TestyFordFord Tourneo Courier, Connect i Custom - rodzina w komplecie

Ford Tourneo Courier, Connect i Custom - rodzina w komplecie

Ford Tourneo Courier, Connect i Custom - rodzina w komplecie
Źródło zdjęć: © fot. Mariusz Zmysłowski | Autokult.pl
Mariusz Zmysłowski
08.09.2014 14:34, aktualizacja: 28.03.2023 15:43

Ford w ciągu około roku odświeżył całą gamę modeli użytkowych. Zmieniony został system nazewnictwa, a cała trójka otrzymała nową stylistykę. W ostatni weekend wakacji mogłem spotkać się z całą rodziną Tourneo w komplecie.

Ford Tourneo Connect był oficjalnym samochodem tegorocznej edycji Ford Kite Cup – pucharu Polski w kite surfingu. Właśnie dlatego rodzinne spotkanie odbyło się w miejscu ostatniej rundy mistrzostw – w Jastarni. Została tam zebrana cała gromada samochodów: od najmniejszego Tourneo Courier przez Connecta w dwóch rozmiarach aż po dużego Tourneo Customa. Na miejscu stawiła się także śmietanka polskich zawodników kite surfingu oraz reprezentacja zagraniczna. Tytuł mistrza Polski przypadł Markowi Rowińskiemu. Zwycięstwo w klasyfikacji Pucharu Polski FKC 2014 odniosła zawodniczka Teamu Forda, Karolina Winkowska.

Samej imprezie towarzyszyła świetna atmosfera na plaży. Pogoda dopisała, ale nie tym osobom co trzeba. Słońce, ciepło i minimalny wiatr – te warunki były idealne dla mnie. Mniej odpowiadały zawodnikom. W przeciwieństwie do kite sufringu, do jazdy samochodem nie jest niezbędny wiatr (przynajmniej na razie; czekamy na inwencję ekologów), dlatego mogłem nacieszyć się całym zestawem aut zaserwowanym przez Forda.

Obraz
© fot. Mariusz Zmysłowski | Autokult.pl

Z tej familii nie znałem do tej pory jedynie najnowszego Couriera. Wcześniej przemierzałem już Polskę w Connekcie oraz w Customie w dwóch rozmiarach: L1 i L2. Wszystkie te auta wyposażone były w jednostki wysokoprężne. Dlatego znakomicie pasował mi mój transporter na trasę Warszawa – Jastarnia. Był nim Ford Tourneo Courier z litrowym EcoBoostem. Razem pokonaliśmy trasę z Warszawy przez Płońsk i Toruń do Jastarni. Celowo wybrałem właśnie taką drogę. Jadąc wolniej można więcej zobaczyć i nacieszyć się jazdą. A w końcu tego dnia tak naprawdę celem była nie Jastarnia, ale sama podróż.

Pierwsza część trasy przebiegła raczej niespokojnie bo co jakiś czas nad drogą przechodziły nawałnice z grubym, ulewnym deszczem. Nie są to najlepsze warunki do jazdy stosunkowo wysokim i wąskim autem, które na dodatek przewozi tylko jedną osobę z małą walizką. Obawiałem się, że Courier może być trochę niestabilny. Wbrew moim przypuszczeniom w deszczu nie było źle. Jedynie największe kałuże, w których nietrudno było o aquaplanning przyspażały kłopotów. Dopiero większe prędkości na autostradach, na których od boku raz po raz uderzały podmuchy wiatru sprawiały prawdziwe problemy. Przy 140 km/h nawet wyprzedzanie ciężarówek nie należało do przyjemnych doświadczeń.

Obraz
© fot. Mariusz Zmysłowski | Autokult.pl

Ponieważ nigdzie mi się nie spieszyło zredukowałem prędkość na znacznie niższą niż dopuszczalna na autostradzie. 110 km/h uczyniło mnie szybszym jedynie od ciężarówek. Skutek był taki, że dojechałem na miejsce niewiele później niż pozostałe załogi, ale ze zużyciem paliwa na poziomie ok. 6 zamiast 10 l/100 km.

