Komu szkodzą SUV‑y? Okazuje się, że wszystkim
Tak wynika z raportu Międzynarodowej Agencji Energetycznej, która uważa, że SUV-y to pierwszy rodzaj samochodu do likwidacji, jeśli mamy oszczędzać energię.
06.06.2024 | aktual.: 06.06.2024 12:08
SUV-y to już połowa sprzedawanych samochodów, a jedynym powodem, dla którego je kupujemy jest moda. Nie ma żadnego uzasadnienia do posiadania SUV-a, jeśli nie jest to samochód typowo terenowy. A jak wiadomo, nawet samochody terenowe rzadko zjeżdżają z dróg utwardzonych, więc tym bardziej nie robią tego kierowcy SUV-ów.
Wszystkie zalety SUV-ów są czysto subiektywne i nie da się ich za bardzo obronić. Lepsze poczucie bezpieczeństwa, wyższa pozycja za kierownicą, możliwość wjechania na krawężnik to argumenty za. Natomiast jest mocny argument przeciw: zużycie energii. I nie ma znaczenia czy mówimy o paliwach kopalnych czy energii elektrycznej. Każdy SUV oferujący to samo co niższe auto osobowe jest bardziej paliwożerny (lub prądożerny).
Zgodnie z raportem Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IAE) przeciętnie SUV spala ok. 20 proc. więcej paliwa. Auta tego typu są cięższe, co wpływa na niszczenie dróg, a do tego są też większe, co wpływa na zajmowaną przestrzeń. Według IAE zużycie ropy naftowej w dwóch minionych latach wzrosło o ¼ tylko z powodu wzrostu popularności SUV-ów. O 100 milionów ton wzrosła też emisja CO2.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co interesujące, według wyliczeń Agencji tylko SUV-y na całym świecie emitują więcej CO2 niż jakikolwiek kraj europejski. Przykładowo, gdyby wszystkie SUV-y przestały jeździć, to emisja zmniejszyłaby się bardziej niż gdyby przestało emitować całe państwo niemieckie.
A zatem SUV-y zużywają energię (w dowolnej postaci), która mogłaby być przeznaczona choćby do innych samochodów i wystarczyłoby jej na więcej aut, większy dystans lub dłuższy czas. Patrząc na to obiektywnie, SUV-y szkodzą wszystkim, bo nie przynoszą żadnych korzyści, ale zabierają paliwo i prąd.
Zobacz także
Tymczasem przepisy unijne, które mają nas uratować przed emisją dwutlenku węgla, wprost promują SUV-y, jako bardziej ekologiczny środek transportu. Są to samochody, którym ze względu na masę podnosi się limity emisji CO2 względem mniejszych aut osobowych. To m.in. z tego powodu wiele marek, a niebawem praktycznie wszystkie zaprzestaną produkcji miejskich oszczędnych spalinowych samochodów segmentu A. Tymczasem prawie nie ma w Europie marki, która w swojej ofercie nie miałaby przynajmniej jednego SUV-a.