I‑Pace Concept, czyli elektryczny SUV Jaguara
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ekspansja elektryków nabiera tempa. Do grona marek mogących pochwalić się SUV-em na prąd dołącza Jaguar i jego interesujący koncept I-Pace.
Auto zadebiutowało tuż przed startem salonu w Los Angeles, którego będzie gwiazdą. Pierwszy Jag napędzany prądem póki co jest konceptem. Docelowo jednak ma doczekać się wersji produkcyjnej, która trafi na rynek w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy. Planowana data rynkowego startu to początek 2018 roku.
Czy jest na co czekać? Spójrzcie na zdjęcia i odpowiedzcie sobie sami. Auto wygląda lekko, nowocześnie i wyjątkowo. Bez wątpienia wyróżni się na tle innych SUV-ów. Głównie dzięki nietypowym proporcjom, spowodowanym względami technicznymi. Inżynierom zależało na wygospodarowaniu maksymalnej przestrzeni we wnętrzu. Baterie zostały więc zamontowane w podłodze, co z kolei wymusiło przesunięcie kabiny nieco w przód.
Dzięki takiemu zabiegowi I-Pace wygląda jak liftback, a pod niektórymi kątami może nawet przypominać sedana. Jego tył jest dość długi, co wyróżnia ten model spośród konkurencji. W kogo celuje Jaguar? W kompaktowe SUV-y premium pokroju Mercedesa GLA, czy Audi Q3. Jeśli księgowi nie dojdą do głosu, I-Pace ma szanse stać się jednym z najatrakcyjniejszych aut w segmencie.
Przysadziste nadwozie skrywa przestronne i równie nowoczesne wnętrze. Oczywiście jak przystało na klasę premium kabina jest luksusowo wykończona i bogato wyposażona. Królują tu duże, dotykowe ekrany, ascetyczny styl i porządek. Czy podobnie będzie wyglądać kabina wersji produkcyjnej? Jeśli tak, sukces murowany.
Teraz najważniejsze, czyli napęd. I-Pace został wyposażony w dwa silniki elektryczne o łącznej mocy 400 KM i maksymalnym momentem obrotowym wynoszącym 700 Nm. Motory zamontowano nad poszczególnymi osiami, nisko, podobnie jak baterie. Ma to się przyczynić do niskiego środka ciężkości i świetnych osiągów. Spodziewamy się niezłego prowadzenia w zakrętach i sprintu do setki w czasie poniżej 5 sekund. Wrażenie robi też obiecywany zasięg rzędu 500 km na pełnym ładowaniu.
Elektryczny SUV Jaguara zapowiada się bardzo ciekawie. Brytyjczycy są pewni swoich planów. Decyzja o wersji produkcyjnej już zapadła. Chętni już niebawem będą mogli złożyć zamówienia i cierpliwie czekać do 2018 roku. Szczególne nadzieje firma wiąże z rynkiem amerykańskim, gdzie zamierza nieco podgryźć Teslę.
Wiele zależy jednak od prezencji wersji produkcyjnej oraz oczywiście jej ceny. Takie auta nie są tanie, lecz Jaguar nie powinien przesadzać. Z drugiej jednak strony I-Pace wydaje się mieć wiele mocnych argumentów, za które warto zapłacić. Nie pozostaje nam nic innego jak czekać na kolejne wieści dotyczące tego modelu. Z pewnością już niedługo poznamy więcej szczegółów.