Gigantyczna akcja serwisowa Hyundaia i Kii. 3,3 mln aut może się zapalić

To bez wątpienia jedna z największych akcji serwisowych ostatnich lat. Hyundai Motor Group zmuszone jest do wezwania do serwisów miliony swoich aut. Problem jest naprawdę poważny i zagraża życiu właścicieli.

Salon Kii w Austin w Teksasie - samochody zostały wyprowadzone z budynku wobec zagrożenia samozapłonem
Salon Kii w Austin w Teksasie - samochody zostały wyprowadzone z budynku wobec zagrożenia samozapłonem
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/EPA/ADAM DAVIS
Kamil Niewiński

27.09.2023 | aktual.: 28.09.2023 11:47

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Ostatnie miesiące zdecydowanie nie należą do najlepszych wizerunkowo dla Grupy Hyundaia. Brak immobilizerów w starszych modelach sprawił, że w USA zarówno Hyundai, jak i Kia stały się celem masowych pozwów, a dodatkowo nad Koreańczykami ciągle wisi widmo strajków pracowników. Teraz zaś, jak podaje portal "Motor1", koncern musi zmierzyć się z kolejnym bardzo poważnym probemem.

Wspólne śledztwo koncernu i Amerykańskiego urzędu ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego (NHTSA) doprowadziło do wezwania do serwisu dokładnie 3 372 743 samochodów! Łącznie jest to 25 modeli Hyundaia i Kii. Jakie są to modele? Dla przykładu:

  • Hyundai Elantra 2011-2015 (777 145 egz.)
  • Hyundai Tucson 2010-2013 (170 402 egz.)
  • Hyundai Accent 2012-2015 (240 589 egz.)
  • Kia Optima 2011-2015 (383 382 egz.)
  • Kia Rio 2012-2017 (207 746 egz.)
  • Kia Sorento 2011-2014 (397 163 egz.)

Według dokumentów NHTSA śledztwo zostało rozpoczęte 11 lipca 2023 r., zaś już 18 września 2023 r. Kia postanowiła rozpocząć akcję serwisową, mimo że badanie nadal trwało. Co jest jednak powodem tak gigantycznego wezwania aut do serwisu?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Auto może się zapalić, lepiej parkować je na zewnątrz

Problem w zależności od modelu ma inne objawy, lecz te same konsekwencje — wycieki płynów z układu hamulcowego doprowadzają do zwarć w systemach elektronicznych i mogą być przyczynami pożarów. W przypadku Kii potwierdzono cztery pożary i sześć innych incydentów, które cechowały się dymieniem czy stopieniem elementów. W Hyundaiu jest to zaś aż 21 potwierdzonych pożarów i 22 wspomnianych wyżej zdarzeń.

W wyniku tychże zdarzeń żadna osoba nie została ranna, lecz producenci zalecają właścicielom np. parkowanie na świeżym powietrzu do czasu wezwania auta do serwisu. Pożar może bowiem nastąpić w każdej chwili, nawet jeżeli pojazd jest zaparkowany i wyłączony. Auta zostały wyprowadzone na zewnątrz nawet w salonach Hyundaia czy Kii. Problemy co prawda nie dotyczą na ten moment nowych modeli, lecz dealerzy wolą dmuchać na zimne.

Listę samochodów, których dotyczy akcja serwisowa, można znaleźć na stronie internetowej www.nhtsa.gov.

Komentarze (19)