Cofnijmy się jednak z finiszu tej wycieczki jeszcze do samego jej przebiegu. Chociaż Courierem wyraźnie bujało przy podmuchach wiatru, jazda tym autem była komfortowa. Wyciszenie wnętrza jest w Tourneo Courierze wystarczające by hałas opływającego powietrza i szum opon nie przeszkadzały nawet do wspomnianych 110 km/h.

Obraz
© fot. Mariusz Zmysłowski | Autokult.pl

Współcześnie nie jest jednak sztuką zrobić takie właśnie przyzwoite, użytkowe auto. Producenci na przestrzeni wielu lat doszli już do wprawy i stosują sprawdzone przepisy, które rzadko zawodzą. Nie jest też wyczynem załadować do samochodu ogrom elektronicznych dodatków, które znacznie uatrakcyjnią pojazd kosztem wzrostu jego ceny. Dlatego dużym osiągnięciem jest zrobienie czegoś nietuzinkowego, co będzie bardzo użyteczne, ale jednocześnie zaskakująco proste, a co za tym idzie tanie. Właśnie tym sposobem Tourneo Courier ujął mnie. To proste auto nie miało nawigacji ani skomplikowanego systemu multimedialnego. Ford postanowił więc skorzystać z tego, że żyjemy w dobie smartfonów i zrobił miejsce dla użytkownika na jego własne centrum nawigacyjno-rozrywkowe. Nad konsolą środkową znajduje się niepozorny, wystający element. Gdy pociągniemy go w górę wysunie się uchwyt na telefon, który zmieści duże smartfony nawet w pozycji stojącej. Dzięki temu prostemu rozwiązaniu na konsoli środkowej miałem do dyspozycji nawigację, odtwarzacz muzyki, telefon i to wszystko sterowane z dużego, dotykowego ekranu. Proste i skuteczne – to lubię.

Obraz
© fot. Mariusz Zmysłowski | Autokult.pl

Od zachwytów nad rozwiązaniami prostymi i genialnymi przejdźmy do tych bardziej złożonych i niezbędnych w samochodzie. Mam tu na myśli litrowego EcoBoosta, który pracował pod maską mojego Couriera. Z tym, że jest Eco, mogę się zgodzić – póki jechałem drogą z ograniczeniem do 90 km/h, spalanie łatwo było zbić do 5 litrów na 100 km i niżej. Przeszkadzał jedynie ulewny deszcz. Pytanie jeszcze jak jest z drugim członem nazwy – Boost.

100 KM to dla każdego spragnionego mocy wartość śmiesznie mała. Ford Tourneo Courier jest jednak samochodem niedużym, a co za tym idzie – lekkim. Na dodatek ten gatunek stosowany jest głównie w mieście, więc moc ponad 100 KM nie jest niezbędna do życia z takim autem. Jeśli już wybierzecie się w dalszą drogę ten litrowiec będzie wymagał częstego redukowania przy wyprzedzaniu, jednak nie jest to żadna niespodzianka. W tych okolicach mocowych nie da się pokonać trasy na jednym biegu, nawet jadąc oszczędnie.

Obraz
© fot. Mariusz Zmysłowski | Autokult.pl

Na miejscu spotkała się cała rodzina Fordów Tourneo. Można było subiektywnie porównać gabaryty poszczególnych modeli i zobaczyć jak bardzo właściwie różni się od siebie długi i krótki Connect. Właśnie ostatni wymieniony model jest moim ulubionym z całej trójki nowości Forda. To przestronny i praktyczny samochód, który doskonale spisze się zarówno jako pojazd komercyjny, jak i rodzinny transporter. Dlatego właśnie Connecta wybrałem jako swój pojazd na drogę powrotną z Jastarni do Warszawy.

Jesteście ciekawi jak spisują się Tourneo Custom i Connect? Odpowiedzi znajdziecie pod galerią zdjęć.

Ford Tourneo Courier, Connect i Custom - galeria zdjęć

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/16]
Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)