szkicu bazującego na zdjęciu rozbitego auta. Początkowo planowano wykorzystać w projekcie 15 osób obojga płci. Okazało się jednak, że to za mało i w końcu stanęło na 5. kobietach i 12. mężczyznach. Australijka z Adelajdy chciała, aby liczba pań i panów była równa, lecz okazało się, że męska muskulatura lepiej odda kształt, jaki chciała uzyskać Hack.
Praca na planie zajęła 18 godzin. Artystka uważa, że było to najtrudniejsze wyzwanie, przed jakim stanęła w karierze. Był to też nie lada sprawdzian dla pozujących osób, które kilkukrotnie musieły układać się w trudne pozy po malarskich poprawkach.
Hack starała się jak najwierniej odtworzyć samochód, od felg, przez lusterka zewnętrze, po rozbity przód z widocznym wnętrzem komory silnikowej i pogiętą tablicą rejestracyjną.
Behind the Scenes - Body Crash
Ford i ludzka strona samochodu
Odjedźmy na chwilę od malowania ciał. Kanadyjski oddział marki Ford w 2008 r. przeprowadził kampanię reklamową pod tytułem "Powered by you", czyli "Napędzane tobą". Centralnym elementem przedsięwzięcia był film, w którym przedstawiano ideę "Human Car", czyli "ludzkiego samochodu", "auta dla ludzi", przyjaznego dla środowiska i użytkowników.
W stworzeniu klipu pomogła znana, amerykańska grupa tańca nowoczesnego Pilobolus. Tancerze przekształcają się po kolei w samochody o różnych rodzajach nadwozia, korzystając przy tym z akcesoriów w postaci atrapy chłodnicy, kół i reflektorów.
Ford Human Car
Motocykle z damskich ciał
Progressive International Motorcycle Shows to seria cyklicznych targów motocyklowych odbywających się na terenie Stanów Zjednoczonych. W 2012 r. organizatorzy stwierdzili, że promowanie się poprzez plakaty z dziewczynami na jednośladach jest już zbyt ograne.
W sukurs przyszła im agencja reklamowa i.d.e.a. z San Diego, która zaproponowała, aby motocykle zastąpić pomalowanymi kobietami, które ćwiczą jogę. Do pomocy ściągnięto artystkę body paintingu Trinę Merry i fotografa Juana Moreno.
Panie "przeobraziły się" w trzy rodzaje motocykli: cruisera, ścigacza i do jazdy w terenie. W rolę kierowcy wcieliła się dziennikarka i rzeczniczka Progressive International Motorcycle Shows Erin Bates. Realizacja przedsięwzięcia zajęła 3 dni.
Behind The Scenes - Human Motorcycles
Ciało i auto to jedność
Na nieco inny pomysł wykorzystania body paintingu wpadli niemieccy artyści Jochen Rolfes i Jürgen Weber. Odpowiadają oni za serię fotografii "BodyMerge", w którą jedną z głównych ról grają samochody i kobiety.
Ideą stojącą za cyklem jest swoiste stapianie ciał z przedmiotami i naturą. Niemcy nie ustawiają modelek w taki sposób, aby tworzyły konkretne formy, ale stały się częścią zastanego krajobrazu. Malują ich ciała tak, że trudno je odróżnić np. od atrapy i maski Rolls-Royce'a.
Fotografie mozna nabyć za pośrednictwem strony www.bodymerge.com. W zależności od wielkości odbitki i liczby zdjęć, ceny wahają się od 250 do niemal 8000 euro.