Jak dobrać fotelik samochodowy do dziecka i do auta? Praktyczny poradnik
Wiele osób zadaje pytanie: jaki fotelik samochodowy kupić? Odpowiedź jest prosta: dopasowany do dziecka i twojego samochodu. Tak prosta, że trudno ją zaakceptować, ale lepszej rady zwyczajnie nie ma.
25.09.2019 | aktual.: 22.03.2023 17:59
Wszelkiej maści poradniki nt. wyboru fotelików samochodowych przypominają nierzadko szkolenia dla ekspertów. Wiedza o fotelikach jest nieoceniona, ale nie zawsze udaje się ją przełożyć na tzw. ludzki język. A tego nie znoszą osoby, które o fotelikach wiedzą tyle co nic, i ta wiedza w zupełności im wystarcza. Poniższy poradnik dedykuję właśnie takim osobom.
Już samo czytanie o grupach i kategoriach powoduje senność, wiem o tym. Sam tak mam. No bo przecież są grupy wagowe, ale nie należy brać tego dosłownie – wiele zależy od postury dziecka. A co wam mówi Grupa 0+? Pewnie nic.
Postanowiłem przygotować poradnik inny niż większość, napisany mniej fachowym językiem, oparty na wiedzy zdobytej przez kilka lat oraz na doświadczeniu jako rodzica w przewożeniu dzieci o różnej posturze, wadze i w przeróżnych samochodach. To wszystko postaram się przełożyć na możliwie ludzki język. Zasadnicze pytanie każdego rodzica czekającego na dziecko w kwestii fotelików to...
Ile i jakie foteliki samochodowe trzeba kupić?
Kategorie wagowe i nazwy grup fotelików powodują pewne zamieszanie. Niby wszystko jest jasno opisane, ale nie zawsze wiadomo, o co chodzi. Uprośmy więc to. Zasadniczo kupuje się trzy rodzaje fotelików:
- Fotelik dla malucha – tzw. nosidełko – urządzenie, w którym dziecko leży, można je wyjąć i traktować jak przyrząd do noszenia pociechy. Taki fotelik zawsze jest mocowany tyłem do kierunku jazdy.
- Pierwszy fotelik, w którym dziecko siedzi, ale ma własne pasy bezpieczeństwa lub inny system podtrzymujący. Oznacza to, że montujesz fotelik do kanapy, a dziecko do fotelika. Występują wersje mocowane tyłem (RWF) lub przodem do kierunku jazdy – zaleca się te pierwsze.
- Drugi, duży fotelik, w którym dziecko korzysta z pasów samochodowych. Zadaniem tego fotelika jest adaptacja małego człowieka do konstrukcji samochodu. Siedzi przodem do kierunku jazdy.
Przyglądając się wszystkim grupom wagowym, wiekowym i numerycznym, rodzice często zaczynają "kombinowanie". Można bowiem zamiast jednego, kupić dwa foteliki "przejściowe" (Grupa II i III) dla mniejszych dzieci od ok. 4 lat i większych, od ok. 6-7 lat. Czy ma to sens? Jeśli faktycznie bezpieczeństwo jest najważniejsze, to tak. Wiem z doświadczenia, nie z poradników, że nie zawsze tak jest. Przykre, ale prawdziwe. Foteliki ostatniej kategorii również spełniają swoje zadania już u 4-latków, choć też zbyt wczesne przejście na większy fotelik nie jest wskazane. Co ciekawe, są też urządzenia zastępujące fotelik dla malucha i pierwszy fotelik, w którym dziecko siedzi. Ważne, by nie posadzić w foteliku dziecka zbyt małego i by nie przegiąć w drugą stronę, kiedy dziecko się już nie mieści.
Do czego tak naprawdę służą poszczególne foteliki?
Pomijając oczywistą kwestię bezpieczeństwa, każdy rodzaj fotelika ma swoje bardzo konkretne zadanie. Aby zrozumieć do czego służą, należy uświadomić sobie jedną kwestię – samochody są projektowane dla osób dorosłych, nie dla dzieci. Nawet bardzo bezpieczne auta nie są wcale bezpieczne dla dzieci, a testy zderzeniowe Euro NCAP to tylko... testy. Zatem zadaniem fotelika jest dopasowanie dziecka do auta tak, by auto nie było dla dziecka zagrożeniem.
