Ile może wynieść mandat za nieutworzenie korytarza życia i brak jazdy na suwak?
Przepisy zobowiązujące kierowców do tworzenia korytarza życia, a także do jazdy na suwak, są już gotowe. Co prawda muszą jeszcze przejść przez Senat i uzyskać podpis prezydenta, ale jest niemal pewne, że to nastąpi. Ile mogą wynieść kary za ich nieprzestrzeganie? Na razie oficjalnie nie wiemy. Postarajmy się więc oszacować.
17.10.2019 | aktual.: 22.03.2023 17:41
Obowiązek tworzenia korytarza życia to nie jest wymysł naszych polityków. Przepisy takie obowiązują już w Austrii, Czechach, Niemczech, Węgrzech, Luksemburgu, Słowenii i Szwajcarii. Niemieccy policjanci mocno wymagają od kierowców odpowiedniego zachowania, kiedy w miejsce wypadku jadą służby. Mają do tego podstawy.
Niemieckie przepisy nakładają na kierowców nieprzestrzegających zasad tworzenia korytarza życia karę w wysokości od 200 do 320 euro i 2 punkty karne. Jeśli kierowca zablokuje przejazd służb, dodatkowo może być ukarany zakazem prowadzenia pojazdu na miesiąc, a jeśli sąd stwierdzi, że przeszkadzał służbom w akcji ratowania życia, może trafić nawet na rok do więzienia.
Zobacz także
Jaka jest waga wykroczenia w Niemczech?
Skoro mandat karny za nieutworzenie korytarza życia wynosi od 200 do 320 euro, możemy sprawdzić, jak to się ma do innych wykroczeń. Przeglądając niemiecki taryfikator, okazuje się, że są to dość wysokie kary. Zwykle w Niemczech mandat jest "wyceniony" na kwotę do 100 euro.
250 euro zapłacimy za wyprzedzanie w niedozwolonym miejscu wraz ze spowodowaniem zagrożenia dla innych, a 300 euro, jeśli w wyniku takiego manewru dojdzie do uszkodzenia mienia. Inny przykład - 200 euro wyniesie mandat za przekroczenie dopuszczalnej prędkości w mieście o 31-40 km/h i 280 euro za 41-50 km/h.
Wynika z tego, że waga wykroczenia za nieutworzenie korytarza życia jest dość spora, a w odniesieniu do typowych wykroczeń popełnianych przez kierowców, kara jest raczej z górnej półki. Jeśli w Polsce również pojawią się przepisy ściśle precyzujące wymiar kary za to wykroczenie, możemy się spodziewać mandatu ok. 300-400 zł.
Na wykroczenia określone w nowelizacji polskich przepisów łagodniej patrzą we Francji. Tam za nieprzestrzeganie obowiązku tworzenia korytarza życia lub jazdy metodą na suwak można zapłacić 74 euro. Mandat wyniesie 145 euro, jeśli do wykroczenia doszło na autostradzie. Wyższa stawka odpowiada mandatowi za przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 20 km/h czy wjazd na skrzyżowanie przy czerwonym świetle. Gdybyśmy to odnieśli do stawek polskich mandatów, uzyskalibyśmy przedział od 100 do 500 zł.
Co z jazdą na suwak?
Kwestia uregulowania jazdy na suwak nie będzie prosta, ponieważ ustawodawca napisał, że:
„…kierujący pojazdem poruszającym się sąsiednim pasem ruchu jest obowiązany, bezpośrednio przed miejscem wystąpienia utrudnienia lub miejscem zanikania pasa, umożliwić kierującemu pojazdem znajdującym się na takim pasie ruchu zmianę tego pasa na sąsiedni, po którym istnieje możliwość ciągłej kontynuacji jazdy. Manewr zmiany pasa ruchu powinien następować w sposób pojedynczy i naprzemienny”.
Słowa kluczowe to "obowiązany" i "umożliwić". Zasady te są więc podobne do sytuacji, kiedy kierujący pojazdem w terenie zabudowanym jest obowiązany umożliwić kierującemu autobusem włączenie się do ruchu. Za nieprzestrzeganie tego przepisu grozi mandat w wysokości 200 zł. Jednak to nie oznacza, że kierowca może wymusić na innym takie zachowanie. Ustawodawca nie dał mu pierwszeństwa. Nie jest to też przepis, którego egzekwowanie spędza sen z powiek funkcjonariuszom drogówki.
Zapytaliśmy o interpretację tych przepisów, w odniesieniu do aktualnego taryfikatora, podinsp. Radosława Kobrysia z Biura Ruchu Drogowego KGP. Co, jeśli funkcjonariusz będzie musiał wystawić mandat?
- Mandat będzie wystawiony za niezastosowanie przepisu z ustawy Prawo o Ruchu Drogowym (Art. 97 kodeksu wykroczeń), a jego wysokość to od 20 do 500 zł. Dotyczy to na chwilę obecną zarówno jazdy na suwak, jak i korytarza życia - mówi Radosław Kobryś. - Dla nas najważniejsze jest to, że przepis się pojawił. Nie będzie już dywagacji czy jazda pasem, który się kończy, jest dozwolona, czy nie - dodaje.
- Istnieją takie przepisy, których naruszenie nie zawsze kończy się mandatem, ale samo ich unormowanie powoduje zwiększenie świadomości kierowców i rozpoczęcie ich przestrzegania. Przepis działa na świadomość kierowców lepiej niż zwyczaj, do którego nie każdy chce się dostosować. Najważniejsze, żeby kierowca dojechał do przeszkody kończącej pas ruchu, włączył kierunkowskaz i czekał na uprzejmość. Ten przepis to nic innego jak usankcjonowana uprzejmość - podsumowuje trafnie Radosław Kobryś.
Przyjęta przez Sejm nowelizacja nakłada na kierowców obowiązek tworzenia korytarza życia zawsze, gdy poruszając się po drodze mającej przynajmniej 2 pasy ruchu w jedną stronę, napotkają oni zator. W myśl nowych przepisów kierowca jadący kontynuowanym pasem będzie również zobowiązany do wpuszczenia kierującego z pasa, który się kończy. Nowe przepisy wejdą w życie 21 dni po ich ogłoszeniu.