Normy spalin Euro. Ważne daty do zapamiętania
Normy Euro, którymi zachodnioeuropejscy kierowcy interesowali się od lat ze względu na różnego rodzaju strefy i podatki, nigdy nie zaprzątały głowy Polakom. Od przyszłego roku będą już miały znaczenie. Najpierw ze względu na wprowadzenie stref czystego transportu, potem różnej maści podatki.
05.11.2023 | aktual.: 26.04.2024 11:36
Normy Euro na tę chwilę dzieli się na dziewięć etapów wprowadzania restrykcji emisyjnych, choć najwyższa norma nadal ma numer 6. W przypadku Euro 6 wprowadzenie jej podzielono bowiem na cztery zdecydowanie krócej obowiązujące etapy niż wcześniej.
Z praktycznego punktu widzenia Euro 1 nie ma już większego znaczenia, bowiem obowiązuje auta rejestrowane po raz pierwszy przed rokiem 1997. Takich nie jeździ wiele po naszych drogach. Oto jak wyglądają normy z uwzględnieniem daty homologacji i pierwszej rejestracji w kraju Unii Europejskiej.
Rozróżnienie dwóch dat jest istotne i stanowi problem
Jak widać, w powyższej tabeli mamy podział na dwie różne daty przypisane do każdej z norm. Pierwsza data obowiązywała producentów, którzy chcąc wprowadzić na rynek nowy model, musieli go homologować. Druga data to data obowiązywania normy Euro przy rejestracji pojazdu.
Przyjrzyjmy się normie Euro 5, żeby to dobrze zrozumieć. Data pierwszej rejestracji to rok 2011, ale data homologacji to 2009. Tu różnica pomiędzy datami była największa, bo w tych latach nastąpił największy przełom dla diesli (pięciokrotnie niższy limit emisji cząstek stałych). Aby silnik Diesla spełnił normę Euro 5, musiał być już obowiązkowo wyposażony w filtr DPF, choć już do spełnienia Euro 4 wiele diesli potrzebowało tego rozwiązania.
Jak to należy rozumieć? Jeśli producent chciał homologować nowy model po 1 września 2009 roku, to auto musiało już spełniać normę Euro 5. Jednak mógł do końca 2010 roku sprzedawać (w praktyce rejestrować) auta spełniające normę Euro 4, bo dopiero od 2011 obowiązywała Euro 5. Nic jednak nie stało na przeszkodzie, by producent wypuścił jeszcze wcześniej auto spełniające normę, która obowiązuje znacznie później. Może być więc tak, że kupicie samochód z rocznika 2010 spełniający normę Euro 4, ale równie dobrze można kupić auto z 2009 roku spełniające normę Euro 5.
Przykładowo, Volkswagen Passat 1.8 TSI z silnikiem o kodzie CDAA spełnia normę Euro 5, a był sprzedawany już w roku 2008. Passat B7 był homologowany już w takim okresie, że musiał spełniać normę Euro 5, ale silnik 2.0 TDI SCR (kod CFFB) oferowany w tym modelu od rocznika 2011 (kiedy zaczęła obowiązywać norma Euro 5) spełniał normę Euro 6. Dla odmiany, Skoda sprzedawała jeszcze w 2010 roku Octavię 2.0 TDI (kod CHWA) spełniającą normę Euro 4, ale od 2008 oferowała wariant 2.0 TDI (CEGA) z normą Euro 5. Jak myślicie: czy nasze urzędy będą się tym przejmować?
Niestety, u nas jest wiele błędów i pierwsze wychodzą
Nasz system "rozpoznawania" normy Euro (w Centralnej Ewidencji Pojazdów) bazuje wyłącznie na dacie pierwszej rejestracji, a nie homologacji i rzeczywistej normie, jaką spełnia dany silnik. Już dochodzą nas słuchy, że niektórzy sprawdzają swoje auta i "wyskakują" im niższe normy, niż mają w rzeczywistości.
Niemal pewne jest, że wspomniany wyżej Passat 1.8 TSI ma przypisaną normę Euro 4, choć spełnia Euro 5. Tak jest najpewniej w wielu przypadkach. Najgorsze jest to, że to właśnie spełnianie normy Euro 5 będzie w najbliższych latach kluczowe dla użytkowników samochodów, bo największe restrykcje przewiduje się dla aut niespełniających tej normy.
Jak więc skorygować normę w swoim aucie? Na pewno będzie konieczne zdobycie wyciągu z homologacji pojazdu. To oczywiście wymaga zaangażowania importera, więc łatwo nie będzie. Drugi sposób to dokumenty samochodu importowanego z np. Niemiec, gdzie norma Euro jest istotna i wpisana w dokumenty. Czy takie będą akceptowane przez urzędników. To się okaże.