Poradniki i mechanikaJak zaoszczędzić na zakupie opon? Rocznik to podstawa, ale są drogi, którymi lepiej nie iść

Jak zaoszczędzić na zakupie opon? Rocznik to podstawa, ale są drogi, którymi lepiej nie iść

Kupując opony samodzielnie, można trochę pokombinować i zaoszczędzić.
Kupując opony samodzielnie, można trochę pokombinować i zaoszczędzić.
Źródło zdjęć: © fot. Mikhail Tereshchenko\TASS via Getty Images
Marcin Łobodziński
31.03.2021 09:58, aktualizacja: 16.03.2023 14:06

Najłatwiej zaoszczędzić na oponach przy wyborze marki, ale są też inne metody. Jedną z nich jest poszukanie opon ze starszego roku produkcji albo ostatnich sztuk dostępnych w hurtowniach. Dzięki temu w portfelu zostanie od kilkudziesięciu do ponad 100 zł.

Wielu kierowców boi się zakupu opon ze starszych roczników z uwagi na starzenie gumy. Słusznie, guma się starzeje, ale nie na tyle, by 2- czy 3-letnia opona w jakikolwiek sposób straciła swoje właściwości. Warunek jest jeden – musi być nieużywana. Opony starzeją się pod wpływem eksploatacji i w kontakcie z czynnikami atmosferycznymi, a nie w hurtowni czy w sklepie.

Opona z roku 2019, a o zakup takich nietrudno, ma te same parametry co ten sam model z rocznika 2021. Świadczą o tym nawet symboliczne różnice w cenach takiego ogumienia, które wcale nie jest dużo tańsze. Kupując oponę letnią z 2019 lub 2020 roku, możecie zaoszczędzić od 10 do ok. 20 zł na sztuce. W niektórych przypadkach jest to kwota, jaką zapłacicie za wymianę opon, więc już się opłaca. Jest jednak inny sposób.

Hurtownie sprzedają opony po zdecydowanie niższej cenie wtedy, kiedy z danego rocznika zapas się kończy. Ostatnie 4 sztuki na magazynie nadal będą kosztowały niewiele mniej niż te młodsze, ale już dwie zdecydowanie mniej. Różnica może dochodzić nawet do 50-70 zł na sztuce, zależnie od rozmiaru. Założenie pary opon z rocznika 2020 i drugiej z 2021 nie stanowi żadnej straty dla właściciela pojazdu, ale hurtownie zdają sobie sprawę, że taką parę będzie trudniej sprzedać.

Nieco większych różnic można się spodziewać wtedy, kiedy dany model wyszedł z produkcji i jest wycofywany. Jeśli do tego dodamy również starszy rocznik, to na jednej oponie można zaoszczędzić do 30-40 proc.

Jeszcze ciekawiej robi się wtedy, kiedy w hurtowni zostanie ostatnia sztuka z danego rocznika. Wówczas jest sprzedawana po zdecydowanie niższej cenie - ok. 50-100 zł taniej na sztukę, zależnie od rozmiaru. Czy zakup takiej opony ma sens?

Oczywiście, ale jest jeden warunek – różnica wynika wyłącznie z rocznika. Z nowszą oponą zgadzać musi się nie tylko wzór bieżnika, czyli model opony, ale zwłaszcza takie parametry jak indeks prędkości i nośności. Wbrew pozorom są to bardzo ważne parametry, których nie można lekceważyć.

Indeksy to nie tylko nośność i prędkość

Można pomyśleć, że skoro do samochodu zaleca się ogumienie z indeksem prędkości H, czyli do 210 km/h, a tak szybko nigdy nie jeżdżę, to mogę założyć ogumienie z niższym indeksem, np. T=190 km/h. To i tak zdecydowanie więcej niż prędkość dopuszczalna w Polsce. Nic bardziej mylnego.

Otóż konstrukcja opon o różnych indeksach prędkości i nośności różni się nawet w tym samym modelu ogumienia i w takim samym czy podobnym rozmiarze. Właściwie to należy inaczej rozumieć. Indeksy są wynikiem konstrukcji opony, a nie parametrem zadanym, jak np. rozmiar. I co więcej, oba indeksy są ze sobą ściśle powiązane, ponieważ oba zależą od konstrukcji.

Producent samochodu zaleca opony o pewnych cechach, a te cechy opisane są indeksami, by jakoś je usystematyzować. Zatem nie należy sugerować się tym, jak szybko jeździcie. Indeksy prędkości i nośności są odpowiedzią na pytanie: opony o jakich właściwościach muszę mieć założone w samochodzie?

Producent auta dopuszcza kilka rozmiarów, a w praktyce rozmiar nie ma większego znaczenia, natomiast żadnego znaczenia nie ma marka i model opony. Za to indeksy są kluczowe.

Zgodnie z prawem opony muszą odpowiadać homologacji pojazdu, a ta opisuje indeksy prędkości i nośności. Znajdziecie je także na tabliczkach informacyjnych, obok podanych przez producenta ciśnień. Zatem jazda na ogumieniu z niższymi indeksami jest jazdą samochodem, który nie powinien być dopuszczony do ruchu. Idąc dalej tym tokiem myślenia, w razie poważnego wypadku (np. ze skutkiem śmiertelnym) mogą pojawić się kłopoty, jeśli auto sprawcy ma założone opony o niższych indeksach.

Jedynie w przypadku opon zimowych można legalnie stosować ogumienie o niższym indeksie prędkości (nie nośności), ale też na określonych zasadach.

Wyższy indeks - czy ma sens?

Na pewno nie ekonomiczny. Opony o wyższych indeksach są wyraźnie droższe, nawet o kilkadziesiąt złotych za sztukę, a do tego mogą powodować wzrost zużycia paliwa. Ponadto są mniej komfortowe.

Do plusów można zapisać sztywniejszą konstrukcję, zatem mniejszą podatność na podmuchy wiatru, a także większą zwartość samochodu podczas zmiany kierunku. Auto lepiej będzie się zachowywało pod dużym obciążeniem i podczas dynamicznej jazdy.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (61)