Kradzież aut w Niemczech coraz większym problemem. Oto ulubione modele
We wschodniej części Niemiec problem z kradzieżą samochodów jest znacznie większy niż w Polsce. Przoduje Berlin, a złodzieje na celownik wzięli SUV-y.
16.09.2020 | aktual.: 22.03.2023 10:16
Choć jeszcze w latach 90. zmotoryzowani w Polsce nie mogli spać spokojnie, to obecnie problem kradzieży samochodów wyraźnie stracił na aktualności. Według danych policji w 2019 r. łupem złodziei padło 8706 pojazdów. Z pominięciem tzw. martwych dusz w Polsce zarejestrowanych jest 17,37 mln samochodów osobowych. Oznacza to, że w 2019 r. w Polsce skradziono w przybliżeniu 0,05 proc. pojazdów. W niektórych niemieckich miastach i regionach jest znacznie gorzej.
Jak informuje PAP, w 2019 r. samochody najczęściej ginęły w Berlinie. Z danych Stowarzyszenia Niemieckiego Przemysłu Ubezpieczeniowego (GDV) wynika, że w niemieckiej stolicy zginęło 0,33 proc. samochodów objętych pełnym ubezpieczeniem. Oznacza to, że to wciąż niepełny obraz rozmiarów procederu. Na drugim miejscu zestawienia GDV znalazł się Hamburg (0,14 proc. skradzionych aut), a na trzecim land Brandenburgia (0,11 proc.).
W 2019 r. w Niemczech skradziono o 9 proc. więcej samochodów objętych ubezpieczeniem niż w roku 2018. Jak wynika z danych GDV, w Berlinie i wschodniej części kraju kradzież aut jest zdecydowanie większym problemem niż na zachodzie i południu. Według niemieckiej policji jest to związane z faktem, że ze wschodniej części państwa możliwy jest szybszy transport pojazdów za granicę do potencjalnych odbiorców. Funkcjonariusze twierdzą, że "trudnią się" tym głównie gangi ze Wschodniej Europy.
Według danych GDV największym powodzeniem wśród złodziei w Niemczech cieszą się SUV-y. Preferowaną marką jest zaś Toyota. Niemcy pokusili się również o stworzenie listy modeli, które w przeliczeniu na 1000 zarejestrowanych pojazdów giną najczęściej. Są to: BMW X6, Range Rover Velar i Range Rover, Lexus CT 200, Lexux NX, Toyota Prius +, Toyota GT 86, Toyota RAV4, Renault Talisman.
W porównaniu z 2019 r. w Niemczech ukradziono mniej najnowszych pojazdów. Więcej natomiast aut liczących 2 lub 3 lata. Zdaniem policji wiąże się to z obecnym w wielu z nich bezkluczykowym systemem dostępu do pojazdu. W części najnowszych modeli producenci zastosowali już zabezpieczenia, które utrudniają lub uniemożliwiają kradzież metodą na walizkę.