Fotelik dla malucha, tzw. nosidełko, można porównać z trzymaniem dziecka w objęciach matki. Kłopot w tym, że nawet przy niegroźnej kolizji nikt nie byłby w stanie utrzymać dziecka tak, aby zapewnić mu bezpieczeństwo. Kilkumiesięczny maluch nie potrafi siedzieć, dlatego w urządzeniu leży. Wbrew pozorom, powinien być mocno zapięty w foteliku. Spokojnie, nie braknie mu tchu. Zasadniczo maluch nie powinien mieć możliwości poruszania tułowiem. To dlatego należy stosować częste przerwy w podróżach.
Równie ważne jest mocne przymocowanie fotelika do auta. Są tzw. foteliki ze sztywnym montażem, które po instalacji nawet nie drgną.
Pierwszy fotelik jest w pewnym sensie ewolucją nosidełka, ale umożliwia posadzenie dziecka w samochodzie. Jest to też pierwsze urządzenie, które umożliwia przewożenie malucha przodem do kierunku jazdy, choć znacznie bezpieczniejsze jest wożenie tyłem. Wiele fotelików ma możliwość zmiany kąta pochylenia, co umożliwia dziecku spanie w pozycji półleżącej – jeśli nie ma tej funkcji, dziecku nie będzie wygodnie w długiej podróży.
Zasadniczą cechą pierwszego fotelika są niezależne od samochodowych pasy - zwykle pięciopunktowe. Dziecko wpina się w fotelik mocno. Tak, by mogło poruszać tułowiem w bardzo ograniczonym zakresie. Jednak nie mniej ważne jest bardzo mocne zapięcie fotelika w samochodzie, zwłaszcza jeśli mocujecie go pasami. To duże i ciężkie urządzenie, które nie wpięte odpowiednio, stanowi zagrożenie dla pasażerów w razie wypadku. Również dla dziecka.
Drugi fotelik, czyli tzw. duży, to już zupełnie inne urządzenie. Tak na dobrą sprawę nie byłby potrzebny, gdyby samochody projektowano dla osób o niedużym wzroście. Jego zadaniem jest dostosowanie pozycji dziecka do konstrukcji samochodu (do pasa, kanapy, dachu, poduszek powietrznych itp.).
Chodzi jednak głównie o przebieg fabrycznego pasa bezpieczeństwa. Zadaniem fotelika jest zmiana tego przebiegu względem ciała dziecka. Dziecko siedzi wyżej niż gdyby siedziało na fotelu samochodowym, a dobrze dobrany fotelik zmienia kąt przebiegu górnej części pasa, dzięki czemu pas nie biegnie po szyi czy twarzy. Mniej istotne jest mocowanie fotelika do samochodu, ponieważ i tak działają fabryczne pasy. Nawet nie może być sztywno zainstalowany, bo podczas wypadku ma poruszać się wraz z dzieckiem. W takim foteliku dziecko czuje się najbardziej swobodnie.
W tym miejscu wspomnę jedynie o popularnym ostatnio urządzeniu o nazwie Smart Kid Belt, które teoretycznie spełnia w znacznej części opisaną wyżej rolę fotelika – zmienia przebieg pasa samochodowego, dopasowując dziecko do auta. O tym, dlaczego tylko w części i teoretycznie, a nie w pełni, napiszę w odrębnym artykule.
Kiedy dziecko powinno przejść na kolejny fotelik?
Choćbyście przeczytali wszystkie poradniki i wysłuchali porad wielu ekspertów i tak decyzja należy do was. Można przyjąć więc dwa założenia:
- Dziecko przechodzi na kolejne urządzenie wtedy, kiedy wyrasta z dotychczasowego – zwyczajnie przestaje się mieścić lub przekracza maksymalną wagę dla urządzenia.
- Im później dziecko przejdzie na kolejne urządzenie, tym dla niego bezpieczniej, pod warunkiem, że mieści się w dotychczasowym i nie przekracza określonej przez producenta wagi.
Jak dopasować fotelik do samochodu?
