Hipersamochód Mercedesa w oficjalnej zapowiedzi
Nie od dziś wiadomo, że Mercedes-AMG pracuje nad potężnym hipersamochodem, który zagości w motoryzacyjnej czołówce tego świata. Niemcy opublikowali właśnie oficjalną zapowiedź auta określonego mianem Project One.
11.01.2017 | aktual.: 14.10.2022 14:14
Na razie nie wiadomo, czy to ostateczna nazwa, która zostanie przejęta przez wersję produkcyjną. Obecnie jednak Mercedes posługuje się właśnie takim kryptonimem, zastępującym używany dotychczas, techniczny termin "R50". "Project One" dobrze oddaje charakter pojazdu, czerpiącego garściami z dorobku Formuły 1 i nie odbiegającego osiągami od wyścigowych bolidów.
W skrócie Mercedes określa swój nowy projekt mianem Formuły 1 z homologacją drogową. Brzmi nieźle. W jaki sposób Niemcy chcą uzyskać taki efekt? W najprostszy możliwy sposób - przeszczepią z bolidu F1 wszystko co możliwe. Wiadomo już, że do napędu "Project One" użyty zostanie 1,6-litrowy silnik V6 wspomagany jednostką elektryczną.
Napęd będzie przekazywany na obie osie. Najprawdopodobniej silnik spalinowy będzie odpowiadał za tylne koła, a elektryczny za przednie. Hybrydowy układ napędowy w takiej konfiguracji ma dostarczyć moc nie mniejszą niż 1000 KM. Jak twierdzi Mercedes: "będzie to najbardziej emocjonujący, dwumiejscowy pojazd jaki kiedykolwiek wyjechał na drogi".
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, imponujący hipersamochód ujrzy światło dzienne w drugiej połowie roku. Nieoficjalnie mówi się o debiucie podczas salonu samochodowego we Frankfurcie. Jeśli tak się stanie, Mercedes w piękny sposób uczci 50-lecie AMG. Już dziś mówi się, że powstanie nie więcej niż 300 egzemplarzy. Każdy z nich ma kosztować około 2,4 mln euro (nieco ponad 10 mln zł).
Jest jeszcze zbyt wcześnie, aby mówić o szczegółach konstrukcyjnych, czy danych technicznych. Wiadomo jedynie, że duża moc zostanie połączona z bardzo niską masą, co jak nietrudno się domyślić, zaowocuje oszałamiającymi osiągami. Czy Chiron będzie miał nowego rywala? Wątpliwe, żeby inżynierowie Mercedesa celowali w prędkość maksymalną. Nie zdziwcie się jednak jeśli "Project One" nie będzie miał sobie równych w kwestii przyspieszenia, czy czasów na torze.