Dyskretny debiut niedyskretnej limuzyny. Nowy Mercedes-Maybach nareszcie z V12
Nowe maybachy trudno określić mianem zachowawczych, uniwersalnych czy skromnych. Tym bardziej dziwi więc cicha premiera nowego, flagowego wydania, które niebawem pojawi się w salonach.
13.05.2021 | aktual.: 14.03.2023 16:30
Daimler nie postawił na spektakularne show, ani nawet prezentację online, ograniczając się jedynie do opublikowania dość lakonicznych materiałów prasowych na portalu dla mediów. Cicha premiera niekoniecznie cichego auta. Pod maską zagości bowiem potężne V12.
S680 - bo tak nazywać będzie się ten wariant, ma rywalizować z najbardziej luksusowymi limuzynami tego świata. By rzucić rękawicę bentleyowi czy rollsowi, musi mieć pod maską V12 - topowe segmenty rynku rządzą się bowiem swoimi prawami nawet w czasach zdominowanych przez downsizing i ekologię.
Na pierwszy rzut oka flagowy maybach nie różni się znacząco od słabszego V8. Wprawne oko dostrzeże jednak zupełnie inne felgi, a także specjalne oznaczenia na błotnikach i tylnej klapie. Największą różnicę zauważymy jednak pod maską, gdzie wygospodarowano miejsce na dodatkowe 4 cylindry.
Co jednak ciekawe, Niemcy póki co milczą w kwestii danych technicznych. Warto wspomnieć, że poprzednik był zasilany podwójnie doładowaną 6-litrówką zdolną wykrzesać 630 KM mocy i spektakularne 1000 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Tu będzie zapewne podobnie.
Rynkowy debiut to kwestia kilku miesięcy, więc dokładną specyfikację wraz z cenami powinniśmy poznać niebawem. Warto wspomnieć, że Maybach po raz pierwszy w swojej historii może pochwalić się aż trzema rodzajami silników, począwszy od flagowego V12, poprzez V8, a skończywszy na rzędowej szóstce zarezerwowanej dla chińskich klientów. Trzeba przyznać, że to spory rozstrzał.