Fotoradary budzą strach w polskich kierowcach. Wyniki badań zaskakują
Fotoradary i punkty odcinkowego pomiaru prędkości stanowią codzienność polskich dróg. Bez wątpienia znacząco wpływają na poprawę bezpieczeństwa, ale często są też przyczyną absurdalnych zachowań kierowców. Jak się okazuje, większość z nich mija punkty pomiaru, jadąc dużo wolniej, niż pozwalają na to przepisy.
19.09.2019 | aktual.: 22.03.2023 18:02
Potwierdzają to badania przeprowadzone wśród użytkowników aplikacji Yanosik, z której korzysta 1,5 mln polskich kierowców. Zadaniem Yanosika jest informowanie ich o zagrożeniach i zdarzeniach na drodze takich jak zatrzymane pojazdy, wypadki, kontrole prędkości, czy fotoradary. Tak duża liczba użytkowników stanowi szerokie spektrum przydatne w badaniach zachowań kierowców. Tym razem skupiono się na sprawdzeniu ich reakcji na fotoradary. Wyniki są zaskakujące.
Badanie przeprowadzono na podstawie anonimowych danych z przejazdów użytkowników Yanosika. Szczegółowej analizie poddano zachowania kierowców w pobliżu 430 fotoradarów i 30 punktów odcinkowego pomiaru prędkości. Jak się okazuje, w zdecydowanej większości przypadków zaobserwowano jazdę z prędkością niższą, niż pozwalają na to obowiązujące przepisy.
Na wykresie przygotowanym przez Yanosika można dostrzec ciekawą tendencję. Na dystansie 800-650 metrów od fotoradaru kierowcy jadą delikatnie za szybko (o około 2-3 km/h), by potem zacząć wyraźnie zwalniać. W odległości 50 metrów od miejsca pomiaru jadą już średnio o 20 km/h mniej niż pozwalają na to przepisy, a po minięciu fotoradaru znów przyspieszają do dozwolonej prędkości.
Co ciekawe, im wyższa jest wartość wskazana na znakach, tym większe różnice pomiędzy prędkością ustaloną przepisami, a rzeczywistą, z jaką jadą kierowcy. W obszarze zabudowanym jest to około 20 km/h, lecz już w miejscu ograniczenia do 70 km/h, większość badanych jedzie o 30 km/h wolniej. Co jest powodem takiego zachowania?
Raczej nie brak pewności co do tego, jaka prędkość obowiązuje na danym odcinku. Aplikacja Yanosik na bieżąco monitoruje bowiem prędkość pojazdu i informuje kierowcę, gdy ten łamie przepisy. Wyniki przeprowadzonych badań znajdują swe odzwierciedlenie w rzeczywistości. Każdy, kto jeździ po Polsce, sam zapewne dostrzega podobne zjawiska i chcąc nie chcąc się do nich przyczynia. Przy dużym natężeniu ruchu zachowanie jednego kierowcy wpływa bowiem na wszystkich pozostałych.
Z jednej strony wyniki przedstawionych badań nie napawają optymizmem. Zaobserwowane zachowania z pewnością wpływają negatywnie na płynność ruchu oraz dynamikę jazdy. Z drugiej jednak wyraźnie widać, że fotoradary spełniają swoją funkcję, jaką jest obniżenie prędkości przejazdów w newralgicznych miejscach. Płynność, czy bezpieczeństwo? Szkoda, że nie potrafimy korzystać z dróg w taki sposób, by mieć jedno i drugie.