Ford GT doczeka się kolejnych egzemplarzy. Na początek w edycji specjalnej
Pierwotnie Ford GT zadebiutował jako mocno limitowane auto, mogące trafić wyłącznie w ręce wybrańców. Liczba chętnych przerosła jednak najśmielsze oczekiwania. Stąd decyzja o rozszerzeniu produkcji. Kolejny rozdział w historii modelu otworzy edycja specjalna.
30.10.2018 | aktual.: 14.10.2022 15:00
Wszyscy ci, którzy pragnęli nabyć Forda GT, a nie załapali się na pierwotną pulę, mogą odetchnąć z ulgą. Wbrew wcześniejszym zapewnieniom o restrykcyjnym ograniczeniu liczby egzemplarzy, firma zdecydowała się na wyprodukowanie kolejnych sztuk. Cały proces wystartuje 8 listopada i zostanie zapoczątkowany przez wyjątkową edycję specjalną.
Nosi ona nazwę Carbon i jak nietrudno się domyśleć, wyróżnia się szerokim zastosowaniem włókna węglowego, ale nie tylko. Zacznijmy od lakieru nadwozia. Do wyboru szarość, czerwień, pomarańcz i oczywiście błękit. Niezależnie od wybranego lakieru, dodatkową atrakcję kolorystyczną stanowią tu czarno-czerwone wstawki takie jak pasy biegnące wzdłuż nadwozia, osłony lusterek, czy zaciski hamulców.
Klienci mogą też liczyć na bogate wyposażenie. Ford twierdzi, że to najbardziej komfortowa i przyjazna użytkownikowi wersja tego modelu. Choć odmiana Carbon jest o 18 kg lżejsza niż standardowy GT, nie zabrakło klimatyzacji czy rozbudowanego systemu multimediów. Jednakże jak sama nazwa wskazuje, włókno węglowe gra tu pierwsze skrzypce.
Odsłonięty kompozyt znajdziemy m.in. we wnękach drzwi oraz na kokpicie. Posłużył on też za bazę do wykonania felg. Oprócz tego wykorzystano sporo magnezu i tytanu, chociażby przy budowie układu wydechowego. Jest to więc jeszcze bardziej ekskluzywna wersja i tak już rzadkiego samochodu. Tak skonfigurowany GT doczeka się około 50 egzemplarzy.
Niewykluczone, że Ford ma już w planach kolejne edycje specjalne na najbliższe lata. Zwiększono bowiem planowaną pulę produkcji z 1000 do 1350 sztuk. Ostatnia z nich powstanie w 2021 roku. To bez wątpienia pozytywna wiadomość dla potencjalnych klientów, choć obecni posiadacze GT są zapewne innego zdania.
Samochód, który początkowo miał powstać w liczbie zaledwie 500 egzemplarzy, ostatecznie doczeka się ich ponad 2 razy więcej. Z pewnością wpłynie to negatywnie na jego wyjątkowość i późniejsze ceny na rynku wtórnym.