WAŻNE
TERAZ

"Zagrożenie atakiem". Uruchomiono syreny ostrzegawcze w Świdniku

Grand Prix Hiszpanii - Mercedes jest coraz dalej

Zespół Mercedesa pokazał, że na razie żadna ekipa nie może liczyć na podobne tempo. Zdublowanie zespołu Ferrari i miażdżąca przewaga - oto najkrótsze podsumowanie wyścigu.

Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
Źródło zdjęć: © fot. Mercedes AMG Petronas / facebook
Marcin Łobodziński

Przed Grand Prix doszło do wymiany uprzejmości na linii Mercedes - Ferrari. Każdy wie, że o ile nie samo Ferrari to już Fernando Alonso zawsze jest groźny na swoim rodzimym obiekcie. Toto Wolff zapytany o najgroźniejszego rywala w walce o mistrzostwo bez namysłu stwierdził: Myślę, że to będzie Ferrari. Są jedynym zespołem, który ma u siebie wszystko. Uważam też, że Alonso jest prawdziwym wyścigowym potworem, który może osiągnąć wszystko.

Jednak Fernando Alonso był bardziej powściągliwy i studził emocje związane z powyższą wypowiedzią. Pesymistyczne nastawienie Hiszpana można już obserwować od dłuższego czasu, z poprzednim sezonem włącznie: ...nie jesteśmy w sytuacji, w której możemy mówić, że będziemy walczyć o podium.

Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
© fot. Mercedes AMG Petronas / facebook

Grand Prix Hiszpanii, a właściwie cały weekend pokazał, że to Fernando jest realistą. Od treningów po kwalifikacje Mercedes zdominował całą stawkę, a w wyścigu pokazał więcej niż do tej pory. Po starcie tylko na chwilę można było mieć nadzieję na to, że katapultujący się do pierwszego zakrętu Valteri Bottas może powalczyć z Nico Rosbergiem. Potem już tylko odjazd srebrnych strzał w kierunku mety.

Nikogo nie zdziwił fakt, że to Lewis Hamilton wygrał kwalifikacje i prowadził w wyścigu od samego startu tracąc pozycję na rzecz Rosberga tylko przy zjazdach. Jednak odmienna strategia kierowców dotycząca kolejności użycia mieszanek sprawiła małą niespodziankę w końcowej fazie wyścigu. Mercedesy jechały tempem lepszym od rywali przeciętnie o 1,5 s. Nico trzymał do Lewisa kontaktowy dystans i nie pozwalał mu odjeżdżać. Był spokój aż do ostatnich zmian ogumienia.

Gdy na 46. okrążeniu Rosberg wyjechał z boksu i pojawił się na torze za Hamiltonem rozpoczął się spektakl, ale raczej dla maniaków analizowania poszczególnych okrążeń. W tym czasie nikt już nie groził Mercedesom, bo jadący swój najmniej emocjonujący w karierze wyścig Daniel Ricciardo tracił do Rosberga już ponad 35 s.

Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
© fot. Mercedes AMG Petronas / facebook

Pojedynek Mercedesów rozpoczął się wraz z 49. okrążeniem. Obaj kierowcy zeszli poniżej 1:30 min notując czasy: Hamilton 1:29,759 min i Rosberg - 1:29,793 min. Na kolejnym okrążeniu odpowiednio 1:29,814 min i 1:29,247 min. Dzieliło ich 3,1 s, ale Roberg zmniejszał tę stratę. Na następnym kółku wykręcił 0,8 s lepszy czas i już było 2,3 s różnicy. Kolejne okrążenie obcięło kolejne 0,3 s. Zespół przekazał Rosbergowi informację o tym, by dbał o opony jeśli ma zamiar powalczyć w samej końcówce przez co Nico zwolnił, ale tylko na chwilę. Na kolejnych okrążeniach różnice wyglądały następująco: L53 - 2,7s; L54 - 2,7s; L55 - 2,6s; L56 - 2,1s; L57 - 1,8s; L58 - 1,4s; L59 - 0,9s; L60 - 1,3s; L61 - 1,2s; L62 - 1,1s; L63 - 0,9s i dochodzimy do momenu gdy Nico może użyć DRS. Niestety nie jest w stanie nawet spróbować zaatakować Hamiltona jadącego bezbłędnie. Na 64. okrążeniu różnica zmniejsza się do 0,7s, a na kolejnym zaczynają dublować bolid Räikkönena!

W tym momencie proponuję się zastanowić na różnicą dzielącą Mercedesy od innych zespołów. Wystarczy, że wspomnę o różnicy dzielącej już drugiego Rosberga i trzeciego Ricciardo - to prawie 50 sekund!

Zdjęcie ilustracyjne do artykułu

Ciekawie jak zwykle było na pozycjach 4-6. Tu desperacka próba Ferrari by odrobić punkty do rywali i Fernando Alonso, który nie mógł sobie pozwolić na przegraną u siebie z Kimim Räikkönenem. Wyprzedził Fina w samej końcówce. Niestety strategia zespołu leży jeśli spojrzeć na posunięcia w stosunku do Kimiego. Fin miał już bardzo zużyte opony i nawet nie mógł powalczyć o wyższe pozycje. Nie zdziwiłbym się gdyby spał podczas drugiej części wyścigu i otwierał jedno oko tylko na mocniejszych dohamowaniach.

