Elektryczne MINI po raz pierwszy

Elektryczne MINI po raz pierwszy

Elektryczne MINI po raz pierwszy
Mateusz Gajewski
18.10.2008 15:00, aktualizacja: 02.10.2022 15:42

To co widzicie na zdjęciu powyżej, to pierwsza fotka nowego i dopiero co pokazanego MINI E. Nie warto tutaj jednak sugerować się literą E w nazwie, bowiem pojazd ten nie ma nic wspólnego z pociesznym Wall-E, bohaterem bajki Disneya. Nowe Mini to nic innego jak elektryczny Cooper, który pierwszy raz zostanie zaprezentowany szerszej publiczności na targach motoryzacyjnych w Los Angeles, które rozpoczną się w połowie listopada.

To co widzicie na zdjęciu powyżej, to pierwsza fotka nowego i dopiero co pokazanego MINI E. Nie warto tutaj jednak sugerować się literą E w nazwie, bowiem pojazd ten nie ma nic wspólnego z pociesznym Wall-E, bohaterem bajki Disneya. Nowe Mini to nic innego jak elektryczny Cooper, który pierwszy raz zostanie zaprezentowany szerszej publiczności na targach motoryzacyjnych w Los Angeles, które rozpoczną się w połowie listopada.

Obraz

Co ciekawe, BMW planuje w ciągu najbliższego roku wyprodukować ok.500 takich pojazdów, które będą zaoferowane znanym klientom marki mieszkającym w Kalifornii i większych europejskich miastach. Mają to być bowiem swojego rodzaju testy, gdyż firma wciąż chce udoskonalać elektryczne MINI.

Obraz

Samochody (a właściwie ich nadwozia) mają być produkowane w Wielkiej Brytanii, natomiast z tego miejsca trafią one do Monachium, gdzie wmontowywane w nie będą układy napędowe. Za moc odpowiadać będą litowo-jonowe baterie, a ich całkowity czas ładowania to 8 godzin. MINI ma jednak korzystać z systemu odzyskiwania energii kinetycznej podczas hamowania, co ma wpłynąć na maksymalny zasięg pojazdu.

Obraz

Elektryczny motor, który znajdzie się w tym pojeździe, będzie posiadał na pokładzie aż 204KM. Moc ta wystarczy, aby rozbujać załadowane po brzegi bateriami MINI do prędkości 100km/h w ok.9 sekund.

Źródło: carscoop

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)