Zasada jest prosta – jeśli przed urodzeniem dziecka chcesz kupić fotelik samochodowy (tzw. nosidełko), dopasuj go do samochodu, nie do dziecka. Tak się składa, że więcej dzieci pasuje do fotelika niż fotelików do samochodu. Jeśli podróż twoim autem nie ma być koszmarem, udaj się do sklepu i sprawdź razem ze sprzedawcą, który fotelik:
- zmieści się w aucie, jeśli rodzina jest w nim w komplecie i siedzi wygodnie,
- dasz radę zamontować bez większego wysiłku
- wygodnie się wyciąga i wkłada do auta
Fotelik musi być dopasowany do dziecka (odpowiednia wielkość), ale musi się też zmieścić w samochodzie. Jeśli będzie np. wymagał od kierowcy wyrzeczeń, to już nie jest bezpiecznie. A prawda jest taka, że fotelik im jest dla mniejszego dziecka, tym wymaga więcej przestrzeni w samochodzie. Najwięcej zabiera tzw. nosidełko, ale pierwszy fotelik też jest dość kłopotliwy. Tym bardziej, gdy trzeba go zamontować pasem z tyłu w samochodzie trzydrzwiowym. Niektóre foteliki kompletnie się do tego nie nadają.
Kupując pierwszy fotelik w układzie przodem do kierunku jazdy, koniecznie sprawdź, czy po ustawieniu pozycji do spania, nogi dziecka się zmieszczą za oparciem przedniego fotela. Nie zalecam mocowania takiego fotelika z przodu, jeśli masz poduszkę powietrzną. Pomiędzy skrajnym punktem fotelika z przodu a fotelem samochodowym musi być ok. 15-20 cm przestrzeni. To bardzo dużo. Niestety. Początkowo będzie to mniej, ale dziecko szybko rośnie. Sprawdź też czy fotelik mocowany na pas da się tak zamocować, by nie można było nim poruszać. Czy samochodowy zagłówek w tym nie przeszkadza.
Jeśli decydujesz się na superbezpieczny fotelik mocowany tyłem do kierunku jazdy, nie kupuj na ślepo pod wpływem reklam. Koniecznie sprawdź, czy zmieści się w aucie. Używałem takiego fotelika przez krótki czas, ale w aucie testowym - w prywatnym się nie zmieścił.
Odpowiedni dobór kolejnego fotelika jest już nieco większym problemem. Zajmuje on najmniej miejsca w samochodzie, ale na jedną rzecz trzeba zwrócić uwagę. Bardzo ważne jest dopasowanie siedziska do samochodu. Konkretnie chodzi o to, na jakiej wysokości względem samochodowej kanapy (z przodu nie ma to znaczenia) siedzi dziecko. Ma to bowiem duży wpływ na to, w którym miejscu będzie miało stopy, a to z kolei przekłada się na ogólny komfort w samochodzie.
Prosty przykład – w Fordzie Fieście stopy mojego syna, kiedy siedzi w swoim foteliku, są dokładnie na wysokości siedziska kanapy, co powoduje, że nie mieszczą się za fotelem ustawionym pod moje preferencje. W foteliku swojego brata chłopiec ma więcej miejsca na stopy, ponieważ jest niższy i opadają one niżej niż siedzisko kanapy. To dokładnie ta sama klasa (nawet marka) fotelika, ale inny model.
W kwestii bezpieczeństwa są inne aspekty do sprawdzenia. Długość siedziska fotelika musi być dopasowana do długości nóg dziecka. Jeśli siedzisko będzie zbyt długie, dziecko będzie się wysuwać, co jest bardzo niebezpieczne.
Inna kwestia to oparcie fotelika, które warto sprawdzić w kilku ustawieniach wysokości zagłówka. Niekiedy bywa tak, że od tego zależy wygoda podróżowania dziecka – np. oparcie stoi pionowo w konkretnym samochodzie i dziecko podczas snu będzie się pochylać do przodu. Niektóre oparcia są mniej rozbudowane z tyłu, inaczej ukształtowane, można je pochylić, co w kwestii komfortu podróży dla dziecka jest zaletą.
W niektórych samochodach z tyłu nie da się wyjąć fabrycznego zagłówka, lub podnieść go na odpowiednią wysokość, więc oparcie fotelika będzie odstawać od oparcia kanapy. Tu niestety niewiele poradzicie. Kupując fotelik o bardziej kompaktowej budowie macie na to nieduży, ale realny wpływ.
Fotelik z Isofix czy bez?
