Ferrari 458 AddArmor wygląda normalnie, ale wytrzyma ostrzał z .44 Magnum

Ferrari 458 AddArmor wygląda normalnie, ale wytrzyma ostrzał z .44 Magnum

To prawdopodobnie najbezpieczniejsze 458 na świecie.
To prawdopodobnie najbezpieczniejsze 458 na świecie.
Źródło zdjęć: © mat. prasowe
Aleksander Ruciński
18.12.2020 14:24, aktualizacja: 16.03.2023 15:12

Opancerzenie nie musi być domeną wyłącznie dużych SUV-ów i luksusowych limuzyn. Firmy specjalizujące się w takich zabezpieczeniach są w stanie zapewnić ochronę także użytkownikom sportowych maszyn, i to przy zachowaniu niskiej masy pojazdu.

Ferrari 458 Speciale AddArmor jest najlepszym dowodem na to, że można połączyć lekkość i wytrzymałość w jednym. Coraz nowocześniejsze materiały wykorzystywane w pojazdach opancerzonych pozwalają zachować właściwy poziom ochrony bez nadmiernego przyrostu masy i zmiany charakteru auta.

Prezentowane ferrari wygląda zupełnie zwyczajnie, lecz mimo to jest w stanie znieść ostrzał z popularnych pocisków .44 Magnum o średnicy 10,9 mm. To poziom ochrony określany mianem B4, będący wynikiem zastosowania dodatkowych wzmocnień w nadwoziu i kuloodpornych szyb.

AddArmor wykorzystało stosunkowo lekkie materiały, dzięki czemu masa własna pojazdu wzrosła o zaledwie 70 kg. Co więcej, producent proponuje zniwelowanie tej różnicy, dzięki zastąpieniu standardowego układu wydechowego tytanowym odpowiednikiem firmy Capristo, który pozwala zaoszczędzić 40 kg i dodać 40 KM mocy. Po takiej modyfikacji przyrost masy będzie raczej nieodczuwalny.

Specjaliści z AddArmor nie chwalą się kosztem samych modyfikacji, ale twierdzą, że pokazowy prototyp jest wart 625 tys. dolarów. To mniej więcej dwukrotność ceny najdroższych sztuk dostępnych na rynku wtórnym. Cóż, bezpieczeństwo, szczególnie w takim wydaniu musi swoje kosztować.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/8]
Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)