Test wideo: Mercedes-AMG C 63 S E‑Performance – puryści dostaną zawału
W motoryzacji coś się skończyło. Czasy, kiedy rasowe samochody kipiały brutalnością, a absurdalna moc była wręcz pewnikiem ogromnego silnika, już dawno minęły. Dzisiaj z dwóch litrów producenci potrafią wykrzesać ponad 400 KM, a to i tak nie wszystko. Najlepszym tego przykładem jest najnowsze wcielenie auta, które kiedyś najpierw słyszałeś, a później widziałeś. Czy teraz też tak jest? Przed wami najnowszy Mercedes AMG C 63 S E-Performance.
30.01.2024 | aktual.: 15.02.2024 13:19
Najnowszy Mercedes C 63 jest hybrydą i to w dodatku hybrydą plug-in, która łącznie potrafi zaoferować aż 680 KM. Niektórzy kojarzą już pewnie tę wartość. To dokładnie ten sam napęd i rozwiązania, które spotkacie w modelu GLC AMG S 63 S E-Performance. Testowałem go dla was jakiś czas temu w Hiszpanii.
W Mercedesie-AMG C 63 S E-Performance mamy jednak do czynienia z lżejszym, niżej zawieszonym i poza długością relatywnie mniejszym samochodem. Biorąc pod uwagę, jak dobrze jeździ GLC AMG, Klasa C powinna być genialna.
Warto jednak przypomnieć, z czym mamy do czynienia. Nowy Mercedes-AMG C 63 S E-Performance korzysta z czterocylindrowego, turbodoładowanego silnika o pojemności 2 litrów, który jest najmocniejszym czterocylindrowym motorem na świecie, bo sam generuje aż 476 KM. Do tego swoje dwa grosze dokłada silnik elektryczny i tak możemy cieszyć się mocą prawie 700 KM. Dorzućmy do tego 1020 Nm, a pierwsze 100 km/h osiągniecie w 3,4 s.
Mercedes-AMG C 63 S to niewątpliwie legenda, model z niesamowitą historią i osiągnięciami. Patrząc jednak na jego najnowsze wcielenie, można mieć wiele wątpliwości, czy to wszystko idzie w dobrą stronę i czy odmiana E-Performance bez żadnego wstydu będzie mogła wpisać się na listę generacji tego rasowego sedana? Zapraszam do obejrzenia materiału powyżej, w którym poszukałem odpowiedzi na te nurtujące pytania. Link u góry. Miłego seansu!