James May ranny podczas kręcenia Top Gear
Jeden z prowadzących programu Top Gear, James May, trafił do szpitala po wypadku, do którego doszło podczas kręcenia kolejnego specjalnego wydania TG, tym razem w Syrii.
23.12.2010 | aktual.: 07.10.2022 16:59
Panowie kręcili kolejne specjalne wydanie Top Gear, tym razem podążając śladem biblijnych Trzech Króli. Ich zadaniem było pokonanie trasy mierzącej prawie 1200 mil. Trzej motoryzacyjni królowie tradycyjnie wykorzystywali rozklekotane samochody, prawdopodobnie nabyte w Syrii.
Auto Jeremy'ego Clarksona zakopało się, a Richard i James próbowali je wyciągnąć. James stanął na lince holowniczej, która naprężyła się i wyrzuciła prowadzącego w powietrze. Upadając, May uderzył głową o kamień. Zakrwawiony Captain Slow został czym prędzej przetransportowany do najbliższego szpitala. James wyszedł z wypadku cało. Wyznał później, że cała podróż była dla lokalnych mieszkańców raczej pretekstem do użycia ich skanera mózgu niż chęcią ratowania prowadzącego.
Ciekawe, czy James niechcący stanął na lince holowniczej (w co raczej trudno uwierzyć), czy było to zamierzone, podobnie jak wypadek ciężarówki Clarksona w jednym z epizodów. Jak myślicie, czy ten fragment znajdzie się w przyszłym sezonie Top Geara, czy zostanie wycięty?
Źródło: Autoblog