Pod względem strategii wszyscy powinni uczyć się od Red Bulla. Przypomnijmy sobie, że o ile Ricciardo startował z 3. pozycji i na tej ukończył wyścig, to Sebastian Vettel wykopał się z 15. miejsca na starcie (po karze za wymianę skrzyni biegów) i awansował na niesamowite 4. miejsce. Kto mówi o tym, że Australijczyk miażdży Vettela niech się chwilę zastanowi. To Niemiec jako pierwszy zszedł poniżej 1:29 min uzyskując rekord 1:28,918 min. To on przebrnął przez całą stawkę. Nie mówię, że Vettel jest znacznie lepszy od Ricciardo, ale w tym Grand Prix to on jest bohaterem Red Bulla i dał zespołowi nadzieję na dogonienie Mercedesów chociaż w drugiej części sezonu. Tempo Niemca było imponujące.

Zdjęcie ilustracyjne do artykułu

Daniel Ricciardo miał nudny i łatwy wyścig. Tu również dzięki zespołowi, który skutecznie studził jego apetyt na walkę z Bottasem, który z kolei miał nadzieję na podium. Niestety strategia Williamsa jak dla mnie była niezrozumiała. Po co trzymali go tyle czasu w pierwszym przejeździe? Po co to samo zrobili w drugim? Valteri, który wybitnie wystartował, mógł zaliczyć 3-4. miejsce, a ostatecznie został ominięty - bo trudno tu mówić o wyprzedzaniu - przez rozpędzonego Vettela.

W pierwszym europejskim wyścigu tegorocznego sezonu F1 mogliśmy zaobserwować pewien progres zespołów napędzanych jednostkami Renault. Red Bull zdominował wyścig w stosunku do rywali innych niż Mercedes, a dobry występ zaliczył również Lotus z Grosjeanem. Udane kwalifikacje i 8. pozycja - to dobrze wróży na przyszłość. Zwłaszcza, że ze stajni napędzanych jednostkami Mercedesa tylko jeden Williams Bottasa znalazł się przed nim. Dwa bolidy Force India zostały z tyłu, to samo McLareny.

Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
© fot. Mercedes AMG Petronas / facebook

Wyniki Grand Prix Hiszpanii

PozycjaKierowcaZespółCzasPunkty
1.L.HamiltonMercedes1h 41:05,155 min25
2.N.RosbergMercedes+ 0,636 s18
3.D.RicciardoRed Bull+ 49,014 s15
4.S.VettelRed Bull+ 1:16,702 min12
5.V.BottasWilliams+ 1:19,293 min10
6.F.AlonsoFerrari+ 1:27,743 min8
7.K.RaikkonenFerrari+ 1 okr.6
8.R.GrosjeanLotus+ 1 okr.4
9.S.PerezForce India+ 1 okr.2
10.N.HulkenbergForce India+ 1 okr.1
11.J.ButtonMcLaren+ 1 okr.
12.K.MagnussenMcLaren+ 1 okr.
13.F.MassaWilliams+ 1 okr.
14.D.KwiatTorro Rosso+ 1 okr.
15.P.MaldonadoLotus+ 1 okr.
16.E.GutierrezSauber+ 1 okr.
17.A.SutilSauber+ 1 okr.
18.J.BianchiMarussia+ 2 okr.
19.M.ChiltonMarussia+ 2 okr.
20.M.EricssonCaterham+ 2 okr.
21.K.KobayashiCaterham---
22.J-E.VergneTorro Rosso---
Źródło artykułu: WP Autokult

Wybrane dla Ciebie

Trzy godziny zamiast pięciu. Nie mamy się czego wstydzić
Trzy godziny zamiast pięciu. Nie mamy się czego wstydzić
To on wykręcił rekord na Nordschleife. Jörg Bergmeister o kulisach prac nad nowym Porsche 911 Turbo S
To on wykręcił rekord na Nordschleife. Jörg Bergmeister o kulisach prac nad nowym Porsche 911 Turbo S
Potwierdzono datę. Idą wielkie zmiany w rejestracji aut
Potwierdzono datę. Idą wielkie zmiany w rejestracji aut
Widzisz taką żółtą lampkę? To oznacza nadchodzące wydatki
Widzisz taką żółtą lampkę? To oznacza nadchodzące wydatki
Szykują się nowe zasady dopłat. Koniec wsparcia dla "chińczyków"
Szykują się nowe zasady dopłat. Koniec wsparcia dla "chińczyków"
Ma być jak w Japonii. Władze UE zmieniają zdanie co do samochodów
Ma być jak w Japonii. Władze UE zmieniają zdanie co do samochodów
Renault Clio IV (2012-2019) - opinie i typowe usterki
Renault Clio IV (2012-2019) - opinie i typowe usterki
Kultowa marka z USA wraca. Niemcy wykorzystali trend Trumpa
Kultowa marka z USA wraca. Niemcy wykorzystali trend Trumpa
Pierwszy Delphi Art Car pokazany podczas wyścigu górskiego
Pierwszy Delphi Art Car pokazany podczas wyścigu górskiego
Miejsca do lądowania. Armia nie korzystała z nich 20 lat
Miejsca do lądowania. Armia nie korzystała z nich 20 lat
Pięć "stówek" miesięcznie i jeździsz wygodnym autem. Presja działa
Pięć "stówek" miesięcznie i jeździsz wygodnym autem. Presja działa
Zostały po zamachu na WTC. Samochody, do których nikt nie wrócił
Zostały po zamachu na WTC. Samochody, do których nikt nie wrócił