Mercedes C200 CGI (W204) - ewolucja bez rewolucji [test autokult.pl]
Doczekaliśmy się wreszcie odświeżonej klasy C Mercedesa. I choć na pierwszy rzut oka zmiany nie są rewolucyjne, to Mercedes zapewnia, że dokonał modyfikacji fundamentalnych. Jak bardzo – o tym staraliśmy się przekonać podczas naszego testu.
13.05.2011 | aktual.: 28.03.2023 15:37
Niby taki sam, a inny – to pierwsze co przychodzi na myśl, gdy patrzymy na nadwozie nowej klasy C. Auto zmieniło się przede wszystkim z przodu. W zderzaku zagościły światła do jazdy dziennej, wykonane oczywiście w technologii LED. Inne są też przednie reflektory, chyba nieco ładniejsze niż u poprzednika. Mają skośny kształt, przypominający literę L i zachodzą subtelnie na maskę. Ta z kolei została wykonana z aluminium i też różni się od tej montowanej w wersji przed faceliftingiem. Odświeżono również grill i zderzak. Klasa C dostała też nowe lusterka, w które wbudowano kierunkowskazy LED. Z tyłu zmian nieco mniej – jest nowy zderzak i zmieniony kształt lamp. Mimo tych subtelnych tak naprawdę modyfikacji, samochód wygląda o wiele bardziej rasowo od poprzedniej wersji, jednocześnie zdaje się epatować klasyczną nowoczesnością.
Mercedes Klasa C 2011
Środek jak to w Mercedesie – precyzyjnie dopracowany, wygodny i przytulny. Jedyny mankament, to fakt, że o tej wygodzie możemy mówić tylko w przypadku przednich foteli. Z tyłu jest zdecydowanie zbyt mało miejsca na nogi i dla Mercedesa nie mamy zupełnie nic na usprawiedliwienie. Wystarczy wyższy kierowca i pasażer siedzący za nim będzie się w trasie niesamowicie męczył. Nie rekompensuje tego ani niesamowicie wygodna tylna kanapa ani przestrzeń nad głowami. Na marginesie - podsufitka to poezja dotyku. Na uwagę zasługują też świetnie wyprofilowane fotele, znakomicie zachowujące się podczas pokonywania zakrętów.
W klasie C znajdziemy kierownicę przeszczepioną niemal żywcem z modelu CLS, ale kabina najbardziej przypomina klasę E i za to należą się Mercedesowi psalmy dziękczynne, bo E to model o niesamowitej ergonomii, którą udało się przenieść do mniejszego brata. Ekran, który służy jako wyświetlacz komputera, radia i nawigacji, umieszczono pod daszkiem. Nowy jest kształt konsoli. Odświeżony Mercedes klasy C ma bardzo przejrzyste zegary, które umieszczono w trzech chromowanych tubach. Na środku jest prędkościomierz, po prawej stronie obrotomierz, a po lewej kontrolka poziomu paliwa i temperatury. Nie możemy mieć żadnych zastrzeżeń ani do rozmieszczenia wskaźników i regulatorów, ani też do jakości wykonania. Niemcy stanęli na wysokości zadania, a może inaczej, doszli do wniosku, że gwiazda na masce zobowiązuje.
Do naszego testu trafił model C200, a więc napędzany benzynowym silnikiem 1,8 o mocy 184 KM i wyposażony w nową przekładnię 7G-Tronic Plus. Wielkie brawa za ten wynalazek! To skrzynia uszyta na miarę tego auta, bardzo elastyczna, płynnie zmieniająca biegi i szybko reagująca na polecenia kierowcy. Nowa klasa C z benzynowym 1,8 Turbo to samochód bez dwóch zdań zrywny. Mocniejsze nadepnięcie pedału gazu niemal wciska kierowcę w fotel i trzeba przyznać, że sprawia sporo radości. Wciskamy pedał gazu w podłogę, a po chwili to my jesteśmy wciśnięci w fotel.
Auto prowadzi się zdecydowanie lepiej niż jego poprzednią wersję, Mercedes pracuje sporo kulturalniej i również mniej spala. To także zasługa systemu start/stop, który nie irytuje i działa bardzo sprawnie. Podczas testu samochód spalił średnio 7 litrów, w cyklu miejskim nie przekroczył 10 litrów.
Mercedes klasy C W204 jest jednym z bezpieczniejszych aut segmentu. Ma komplet poduszek powietrznych, a opcjonalnie dostępne są także boczne poduszki z tyłu. W klasie C wprowadzono też wspomagany radarem system automatycznego utrzymywania odległości pomagający w utrzymaniu dystansu od poprzedzającego auta. Asystent wspomagania koncentracji potrafi rozpoznać zmianę stylu jazdy spowodowaną zmęczeniem kierowcy i przypomnieć o koniecznej przerwie w podróży. W aucie zastosowano także aktywny system martwego punktu i asystenta utrzymania pasa ruchu.
Odnowiony Mercedes Klasy C jest dostępny w trzech wersjach wyposażenia: Standard, Elegance i Avantgarde. Ceny zaczynają się od 126 700 zł. Za dodatkowe wyposażenie sporo się płaci - pakiet utrzymania pasa ruchu to koszt 3805 zł, tempomat - 1167 zł, elektrycznie regulowany fotel kierowcy z pamięcią ustawienia - 4084 zł, a skrętne reflektory biksenonowe - 6342 zł. Nasz egzemplarz kosztował niemal 50 tys. złotych więcej. Szlachectwo zobowiązuje, także w kwestii ceny. I choć auto przeszło raczej ewolucję, a nie rewolucję, to zbliżyło się do wyższych modeli Mercedesa. A przecież o to firmie chodziło.
Mercedes-Benz C 200 CGI Avantgarde
• Typ: spalinowy, benzynowy CGI, turbodoładowany
• Objętość skokowa [cm[sup]3[/sup]]: 1796 cm[sup]3[/sup]
• Moc maksymalna [KM]: 184 przy 5250 obr./min
• Moment maksymalny [Nm]: 270 przy 1800-4600 obr./min
• Skrzynia biegów: 7-biegowa, automatyczna
• Typ napędu: tylny (RWD)
• Układ kierowniczy: wspomagany
Masy i wymiary:
• Typ nadwozia: sedan, limuzyna
• Liczba drzwi: 5
• Masa własna [kg]: 1430
• Stosunek masy do mocy [kg/KM]: 7,7
• Długość [mm]: 4591
• Szerokość [mm]: 1770
• Wysokość [mm]: 1447
• Pojemność bagażnika: 475/1219 l
Osiągi:
• Przyspieszenie 0-100 km/h [s]: 7,8
• Prędkość maksymalna [km/h]: 235
• Emisja CO2 [g/km]: 150
• Zużycie paliwa (średnie testowe) [l/100 km]: 7 l/100 km
Cena: 172 978 zł
[block position="inside"]7930[/block]