Dwie podwyżki dla kierowców w 2023 roku. Jest projekt

W wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów pojawił się projekt określający płacę minimalną. Jej wzrost oznacza również wyższe kary dla kierowców. Co ważne – rząd przewiduje aż dwie podwyżki.

Kara za brak OC jest wystawiana częściej, niż można sądzić
Kara za brak OC jest wystawiana częściej, niż można sądzić
Źródło zdjęć: © fot. Marcin Łobodziński
Mateusz Lubczański

01.08.2022 | aktual.: 13.03.2023 16:23

Projekt przewiduje następujące stawki minimalnego wynagrodzenia za pracę: od 1 stycznia 2023 roku będzie to 3383 zł, od 1 lipca 2023 roku to już 3450 zł. To jednocześnie oznacza, że zmienią się kary za brak obowiązkowego ubezpieczenia OC. Niezależnie, czy auto jest cały czas w drodze czy też od lat stoi w garażu – musi być ubezpieczone.

Stawka kary za brak OC jest wyznaczana przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny na podstawie rodzaju pojazdu, długości przerwy w ubezpieczeniu, jak i płacy minimalnej. Obecnie, w przypadku samochodu osobowego i luki zaledwie do 3 dni, trzeba zapłacić 1200 zł, a w przypadku miesięcznego lub dłuższego poślizgu – nawet 6020 zł.

Zwiększenie płacy minimalnej oznacza, że od 1 stycznia 2023 roku za tego typu zapominalstwo zapłacimy odpowiednio 680 i 6770 zł. Jeszcze więcej będzie to po 1 lipca: odpowiednio 690 i 6900 zł! Tyle teorii. Ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych przewiduje, że "wysokość opłat na dany rok (...) podawana jest przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny do publicznej wiadomości do dnia 3 stycznia każdego roku".

– Po opublikowaniu stosownego rozporządzenia Rady Ministrów podamy do publicznej wiadomości wysokość opłat za brak ważnego obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych i OC rolników – mówi Damian Ziąber z UFG.

– Jeśli w rozporządzeniu zostaną określone dwie wysokości minimalnego wynagrodzenia i odpowiednie okresy obowiązywania tych wysokości, to prawdopodobnie podamy wysokości opłat za brak ważnego OC w ciągu całego roku 2023 – od 1 stycznia do 30 czerwca oraz od 1 lipca do 31 grudnia. Fundusz będzie za pośrednictwem swojej strony internetowej na bieżąco przekazywał wszelkie informacje o potencjalnym wpływie dwukrotnej zmiany minimalnego wynagrodzenia w jednym roku na wysokość dochodzonych przez Fundusz opłat – wyjaśnia Ziąber.

Kara nakładana przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny nie jest jedynie mitem czy straszakiem, bowiem w 2021 roku o jej opłacenie poproszono aż 234 tys. właścicieli pojazdów. To, jak przyznają przedstawiciele UFG, rekordowy wynik w ciągu ostatnich lat. Zwiększył się odsetek kierowców, którzy płacą za ubezpieczenie na raty, po czym zapominają o opłaceniu jednej z nich. Wówczas polisa przestaje działać, a UFG odnotowuje to w swoim systemie.

Pozostałe przypadki to np. niewykupienie polisy na używane auto, gdy ta po poprzednim właścicielu wygaśnie. W takim wypadku trzeba kupić "swoją" polisę. Pieniądze od zapominalskich kierowców trafią na pokrycie szkód powstałych w ramach wypadków dokonanych przez pijanych kierowców lub gdy sprawcy nie da się ustalić.

Wzrost płacy minimalnej oznacza też wzrost kar za nieopłacenie podatku od czynności cywilnoprawnych. Trzeba go uiścić przy zakupie pojazdu od osoby prywatnej (czyli jeśli kupimy go np. od sąsiada, a nie od firmy/komisu). Tutaj widełki są niezwykle szerokie. Kara może wynieść od 1/10 do 20-krotności minimalnego wynagrodzenia, czyli mówimy o kwocie sięgającej 69 tys. zł! Wysokość samego podatku wynosi 2 proc. wartości pojazdu, chyba, że nie przekroczyła ona 1000 zł lub został on kupiony na potrzeby osoby niepełnosprawnej.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)