Kolejne ofiary WLTP. Porsche i Peugeot w obliczu przerwy w produkcji

Peugeot wstrzymuje produkcje, Porsche gromadzi samochody na placach, BMW ogranicza ofertę. To dopiero początek rewolucji, która ukryła się pod nazwą WLPT. Mają zyskać klienci, choć na razie nowy cykl pomiarów spalania jest problemem nawet największych producentów.

Mogło być gorzej - to tylko przerwa w produkcji.
Mogło być gorzej - to tylko przerwa w produkcji.
Źródło zdjęć: © mat. prasowe
Mateusz Lubczański

25.05.2018 | aktual.: 14.10.2022 14:42

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Cztery miesiące – na tyle Peugeot wstrzymał produkcję 270-konnego 308 GTi. Wszystko z powodu nadchodzącego cyklu pomiarowego Worldwide harmonized Light vehicles Test Procedure, czyli jednolitego standardu testowego mającego dokładniej imitować codzienne użytkowanie pojazdu. Wszystko po to, by przedstawić klientom (w końcu!) realne zużycie paliwa.

By spełnić normy emisji w nowym cyklu, Peugeot musi przystosować silnik do współpracy z filtrem cząstek stałych, który znalazł się już wcześniej w samochodach napędzanych silnikiem wysokoprężnym. Zajmie to inżynierom wspomniane 4 miesiące.

Sprawca całego zamieszania z GTi
Sprawca całego zamieszania z GTi© mat. prasowe

BMW postawione przed takim problemem WLTP zaprzestało produkcji modelu M3. Dwudrzwiowe jeszcze M4 dalej zjeżdża z linii montażowej, choć niedługo doczeka się filtra i…najprawdopodobniej spadku mocy. Na chwilowy odpoczynek udadzą się również limuzyny z serii 7, oczywiście te z silnikiem benzynowym pod maską.

Problem dotknął również Porsche. W celu przygotowania gamy na zaostrzone testy, niemiecki producent zwiększył swoje zasoby gotowych do wydania aut, dzięki czemu dalej będzie mógł zaoferować swoim klientom pojazdy po 1 września. Podobną taktykę przyjmuje się przy wprowadzaniu nowej generacji modelu.

W przypadku Porsche wybór wyposażenia może być dość ograniczony.
W przypadku Porsche wybór wyposażenia może być dość ograniczony.© mat. prasowe

Podczas gdy dotychczasowy cykl NEDC trwał 20 minut, a auto przejeżdżało 11 km, teraz w ramach testów WLPT przedłużono czas do 30 minut i dystansu 23 km. Wzrosła też prędkość maksymalna, z 120 km/h do 131 km/h. Największym problemem jest jednak dodatkowe wyposażenie, które teraz będzie brane pod uwagę. Dlatego też oddzielne testy będą wymagane zarówno dla modelu bazowego, jak i egzemplarzy z pakietem stylistycznym pokroju S Line, ST-Line GT Line czy innych R Line.

Źródło artykułu:WP Autokult
BMWPeugeotPorsche
Komentarze (10)