Król jest tylko jeden
2JZ - skrót, który każda osoba zorientowana w motoryzacji kojarzy. Po powiedzeniu go większość ludzi wypowiada od razu słowa: „silnik z Supry”. Dzięki temu modelowi zdobył on największą sławę, ale występował także w innych samochodach.
11.12.2016 | aktual.: 01.10.2022 20:52
Fanatycy japońskiej motoryzacji dzielą się na kilka odłamów. Niektórzy pytani o najlepszy silnik wskazują motor ulubionego producenta. Wyznawcy Nissana wytypują albo SR20 z 200SX, albo coś z rodziny RB montowanej w Skylinie. Podzielony między jednostki K oraz B jest też obóz Hondy. Fani Subaru wybiorą którąś z miliarda wersji boksera EJ, a Mitsubishi – jedyne słuszne 4G63T z Lancera Evo. Nie zgadzać się z tym będą zwolennicy Mazdy i silnika Wankla z serii 13B. Największy ból głowy mają jednak stronnicy Toyoty. Do wyboru jest tutaj bowiem skromna czterocylindrówka 4A-GE, rzędowa szóstka JZ lub V8 UZ- każdy znajdzie coś dla siebie.
Wszystkie z wymienionych napędów mają swoje zalety i wady, ale tylko jednego można uznać za króla. Wybieram 2JZ. Jest to jeden z dwóch głównych przedstawicieli rzędowych, sześciocylindrowych silników Toyoty z serii JZ. Obok wspomnianego 2JZ o pojemności trzech litrów, występowało także dwuipółlitrowe 1JZ. Jednostki posiadają żeliwny blok, 24- zaworową głowicę oraz rozrząd DOHC napędzany paskiem. Większy z nich pojawił się na rynku w 1991 roku debiutując pod maską Toyoty Aristo (znanej również jako Lexus GS). W 1997 roku zaczęto stosować układ zmiennych faz rozrządu VVT-i. Wpłynęło to negatywnie na jego trwałość, ale nadal jest ona ponadprzeciętna.
Zarówno mniejsza, jak i większa wersja mają dwie odmiany oznaczone literami F i G. 2JZ-FSE posiada bezpośredni wtrysk paliwa i było parowane wyłącznie z automatycznymi skrzyniami biegów. Odmiana ta znalazła zastosowanie w sedanach: Brevis, Progres, Crown oraz Crown Majesta. Z kolei typ oznaczony jako GE lub GTE używano w modelach o sportowym charakterze. Łączono je zarówno ze skrzyniami manualnymi, jak i automatycznymi.
2JZ-GE to wersja wolnossąca osiągająca w granicach około 215-130 koni mechanicznych. Montowano ją w m. in.: Lexusach IS300, GS300 oraz Toyotach Chaser, Soarer i Supra. Najciekawszą odmianą jest jednak GTE posiadająca dwie turbosprężarki. W stosunku do GE poza sekwencyjnym doładowaniem dołożono także intercooler oraz zmieniono układ smarowania i przekonstruowano aluminiową głowicę. Wersje sprzedawane na Japonię miały maksymalnie 280 koni mocy. Wynikało to z układu między producentami samochodów z Kraju Kwitnącej Wiśni, którzy na podstawie dżentelmeńskiej umowy postanowili nie wypuszczać mocniejszych samochodów na rodzimy rynek. Wersje eksportowe różniły się zastosowaniem koła turbiny ze stali nierdzewnej (w japońskiej specyfikacji było ceramiczne), zmienionym rozrządem oraz większymi wtryskiwaczami. Ich moc maksymalna to około 330 koni.
Wersje twin-turbo montowano tylko w dwóch samochodach: Toyocie Aristo pierwszej generacji w wersji V (oznaczenie kodowe silnika JZS147) oraz w jej drugiej generacji – odmianie V300 (JZS161). Auta te sprzedawano jednak tylko w Japonii. Największą popularność zyskał wariant JZA80 z czwartej generacji Supry. To połączenie do dziś jest marzeniem wielu fanów motoryzacji na świecie.
Pomimo że silnik ten nie jest produkowany już od ponad dziesięciu lat, nadal ma wielkie grono fanów i znajduje zastosowanie w wielu odmianach motor sportu i nie tylko. Uzyskanie mocy rzędu 500 koni i używanie go do codziennej jazdy nie jest żadnym problemem dla tej jednostki, a to dopiero początek zabawy. Często wykorzystuje się go w drifcie, gdzie osiąga on nawet ponad 1000 koni mocy odwdzięczając się przy tym względną niezawodnością. W dragracingu jest on również popularny – wyciska się z niego jeszcze więcej.
Uważam, że legenda tego silnika wynika nie tylko z zastosowania w motor sporcie, ale głównie z jego uniwersalności. Inżynierom Toyoty udało się stworzyć jednostkę, która jest jednocześnie niezawodna, mocna, posiada pancerną budowę i dzięki mnogości wersji może być montowana zarówno w rodzinnym sedanie, jak i w sportowym coupe. Dzięki temu wiele osób może znaleźć model z palety Toyoty lub Lexusa, idealnie spełniający wymagania i posiadający legendarne 2JZ pod maską.
Przykłady? Chcesz sportowe auto - kupisz Suprę z GTE. Cenisz jednocześnie wygodę- masz Soarera (albo SC300). Potrzebujesz dużego luksusowego sedana- GS300. Marzysz o Suprze, ale nie możesz sobie na nią pozwolić, bo masz żonę i dwójkę dzieci? Wybierasz Chaser JZX100 – będzie idealny. Myślisz o sportowym sedanie, ale dwunastu twoich kolegów ma już BMW? Bądź oryginalny i spraw sobie IS300. Kupując każde z tych aut nie należy zapominać o potencjale jaki drzemie pod ich maskami, ze wszystkich da się wycisnąć lekko 350-400 koni. Przykłady te tylko potwierdzają, że król jest tylko jeden i zwie się 2JZ.