Poduszka kolanowa nie tak skuteczna jak myśleliśmy. Działa tylko w jednym wypadku
Więcej poduszek nie zawsze oznacza większe bezpieczeństwo – donosi IIHS, czyli Insurance Institute for Highway Safety (amerykański instytut zajmujący się bezpieczeństwem drogowym). Badania tej organizacji wskazują, że poduszki kolanowe nie są tak bezpieczne, jak sądzą kierowcy. W najlepszym wypadku nie zwiększają obrażeń.
12.08.2019 | aktual.: 28.03.2023 10:05
Standardem w nowych samochodach są poduszki dla kierowcy i pasażera, airbagi boczne i kurtyny powietrzne. Dodatkowo można zdecydować się na nadmuchiwane pasy bezpieczeństwa czy specjalne poduszki dla przechodniów, które ubezpieczają głowę pieszego wpadającego na maskę. Mało? Przygotowano niedawno instalację, która ma osłonić auto w czasie zderzenia bocznego. Niemal każdy airbag zwiększa bezpieczeństwo. Z tej listy trzeba będzie jednak skreślić poduszkę kolanową.
Zobacz także
IIHS porównało dane z 400 testów zderzeniowych oraz raporty z wypadków w 14 stanach. W teorii poduszki, o tórych mowa, mają za zadanie ochronić kolana kierowcy (ew. pasażera), gdy dolna część ich ciała przesuwa się w stronę kokpitu w czasie wypadku. W teorii. Testy IIHS wskazują, że jeśli auto uderza w przeszkodę ¼ swojej szerokości, prawdopodobieństwo uszkodzenia kolan jest większe nawet o 65 proc. Do tego dochodzą jeszcze problemy z miednicą.
Dlaczego tak się dzieje? Ten rodzaj zderzenia sprawia, że znacząco zmniejsza się odległość pomiędzy pasażerem a otwierającą się poduszką, przez co nie jest ona w stanie efektownie odebrać energii pędzącego kierowcy. Nieco lepiej sytuacja przedstawia się, gdy samochód uderza mniej więcej połową powierzchni czołowej. Wówczas poduszka – statystycznie – nie przynosi szkód. Ale też nie pomaga tak, jak na to liczą właściciele aut.
Dlaczego więc poduszki kolanowe są dalej oferowane? W Stanach Zjednoczonych badania pozwalające na dopuszczenie auta do ruchu polegają również na przeprowadzeniu testów zderzeniowych bez zapiętych pasów. Wówczas poduszka kolanowa jest w stanie wykazać swoją skuteczność. Na terenie Unii wszystkie testy zderzeniowe przeprowadzane są z pasami. Czy więc to zbędny wydatek, który tylko w teorii ma podnieść nasze bezpieczeństwo? Na to wygląda.