Pomińmy wyjaśnianie czym jest Isofix, bo to już zostało opisane:
Zobacz także
Skupmy się na wyborze fotelika. Moim zdaniem Isofix daje dwie korzyści:
- Fotelik zawsze jest odpowiednio zapięty – jeśli zrobicie to prawidłowo
- Łatwiej prawidłowo zapiąć fotelik na isofix
Pytanie brzmi: czy warto dopłacać do fotelika na isofix? Moim zdaniem tak, oczywiście pod warunkiem, że auto które posiadasz, ma taki system. Zwłaszcza dotyczy to nosidełka i drugiego fotelika, czyli w praktyce pierwszego i trzeciego urządzenia. W przypadku pierwszego fotelika właściwie nie ma to żadnego znaczenia.
W przypadku nosidełka zaletą Isofix jest możliwość szybkiego wyjęcia i włożenia urządzenia do samochodu, bez konieczności każdorazowego oplatania go pasem. Takie urządzenie jest wyposażone w bazę, którą raz mocujesz w aucie, a w którą na kliknięcie wpinasz fotelik. Ważne, żeby nosidełko mimo to dało się również opleść pasem, choćby przy przewożeniu dziecka taksówką czy innym autem, bez isofix.
W przypadku pierwszego fotelika, czyli drugiego urządzenia, nie ma to znaczenia pod warunkiem, że jest ono dobrej klasy. Niestety te najtańsze trudno tak opleść pasem, aby naprawdę dobrze zamocować. Niekiedy jest to nawet niemożliwe, o czym kiedyś pisałem:
Markowe urządzenia zwykle nie sprawiają problemów. Jedynie pas bezpieczeństwa po długim czasie użytkowania takiego fotelika wygląda na dość sfatygowany.
Drugi fotelik wraz z dzieckiem jest podtrzymywany przez fabryczny pas samochodowy. Niezależnie od sposobu mocowania – z isofix czy bez – fotelik taki spełni swoją funkcję podczas wypadku lub kolizji. Pod warunkiem, że jest właściwie dobrany do dziecka. Gorzej w czasie jazdy.
Jeśli macie tendencję do dynamicznego pokonywania zakrętów, lepiej wybrać urządzenie na isofix, które dłużej zachowa odpowiednią pozycję w aucie. Urządzenie bez isofix po prostu stoi na kanapie, z isofix jest do niej przymocowane dwiema szynami. Im cięższe i wyższe dziecko, tym większa tendencja do przemieszczania się fotelika względem samochodowego siedzenia. Z isofix może się w najgorszej sytuacji przechylić, ale nie przesunąć.
Podsumowanie, czyli jak i jaki fotelik kupić?
Przede wszystkim dopasowany do dziecka, ale i do samochodu, by nie był utrapieniem w aucie. Kupując fotelik w sklepie, dopasuj go wraz ze sprzedawcą do kanapy/przedniego fotela i porównaj kilka modeli. Koniecznie ze swoim dzieckiem. Przy okazji sprawdź, czy zapinanie fotelika nie jest dla ciebie zbyt trudne. Bo nic z tego, że fotelik jest superbezpieczny i drogi, jeśli w aucie nie zostanie odpowiednio zamocowany. Skutki podczas wypadku mogą być fatalne.
Popularne, dobrej klasy foteliki to w zasadzie pewniaki. Praktycznie zawsze da się je odpowiednio zamocować i są wygodne w użyciu. Jeśli chcesz kupić fotelik w internecie, to wcześniej dopasuj do auta podobne urządzenie. Nic nie stoi na przeszkodzie, by kupić używany fotelik, jeśli jest w pełni sprawny i nieuszkodzony. Niestety co do tego nigdy nie ma pewności. Jeśli już, zalecam zakup od zaufanych osób.
Rozwiązania takie jak isofix czy RWF (tyłem do kierunku jazdy) są bezpieczniejsze, ale nie ma co popadać w paranoję. To produkty droższe. Jeśli nie stać cię na drogi fotelik, nie oznacza to, że jesteś gorszym rodzicem. Inna sprawa, że niektóre wcale nie najdroższe foteliki mogą lepiej pasować do twojego auta i twojego dziecka, więc sprawdzą się lepiej niż te z najwyższej półki, ale niedopasowane.