Kupują na stacji i od razu piją. Niepokojące wyniki badań

Rząd zastanawia się nad wprowadzeniem przepisów, pozwalających na sprzedaż alkoholu przez stacje paliw. Czy potrzebnie? Wyniki ankiety przeprowadzonej na Pomorzu pokazują, że może być w tym sens.

Badanie alkomatem podczas akcji "Trzeźwy poranek"
Badanie alkomatem podczas akcji "Trzeźwy poranek"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Policja
Tomasz Budzik

20.10.2024 06:32

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Alkohol jest dostępny na stacjach paliw od lat i dla wielu z nich jego sprzedaż stanowi istotny element przychodów. Tymczasem rząd pracuje nad przepisami, które mają ograniczyć lub zlikwidować możliwość sprzedaży alkoholu na stacjach paliw. Czy słusznie? Choć dla przeciętnego kierowcy pomysł, by kupić na stacji alkohol, a następnie wypić go przed ruszeniem w dalszą drogę, jest abstrakcyjny, to okazuje się, że nie jest tak w przypadku wszystkich posiadaczy prawa jazdy.

Na to przynajmniej wskazują badania ankietowe, które opublikowało Polskie Obserwatorium Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Badania zostały przeprowadzone przez fundacje "Trzeźwość" oraz "Wschodzące Słońce", a ich celem było sprawdzenie, jak sprzedaż alkoholu na stacjach paliw wpływa na kierowców walczących z uzależnieniem od tej używki. Uczestnikami badania byli pacjenci poradni terapii uzależnień z 12 województw. Wyniki nie są budujące.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Aż 73 proc. ankietowanych przyznało, że zdarzyło im się kupować alkohol na stacji paliw podczas przerwy w podróży. Spośród nich 48 proc. wypijało kupiony wcześniej alkohol przed wyruszeniem w dalszą drogę.

Z ankiety wynika, że największą popularnością w takiej roli cieszyło się piwo. Do jego spożycia po zakupie na stacji przyznało się 55 proc. badanych, którzy niemal od razu spożywali kupiony na stacji alkohol. Na drugim miejscu, z udziałem 40 proc. ankietowanych kierowców borykających się z uzależnieniem, znalazła się wódka (50 ml i więcej). Można więc podejrzewać, że w tej grupie szczególnie popularne są tzw. małpki, czyli małe opakowania mocnego alkoholu. Bezzwłoczne wypijanie zakupionego na stacji wina zgłosiło 4 proc. ankietowanych.

Badanie pokazało jednak, że ewentualny zakaz sprzedaży alkoholu na stacji nie rozwiąże problemu jednym cięciem. Twórcy ankiety zapytali badanych o to, czy gdyby w życie wszedł zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach paliw, zdecydowaliby się na poszukiwanie go w innym miejscu. Na to pytanie odpowiedziało "tak" aż 62 proc. uzależnionych od alkoholu kierowców, którzy przyznali się do zakupu na stacji procentowego napoju i jego bezzwłocznego wypicia.

Przeciętny kierowca może nie rozumieć chęci polityków do zmiany zasad sprzedaży alkoholu na stacjach paliw. Takie osoby, nawet jeśli kupowały alkohol na stacji, to jedynie po to, by napić się go po dotarciu do domu. W przypadku kierowców walczących z alkoholizmem sytuacja wygląda inaczej, a ograniczenie sprzedaży – choćby do określonych godzin czy pojemności – może przynieść pozytywne skutki dla bezpieczeństwa.

pijani kierowcystacje paliwalkohol
Komentarze (0)